Wpis z mikrobloga

Trochę mi się uleje, bo zaczynam się czuć jak Zajechany Zygmunt.

Pracuję jako programista i zarabiam te magiczne 15k netto na fakturze, czyli po podatkach, zusach, księgowym 10400 zł. Ostatnią podwyżkę miałem dokładnie 2 lata temu i było to magiczne 3 zł na godzinę (zayebista kwota nie ?). Miałem obiecane, że na początku tego roku będę miał 15 zł netto więcej i we wrześniu kolejne 10 zł bo firma się zaczęła świetnie rozwijać.
Soft który napisałem zarabia konkretne pieniądze, mam akurat dostępy do cenników i płatności klientów, wiem więc że miesięcznie przychód kształtuje się w granicach 500 000 zł i bardzo się z tego cieszę. W okresie tego roku zostało zatrudnionych 5 programistów, 2 testerów, 2 analityków, ja zwiększyłem swoje kompetencje i stałem się team leaderem + głową zarządzającą kierunkiem zmian w systemie - wszystkie pomysły i propozycje zmian muszą przejść przeze mnie, a CEO liczy się z moim zdaniem i jak uwalę jakiś jego pomysł to akceptuje taką sytuację.

Boli mnie, że w kwestii finansowej jestem niedoceniany. Znowu zostało mi zapowiedziane że w tym roku nie będzie tej ustalonej podwyżki bo teraz kasa idzie w zwiększanie przychodu firmy i o podwyżce pogadamy w przyszłym roku, czuję że przez fakt że mam niepełnosprawne dziecko jestem wykorzystywany.

Plusem pracy w obecnym miejscu (i stanu produktu) jest możliwość pracy w dowolnych godzinach dzięki czemu mogę poświęcić się rehabilitacji dziecka (na co też idzie sporo kasy, bo po podwyżkach to już prawie 3000 miesięcznie). Gdybym miał zmienić pracę, z pewnością nie dostanę takich warunków jak dowolne godziny, więc jestem uwiązany tu gdzie jestem.
Kolejną sprawą która mnie rozrywa od środka są te luźne pogadanki z CEO gdzie się mnie pyta o radę, czy ma kupić dom w grecji czy może lepiej gdzieś w ameryce południowej. Wspomnę też o jego luźnej pracy z chyba już każdego zakątka świata i generalnie mi to nie powinno przeszkadzać, bo chłop jest sam więc może sobie co miesiąc zmieniać miejscówkę.

Boli mnie po prostu, że nie ma paru złotych na podwyżkę godzinówki dla człowieka na którym opiera rozwój biznesu, a wie że ja wiem że ta kasa jest.
Powoli staram się ukręcić coś swojego na boku, odechciewa mi się już programować.
#programista15k #programowanie #gorzkiezale #pracbaza #praca #pracait
  • 51
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
Wdrożenie 2 nowych programistów zajęło 3 tygodnie, a i tak mają wiedzę tylko z zakresu z którego dostają taski.


@ZabijamKury: Po 3 tygodniach wdrożenia, nowo zatrudnieni programiści z poziomu zielonych byli w stanie normalnie wykonywać zadania? No to kolego, nie jesteś niezastąpiony. Chyba po prostu nie masz dużego porównania żeby powiedzieć "projekt specjalistyczny, wymagający szczegółowej wiedzy".
  • Odpowiedz
  • 0
Po 3 tygodniach wdrożenia, nowo zatrudnieni programiści z poziomu zielonych byli w stanie normalnie wykonywać zadania?


@wtbn: Są w stanie wykonywać zadania w wąskim zakresie, dysponując znikomą wiedzą domenową. To są zwykli klepacze kodu od crudów, grzebią w backendzie w funkcjonalnościach nie dotykających domeny. Nic bardziej skomplikowanego nie jest im dawane, a i tak połowę kodu lecą z AI i jakoś im to działa bo nie dotyka to domeny. Projekt
  • Odpowiedz
wymaga szczegółowej wiedzy domenowej z kilku branż. Wdrożenie 2 nowych programistów zajęło 3 tygodnie, a i tak mają wiedzę tylko z zakresu z którego dostają taski.


@ZabijamKury: :DDD
W sensie że to długo? Gdybyś napisał że 3 miesiące to jeszcze jeszcze można powiedzieć, że coś tam trzeba się wdrożyć.

Kolejną sprawą która mnie rozrywa od środka są te luźne pogadanki z CEO gdzie się mnie pyta o radę, czy ma kupić dom w
  • Odpowiedz
@ZabijamKury: Masz pracę i trochę wolnego czasu, dlaczego nie rozglądasz się za inną pracą? Syndrom sztokholmski masz? Powinieneś zawsze pamiętać że przywiązanie emocjonalne do pracy / ludzi w pracy to błąd powszechny błąd. Nikt nie będzie się patyczkował z tobą jak z powodu cięć finansowych postanowią że trzeba cię w-----ć z roboty. Ty czujesz się zobowiązany a szefostwo wie że "ee jurek i tak nie odejdzie, ponarzeka, ponarzeka i będzie
  • Odpowiedz
  • 0
Dobra, doczytałem, jednak PHP. Mam dla ciebie jedną radę: naucz się czegoś wartościowego i wyjdź z piwnicy. Zobaczysz jaki piękny jest świat innych technologii.


@UmCykCyk: Znam jeszcze podstawy C# ale nie wiem czy warto w to brnąć, muszę się zorientować. Szczerze to najbardziej podobają mi się stare technologie i już od dłuższego czasu myślałem o COBOLu.
  • Odpowiedz
@ZabijamKury: Znam te piękne historie o Cobolu, ale pamiętaj że po pierwsze w polsce nie ma żadnych Cobolowych wdrożeń, bo kiedy cobol królował w serwerowniach, my staliśmy w kolejkach po papier toaletowy. Czyli praca wyłącznie za granicą (zapewne zdalnie). No i ten język to jest naprawdę paskudny kawał informatyki: brzydki, bezsensowny, po prostu potworek. Nie ma w nim nic romantycznego. A jeśli gotów jesteś pracować dla firm zagranicznych, to możesz
  • Odpowiedz
@ZabijamKury: Niezła ściema kolego, jesteś team-lead'em i masz 15k B2B netto? Chyba w Gliwicach... U mnie manago zarabia ~50k a wyrobnik ~30k, a team lead ~35-45k.

Jak chcesz tam zostać to poproś o udziały w tej firmie.
  • Odpowiedz