Wpis z mikrobloga

#przegryw Czaicie to k---a że jak rodzice umrą to jest po mnie teraz to mam w zależności kiedy wstanę śniadanie zrobione albo obiad czy kolację przed kolchozem zjem zawsze, uprane posprzątane zawsze coś doradza się odezwą jak ich zabraknie to ja ani gotować nie umiem ani sprzątać nic k---a lewe ręce przecież żeby taki obiad ugotować to ze dwie godziny minimum trzeba japoerdole kiedy na to czas jak chłop w kołchozie po 10 godzin albo i więcej przychodzi umęczony a kiedy czas dla siebie czy cokolwiek przecież to będzie koniec dla mnie totalny over chyba pójdę do urzędu gminy przedstawić sytuację i opiekę niech dla mnie dadzą i zapomogę jakaś..
Szyszkalogin - #przegryw Czaicie to k---a że jak rodzice umrą to jest po mnie teraz t...

źródło: temp_file7218558048134797471

Pobierz
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Szyszkalogin: na pewno masz choć jeden dzień wolny w tygodniu, idź na zakupy, kup jakies mięso, warzywa, itp. Powiedz mamie, że sam sprobujesz dziś zrobić obiad dla siebie.

Kolejnego tygodnia albo za dwa spróbuj znowu. Przecież nie musisz nagle gotować codziennie każdego posiłku. Ale sam fakt, że się poczujesz się pewnie przy kuchence, użyć deski, noży, umyć naczynia - to wszystko sprawi, że w przyszłości będzie łatwiej.

Ze sprzątaniem to samo,
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin: czaisz, że my tak żyjemy - 5:00 rano wstaję, 6:00 zaczynam pracę, 15:00 kończę (czasem 15:30), 16:00 jestem w domu, robię trening, myję się, koło 17:00-17:30 zaczynam gotować obiad, koło 18:00-18:30 jem, tak do 19:00-20:00 ogarniam chałupę (w zależności od tego, co jest do posprzątania, czasem nie ma nic, czasem trzeba tylko odkurzyć podłogę, większe porządki zostają na weekend) i potem wieczorem mam czas dla siebie. Koło północy lub
  • Odpowiedz
obiad ugotować to ze dwie godziny minimum


@Szyszkalogin: Możesz wziąć niebieską pigułkę, i myśleć, że jedzenie = schaboszczak, kartofle + mizeria, a inaczej się nie najesz; że w kuchni musisz spędzić dwie godziny na gotowaniu bo inaczej się nie liczy. Albo wziąć czerwoną pigułkę i dostrzec wartość w jedzeniu surowym/nieprzetworzonym, odkryć dietę śródziemnomorską, gdzie przygotowanie makaronu trwa 5 minut, a ludzie żyją w zdrowiu do późnej starości.

Reject tradition; embrace
deletenomads - >obiad ugotować to ze dwie godziny minimum

@Szyszkalogin: Możesz wzią...
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin: ależ to irytujące gdy ktoś mówi "nie umiem gotowac". Ale dokładnie czego nie umiesz? Wsypać ryż do garnka, wlac wody i włączyć kuchenkę - co tu może pójść nie tak? Mylisz kokejnosc, czy jak? Wsypujesz kuchenkę do garnka i podpalasz ryż?

Okej, nie każdy musi umieć robić wołowinę wellington, ale żeby zrobić sobie żarcie w celu przedłużenia egzystencji to już każdy powinien potrafić.

A większość bab tak mówią o
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin może masz podobnie jak ja miałem. Myślisz jak coś zrobić i czujesz lęk, bo widzisz jeden wielki problem, którego nie ogarniasz. A przeważnie wielki problem da się rozłożyć na kilka mniejszych, a te mniejsze na jeszcze mniejsze. Ja tak miałem z samodzielnym gotowaniem. A zrobienie np. spaghetti to banalna sprawa. Tak samo pranie, odkurzanie, mycie podłogi.
Ja mam problem z ogólnymi porządkami, biurko zawalone wszystkim, w szafach mam miszmasz, a jeden
  • Odpowiedz
@Szyszkalogin: ostatnio poszedłem do nowej pracy. Po tygodniu podziękowałem bo miał być pełny etat a nie 10 godzin dziennie. Typ się zesrał i pracowałem po 8 ale i tak dałem sobie spokój bo brakowało podstawowych rzeczy w miejscu pracy.
  • Odpowiedz