Wpis z mikrobloga

Moim zdaniem nasze społeczeństwo jest skrajnie delikatne, jednocześnie romantyzuje husarię, Powstanie Warszawskie i ogólnie POLAND STRONG, obrońcy Europy.

Gdy Błaszczak ujawnił stare plany obronne WP to ludzie byli w totalnym szoku, że w założeniach-symulacji oddziały opóźniające wroga zostałyby całkowicie zniszczone. Wojna, ktoś umrze?

Gdyby został rozgromiony przez przeciwnika chociaż jeden czołg, zaczęłaby się panika, że jak to, takie drogie pojazdy i nie są niezniszczalne?

Gdyby zestrzelono chociaż jeden samolot - panika, jesteśmy bezbronni itd. Nie zestrzelono wszystkich rakieta, dronów? Jajko to możliwe?

Śmierć jakiejś liczby żołnierzy w trakcie działań wojennych jest nieunikniona. To jest niewyobrażalne dla polskiego społeczeństwa, że setki, tysiące nie wrócą, a cmentarze zostaną zasypane biało-czerwonymi flagami i wieńcami. Nie jesteśmy odporni na takie scenariusze.

Zobaczcie jaka była afera z Przewodowem i Wyrykami, tydzień mielenia tematu. To dodatkowo pokazało, jak oderwane od rzeczywistości jest społeczeństwo - działania wojenne? A to musi być tak, że są jakieś straty materialne? A emerytury? Bo ja mam komorne do 10 i leki trzeba kupić, na targ pójść.

Nawet takie nocne ćwiczenia służb specjalnych w miastach, a to trzeba wtedy jak wszyscy śpią? Dlaczego tak długo? Bo przeciwnik będzie czekał, aż wszyscy wstaną i wezmą prysznic.

Brak odporności, niezrozumienie, że działania o charakterze militarnym, to więcej niż dyskomfort. Straty w ludziach, sprzęcie, materialne prywatne i publiczne zawsze mają miejsce.

A to walki muszą być u mnie za płotem, nie mogą być 10 kilometrów dalej np. lesie czy na ugorze, bo tam nikt nie chodzi?

#wojna #ukraina #przemyslenia #polska
  • 74
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 8
@Aster1981 bardzo dobrze, że się przygotowujemy, po prostu nasze społeczeństwo nie akceptuje dyskomfortu wojny w każdym jej aspekcie. Nie bez powodu dopiero co były w tv materiały o tym, jak emeryci się martwią o emerytury w trakcie stanu wojennego. Jakby to było najważniejsze, ludzie są odrealnieni.
  • Odpowiedz
Brak odporności, niezrozumienie, że działania o charakterze militarnym, to więcej niż dyskomfort. Straty w ludziach, sprzęcie, materialne prywatne i publiczne zawsze mają miejsce.


@gzymspiwniczny: lol przecież tu na wypoku nawet jak poczytasz o potencjalnej wojnie to większość ludzi wierzy, że to będzie tak że NATO wleci i od razu r---------i a im to wgl nic się nie stanie.

To jak z #obowiazkowecwiczeniawojskowe wszyscy kozaczą i chcą wgniatać Rosję
  • Odpowiedz
Śmierć jakiejś liczby żołnierzy w trakcie działań wojennych jest nieunikniona. To jest niewyobrażalne dla polskiego społeczeństwa, że setki, tysiące nie wrócą, a cmentarze zostaną zasypane biało-czerwonymi flagami i wieńcami. Nie jesteśmy odporni na takie scenariusze.


@gzymspiwniczny: To całkiem normalne, bo żyjemy w okresie pokoju. Zupełnie normalnym też jest, że przyzwyczailibyśmy się szybko do odmiennej sytuacji, gdyby przyszło co do czego.
  • Odpowiedz
@gzymspiwniczny to jest to o czym mówi wciąż prof. Dudek - my wyznajemy "kulturę przesady" i to we wszystkim. Nie ma centrowej wyważonej opinii publicznej na jakikolwiek temat. Dominują skrajności.
  • Odpowiedz
Gdy Błaszczak ujawnił stare plany obronne WP to ludzie byli w totalnym szoku, że w założeniach-symulacji oddziały opóźniające wroga zostałyby całkowicie zniszczone. Wojna, ktoś umrze?


@gzymspiwniczny: No widzisz, caly sek w tym zeby dzialania prowadzic w taki sposob zeby nie skazywac calych oddzialow na pewna smierc. Tak robia tylko glaby i ruscy. I ja jakbym zostal wyslany na taka misje to przy nadazajacej sie okazji dalbym noge. Nie podejmuje sie
  • Odpowiedz
Śmierć jakiejś liczby żołnierzy w trakcie działań wojennych jest nieunikniona. To jest niewyobrażalne dla polskiego społeczeństwa, że setki, tysiące nie wrócą, a cmentarze zostaną zasypane biało-czerwonymi flagami i wieńcami. Nie jesteśmy odporni na takie scenariusze.


@gzymspiwniczny: Wydaje mi się, że Ukraińcy też nie byli w 2014, kiedy Putin wszedł sobie jak w masło jakimiś zielonymi ludzikami i zajął, co chciał. Ale 8 lat tlącego się konfliktu zmieniło mentalność społeczeństwa i
  • Odpowiedz
@gzymspiwniczny: 30 lat wystarczyło i ludziom się poprzewracało w dupach od dobrobytu. Na Ukrainie codzienne naloty b-----e na obiekty cywilne, a u nas niektórzy płaczą, że nie mogą sobie usiąśc w tramwaju, bo ci wstrętni uchodźcy z ukrainy się panoszą.
  • Odpowiedz
@gzymspiwniczny:

Gdyby został rozgromiony przez przeciwnika chociaż jeden czołg, zaczęłaby się panika, że jak to, takie drogie pojazdy i nie są niezniszczalne?


Oh jak kwikłem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mamy żadnego politycznego savoir vivre. Pierwsza śmierć pierwszego żołnierza były by tematem politycznym knurów z PiSu i przygłupów z konfy, TV Republika nie nadążyłoby z gotowaniem bigosu, linie rozgrzałyby się do czerwoności "za naszych czasów tego nie
  • Odpowiedz