Dlaczego w Polsce lekarz może mieć 2 mieszkania komunalne, a zwykły człowiek czeka latami?
W teorii mieszkania komunalne są dla osób, których nie stać na kredyt ani wynajem rynkowy. Składasz wniosek, donoszą Ci papiery o dochodach, czekasz na liście i… często czekasz 5–10 lat.
A w praktyce?
mieszkania trafiają „po znajomości” – układy w urzędach i radach miast,
wiele mieszkań rozdano jeszcze w PRL lekarzom, nauczycielom, milicjantom, i rodziny trzymają je do dziś,
bywa, że gmina „przyciąga” specjalistów służbowym mieszkaniem i już ono zostaje w ich rękach,
są też cwaniaki, którzy mają prywatne biznesy, ale na papierze spełniają kryteria Efekt? Zwykły Kowalski gnieździ się u teściów, płaci 3k za wynajem, albo emigruje, a ktoś z układem potrafi zebrać dwa mieszkania komunalne – i jeszcze je podnajmować bokiem.
Czy system mieszkań komunalnych to w ogóle jeszcze pomoc socjalna, czy raczej feudalny relikt dla znajomych królika?
Co o tym myślicie – patologia systemu czy normalna kolej rzeczy? #nieruchomosci
W teorii mieszkania komunalne są dla osób, których nie stać na kredyt ani wynajem rynkowy. Składasz wniosek, donoszą Ci papiery o dochodach, czekasz na liście i… często czekasz 5–10 lat.
A w praktyce?
mieszkania trafiają „po znajomości” – układy w urzędach i radach miast,
wiele mieszkań rozdano jeszcze w PRL lekarzom, nauczycielom, milicjantom, i rodziny trzymają je do dziś,
bywa, że gmina „przyciąga” specjalistów służbowym mieszkaniem i już ono zostaje w ich rękach,
są też cwaniaki, którzy mają prywatne biznesy, ale na papierze spełniają kryteria
Efekt? Zwykły Kowalski gnieździ się u teściów, płaci 3k za wynajem, albo emigruje, a ktoś z układem potrafi zebrać dwa mieszkania komunalne – i jeszcze je podnajmować bokiem.
Czy system mieszkań komunalnych to w ogóle jeszcze pomoc socjalna, czy raczej feudalny relikt dla znajomych królika?
Co o tym myślicie – patologia systemu czy normalna kolej rzeczy?
#nieruchomosci
Komentarz usunięty przez moderatora