Wpis z mikrobloga

#kiszak

Cześć, z tej strony autor recenzji Silent Hill f na GRYOnLine.pl. Kiszak w swojej opinii o grze (https://www.youtube.com/watch?v=4XFJEEo4suM) zarzuca wszystkim autorom recenzji z wysokimi ocenami nierzetelność i kłamstwa – poniekąd więc i mojej. Porozmawiajmy zatem o rzetelności i merytoryczności jego własnego materiału.

Rzetelna i wartościowa opinia o grze czy recenzja zakładają osadzenie w kontekście, merytoryczne przygotowanie i brak tendencyjności. Kiszak w swoim materiale nie spełnia żadnego z tych założeń.

Zaczynając od osadzenia w kontekście. Silent Hill f to kolejna , mocno rewolucyjna odsłona kultowej serii – i kluczowym kontekstem jest to jak prezentuje się na tle poprzednich odsłon serii. Kiszak nie ma o tym pojęcia, gdyż poprzednich odsłon serii nie zna, co jeszcze udowodnię dalej. Kolejnym ważnym kontekstem jest to jak gra wypada na tle innych przedstawicieli swojego gatunku, survival horrorów – tu z kolei autor przedstawia skrajny wręcz brak zrozumienia tego typu gier, co mnie fascynuje bo niby rzuca porównaniami do Resident Evilów i Cronosa, a do tego twierdzi że gatunek zna.

Kontekst serii i kontekst gatunkowy są najważniejsze. Tak jak nie ocenia się nowej FIFY bez porównań do poprzedniczek czy Forzy bez porównań do Gran Turismo, bo te gry nie istnieją w próżni, tak jakość SHf jest przede wszystkim odbierana przez pryzmat poprzedniczek i/lub gatunku. Inne konteksty są tutaj drugorzędne i stanowią uzupełnienie. Tymczasem Kiszak kompletnie ignoruje i pomija wszystkie konteksty poza jednym, soulslikowością gry. W materiale Kiszaka system walki urasta do rangi jedynego istotnego elementu gry, a wszystkie inne są albo całkowicie pomijane albo sprowadzone do rangi nieistotnego tła. Odwracając sytuację – to tak jakby oceniać Dark Souls wyłącznie przez pryzmat fabuły i niczego innego. Bo ta walka, na której tak zafiksował się Kiszak, jest tylko trochę bardziej istotna niż fabuła w „soulsach”.

Przechodząc do merytorycznego przygotowania. Podstawą rzetelnego materiału jest znajomość gry o której się wypowiada/pisze – czyli ogranie wystarczająco dużej jej części, by móc się o niej całościowo wypowiadać. Wedle jego własnych słów, Kiszak spędził z Silent Hillem f trzy godziny. Oznacza to, że ukończył jakieś 1/4 pierwszego przejścia gry i nie ma żadnego pojęcia o tym jak rozwija się fabuła (ale przy takim stylu gry i tak nie ma pojęcia o fabule, więc to chyba nie ma takiego znaczenia), o rodzajach zagadek (ale znowu, jak nie czyta notatek to i tak nie jest w stanie ich rozwiązać inaczej niż na oślep, co sam udowodnił przy strachach na wróble…), o zmianach w systemie walki wprowadzonych w połowie gry. Czy kolejne godziny zmieniłyby jego opinię? Jestem pewien że nie, bo on się uparł że gra ma mu się nie podobać i zrobi wszystko żeby tak było. Ale jako ktoś, kto przeszedł SHf w całości mogę powiedzieć, że Kiszak widział za mało żeby napisać rzetelną opinię o grze jako całości. Jego opinia ma mniej więcej taką samą wartość, jaką miałoby zachwycanie się Mafią III po samym prologu zanim pojawił się open world albo podejmowanie polemiki o NieR Automata po samym A route. Albo wychodząc poza gierki – o Władcy Pierścieni na podstawie samych tylko rozdziałów w Shire.

Drugim elementem merytorycznego przygotowania jest znajomość serii o której się wypowiada albo przynajmniej weryfikacja faktów. To, że Kiszak nie ma pojęcia o cyklu i nie poświęcił czasu żeby upewnić się że nie gada bzdur, zdradza chociażby czepiając się różowego stroju dołączonego do edycji deluxe. Tego typu bonusowe stroje są w serii tradycją i pojawiały się wcześniej m.in. w SH3 i SH4. Ich umieszczenie w „czwórce” jest nawiązaniem do tradycji. Niezależnie od tego czy autorowi się to podoba czy nie, pominięcie tej informacji i budowanie narracji jakoby to był wymysł twórców najnowszej części jest albo oznaką ignoracji, albo celową manipulacją.

No i przejdźmy do tendencyjności. Siadając do gry można mieć negatywne nastawienie, sam takie miałem, o czym zresztą wspomniałem w swoim tekście. Ale profesjonalizm oznacza ocenianie gry możliwie bez uprzedzeń. Kiszak nawet nie próbuje i nawet nie udaje że próbuje. Cały materiał to tendencyjne wybieranie mało istotnych wad i udawanie że stanowią one duże problemy (od kiedy to że grafika jest przeciętna to poważna wada skreślająca tytuł? Albo to że animacje nie dorównują, ze wszystkich możliwych gier, Wiedźminowi 3?), podkręcanie do poziomu absurdu faktycznych wad i ignorowanie zalet. Tu nie ma żadnej woli poznania gry i przedstawienia jej odbiorcom. Cały ten materiał, poza zabawnie tokenowym fragmentem udawanych zalet, celowo dopasowanych tak żeby przypadkiem nie były za bardzo pozytywne, to jest tendencyjne, nastawione na wywoływanie skrajnie negatywnych emocji budowanie narracji o tym że wszystko jest w Silen Hill f złe.

A przechodząc już do konkretów:

[02:00]: „ Silent Hill f to jest dosłownie, no nie wiem, może bym to nawet nazwał lekkim takim rebootem marki po tym, jak skosili ogromne siano na remake’u Silent Hilla zrobionego przez Blooberów […], no to Konami stwierdziło, że […] wrócimy do marki”.

To jest bzdura, Silent Hill f został zapowiedziany podczas Silent Hill Transmission w październiku 2022, tym samym na którym zaprezentowano Silent Hill 2 remake od Bloober Team. Obie gry powstawały równolegle. Kiszak nie ma pojęcia o losach serii i kłamie. Albo nie potrafi weryfikować podstawowych informacji.

[02:30]: „To nie jest przypadek, że Konami nie potrafi robić dalej tych Silent Hillów i to był dosłownie strzał z Silent Hillem jedynką i dwójką. Każdy kolejny był coraz gorszy.”

Silent Hill: Origins, Silent Hill: Shattered Memories i nawet P.T. są żywym zaprzeczeniem tego kolejnego kłamstwa i braku elementarnej wiedzy o serii.

[02:45]: teoria statku Tezeusza rzekomo odpowiadająca za losy serii Silent Hill

Ta teoria kompletnie nie ma zastosowania do serii Silent Hill. Tylko pierwsze cztery części serii były robione przez oryginalny zespół, kolejne trafiały do najróżniejszych studiów na całym świecie. Tam nie było żadnych pojedynczych wymienianych części.

[03:09] „Świat gry jest naprawdę realnie wyglądający. Te pierwsze lokacje są fajne. Masz poczucie, że jesteś tam chyba w latach 60 w Japonii. Jest to wiernie odwzorowane. Wygląda to naprawdę porządnie. Masz poczucie jakbyś chodził po jakimś faktycznym miasteczku. Ta cała atmosfera wybudowana wokół tego miasteczka jest taka bardzo podła, taka aż przeklęta wręcz. Czujesz, że tam jest coś nie tak. Nie powiedziałbym, że no niestety jest tam zbudowane pewne poczucie niepokoju, ale nie wiem. To takie uczucie podłości mógłbym nawet porównać wiecie do takiego Wiedźmina 1 jak jest Wyzima. […]. Ale no wiecie to wygląda ładnie ale design tych lokacji wcale na jakimś wysokim poziomie nie jest, wręcz przeciwnie jest na poziomie niskim.

To jest ta jedna wielka zaleta której doszukał się Kiszak w grze (poza animacją wchodzenia po schodach!), ale żeby przypadkiem narracja się nie zepsuła musi na koniec napisać że design lokacji, o których przez minutę nawijał jaki jest dobry, to tak naprawdę jest na poziomie niskim. Argumentów dla tej stanowczej tezy przeczącej jego własnej wyliczance – brak. Kolejne plusy jakie wskazał Kiszak to jest… animacja wchodzenia po schodach i ładne cutscenki. Ale przy cutscenkach zaraz zaznacza że aktorstwo nie jest tak dobre jak w Clair Obscur. Żebyście sobie nie pomyśleli czasem.

[05:17] „Ta gra jest s----------m szmaciskiem. Tego się nie da inaczej określić. Ta gra to szmata do wycierania podłogi.”

Zachowuję cytat, żebyśmy pamiętali do jakiego werdyktu dąży cała poniższa litania wad.

[06:19] „Po pierwsze early access. No to jest kolejny przykład gry, która dostaje early access. Oczywiście dodatkowo płatny, więc mamy premierę główną, mamy premierę dla biedaków”

Też tego nie lubię. Ale uważam że grę należy oceniać za to jaką jest grą, nie za model sprzedażowy, chyba że ten jest szczególnie wyróżniający się na rynku in minus. Wcześniejszy płatny dostęp już niestety nie jest. Tupanie nóżkami tego nie zmieni, a traktowanie tego za element składowy oceny sprawia jedynie tyle, że całościowa ocena/opinia staje się bezwartościowa w momencie gdy ten early access przestaje obowiązywać. To nie jest wada samej gry.

[ 06:30] „No i wygląda to, słuchajcie, że ta gra, jeżeli byście chcieli ją ograć na premierę, kosztuje 390 zł, więc też miejscie świadomość w jakim segmencie porównujemy tę grę. Nie porównujemy dosłownie w segmencie Elden Ringa za 250, nie porównujemy w segmencie Clair Obscur za 140 zł, Wu-konga za 180. Nie porównujemy tego w segmencie Cyberpunka za 200 zł. Nie, to jest gra AAA premium dosłownie AAAA. Jeżeli chcesz zagrać na premierę, płać 390 zł. No nie, za grę na dosłownie dwa wieczory. To już nieważne jak ona byłaby dobra, no nie oszukujmy się. […] Więc no wydaje mi się, że cena jest bardzo mocno przesadzona.

Znowu – ocenianie gier przez pryzmat ceny ma sens w przypadkach skrajnych, kiedy cena jest zaskakująco dobra i warto ją pochwalić, albo absurdalnie zawyżona. Cena SHf jest standardowa dla gier AAA, czy nam się podoba czy nie. Plus znowu, taki argument staje się bezużyteczny przy pierwszej promocji albo dodaniu do game passa. To jest problem z branżą a nie wada konkretnej gry.

[07:05] „Wątpię żeby miała replayability na poziomie residentów, prawda? No raczej Konami tak dobrych survival horrorów nie robiło i tak jak Silent Hilla ludzie lubili, no to daleko mu było w kwestii replayability do Residentów.”

Pełne zrozumienie fabuły SIlent Hilla f wymaga kilkukrotnego przejścia, gdzie kolejne podejścia różnią się od siebie. Również poprzednie odsłony serii wymagały wielokrotnych przejść, aby je zrozumieć i poznać. A pełne rozkminienie, teoretyzowanie i analizowanie tych gier zajmowało fanom całe lata. Ten fragment przedstawia brak wiedzy o serii i tendencyjne kłamstwo mające na celu przedstawienie gry jako gorszej od Resident Evilów.

[07:46] „Dla mnie największym absurdem jest, że mówimy tutaj o survival horrorze, o budowaniu napięcia, o budowaniu jakiejś dynamiki, konkretnej narracji, a dostajesz Digital Deluxe, gdzie na samym początku możesz sobie wybrać strój różowego króliczka z uszkami. Ja rozumiem, że takie rzeczy się wprowadza do gier. Ja rozumiem, że mody wprowadzają takie rzeczy do gier. Rozumiem, że nie musisz tego wybierać, ale no w pierwszym przejściu gry, no proszę was, różowy skin króliczka w horrorze? […] To wyburza z imersji”

Dokładnie – nie trzeba tego wybierać, to jest kompletnie opcjonalne, co więcej dodatkowo płatne. Kiszak specjalnie dopłacił za uszka w grze, żeby mógł je specjalnie wybrać w menu opcji zamiast domyślnego stroju i przedstawić je jako wadę. Wcześniej też wspomniałem – ten strój to easter egg dla fanów, więc Kiszak wykazuje elementarny brak wiedzy i weryfikacji informacji.

Hipokryzją jest też wspominanie, że coś wyburza z imersji w survival horrorze, gdy gra się w niego całkowicie ignorując założenia survival horrorów, czyli dokładną eksploracje, czytanie notatek by z ich pomocą rozwiązywać zagadki, dokładne analizowanie fabuły i możliwe unikanie walki zamiast parcia byle do przodu.

[08:40] „No grafika, no nie mówimy tutaj o żadnym nextgenie […] No słuchajcie, no wygląda to jak końcowa era PS4. No nie oszukujmy się, na pewno jakośc twarzy tutaj no nie jest na poziomie tego co ostatnio zaprezentował nam Kojima. Na pewno nie jest to na poziomie Senuy. […] No oczekiwałbym od gry, która tak bardzo stawia na narrację, na pokazywanie rzeczy za pomocą dźwięku, grafiki trochę więcej. No jest to no przeciętniak.”

To prawda, od strony czysto technicznej oprawa wizualna jest przeciętna, nic wybitnego, nic brzydkiego. Nadrabia warstwą artystyczną, co Kiszak sam wcześniej przyznał. Ale teraz o tym zapomniał i grafika składa się już na finalną ocenę, którą jest, przypominam, „szmata do wycierania podłóg”.

[10:01] „Movement postaci jest totalnie r-----------y. [… ] Ja bym wam to najbardziej porównał do Wiedźmina 3. […]

Dalej przypominam, że te argumenty dążą do udowodnienia że gra jest „szmatą do wycierania podłóg”.

[12:10] „W tej grze jest bardzo duży problem ze snappingiem rzeczy i wchodzeniem w interakcje z drzwiami. Tu podchodzi do drzwi i obszar interaktywny tych drzwi jest na kilku konkretnych pikselach i jeżeli ty nie wejdziesz w nie, tylko wbiegniesz w te drzwi w trochę innym miejscu, no to ta postać ci odbije i ty znowu będziesz musiał poczekać sekundę.”

Niedawno recenzowałem nową Mafię w której rzeczywiście był taki problem. W Silent Hill f obszar aktywnej interakcji jest tak duży, że trzeba się bardzo postarać żeby jej nie wywołać. Nie odczuwałem tego problemu, natomiast nawet jeśli Kiszak faktycznie go odczuwał, to po moich przeżyciach w Mafii Old Country mogę powiedzieć, że to absolutnie nie jest tak irytujące i przeszkadzające w zabawie jak próbuje to demonizować Kiszak.

[13:02] „Z tą kamerą jest coś nie tak przy bieganiu”

Jeśli to nie jest kłamstwo albo celowa manipulacja ustawieniami żeby udowodnić na filmie tezę, to jest to problem czysto pecetowy – na konsoli problem nie istnieje.

[14:13] „Wstęp tej gry to jest 15 minut biegania i trzymania strzałki do przodu, tylko potem, żeby przejść do kolejnej sekcji, 30-minutowego trzymania strzałki do przodu, no ta gra jest całkowicie nieinteraktywna przez pierwszą godzinę”

Pierwsza godzina rozgrywki polega na eksploracji otoczeniu, zbieraniu (I CZYTANIU) notatek oraz dowiadywaniu się więcej o świecie przedstawionym. Czytanie notatek oraz zbieranie przedmiotów są formą interakcji, podobnie jak eksploracja sama w sobie. To są kłamstwa. I elementarny brak zrozumienia gatunku survival horrorów, w których wolniejszy początek jest naturalnym elementem budowania napięcia.

[14:44] „Dosłownie z tej gry, jakby wyciąć każdą sekwencję combatu byłoby lepiej.”

To jest zabawne zdanie, ponieważ założenia systemu walki są właśnie takie, żeby w większości sytuacji to gracz decydował czy chce walczyć czy uciekać. To jego wybór. Kiszak tego kompletnie nie zrozumiał.

[15:00] „Kolejny raz mamy w ogóle do czynienia z animacjami jakichś takich manekinów i wydaje mi się, że to jest najnowszy sposó deweloperów na obchodzenie faktycznie dobrych i sprawnych animacji. No bo w tym wypadku jeżeli coś po prostu działa tak poklatkowo, to za każdym razem można powiedzieć, że tak stary wiesz miało to tak działać.”

Manekiny są po pierwsze ikonicznym elementem serii, po drugie te w Silent Hill f mają silne uzasadnienie fabularne, które nawet po trzech godzinach gry jest już częściowo zrozumiałe – jeśli wykazuje się minimalną chęć jego zrozumienia albo przedstawienia rzetelnie gry. Takie a nie inne animacje też są elementem konkretnej wizji artystycznej. To jest kwestia czysto subiektywna, więc zaznaczę tylko, że nie tylko recenzenci, ale również przeważająca większość graczy w recenzjach na Steamie zachwyca się nad wizją artystyczną potworów występujących w grze.

[15:35] „Feeling tej walki jest pozbawiony jakiegokolwiek impact hita”

Ten system walki może się podobać, może nie, ale to jest zwyczajne kłamstwo. Impact hity są bardzo silnie odczuwalne przy trafieniu silnymi atakami, przy ładowanych atakach, przy parowaniu. Nie są odczuwalne przy niektórych słabszych atakach.

[16:53] „Ja w tym roku grałem w naprawdę dużo survival horrorów, więc mam bardzo, ale to bardzo świeże takie zestawienie jak mogłoby to wyglądać, gdyby było zrobione dobrze. No mam po prostu bardzo dobre pole do manewrów w kwestii analizy porównawczej”

Fake it till you make it? Patrząc po ilości osób które uwierzyły w te kłamstwa w tym materiale, to przykre że to działa.

[17:05] „System staminy w tej grze jest tak potrzebny jak rybie parasol. […] Gdy walczysz z przeciwnikiem ty masz staminę na jeden, dwa uniki i jeden atak, co sprawia, że każda walka w tej grze staje się walką dosłownie turową”

Nie będę cytował całej ściany narzekań na combat, więc podsumuje wszystko tutaj. Kiszak kompletnie ignoruje kluczowe elementy systemu walki. Głosi kłamliwe tezy że np., parowanie jest nieopłacalne, mimo że właśnie ono rozwiązałoby jego problemy z paskiem staminy.

Nawet nie próbuje zrozumieć systemu walki, tylko przeszczepia 1:1 zachowania z soulsów i jest sfrustrowany na każdą rzecz która tutaj działa inaczej i wymagałaby od niego minimalnego zaangażowania na zrozumienie.

[20:02] „Bardzo ważne zaznaczenie jest takie, że ta gra jest horrorem. Ta gra nie jest straszna. Ta gra cierpi na brak dobrej narracji. Tu nie ma żadnego ładunku emocjonalnego do bohaterów”

Kłamstwa, kłamstwa kłamstwa. Kiszczak ignoruje notatki budujące narrację, ignoruje eksplorację budującą narrację, zabija cały klimat gry śmieszkując z ludźmi na czacie i nie angażując się kompletnie w historię. A następnie twierdzi że nie ma tu ładunku emocjonalnego i dobrej narracji. I robi to wszystko po przebiegnięciu (bo nie ograniu) ćwiartki gry.

[22:20] „Dostajemy jeszcze przeciwników, którzy wstają i respią się w trakcie twojego backtrackingu.

Istotnym elementem fabuły jest narośl stopniowo porastająca lokacje – w tym miejsca, do których wracamy. Wraz z naroślą pojawiają się potwory. Ma to uzasadnienie fabularne, a wbrew sugestiom Kiszaka przeciwników jest skończona liczba i poza pojedynczymi specjalnymi sekcjami raz ubity przeciwnik nie powraca, dopóki nie wrócimy do danego miejsca po przemianie pod wpływem narośli.

[23:30] „Gdy w tej grze robisz segmenty, w których masz uciekać od przeciwnika i unikać jego ataków i nie możesz popatrzeć, gdzie jest ten przecownik, ty go nie widzisz, kamera nie jest wystarczająca daleko oddalona, tylko ty musisz na, nie wiem, intuicję albo po prostu przewidywać, albo na dźwięk, robić uniki”

Te segmenty tak nie działają. Gdy masz ustawioną sztywno kamerę i musisz uciekać, to przeciwników albo nie ma, albo są tak ustawieni że jesteś w stanie ich zauważyć i zareagować. To są kłamstwa, ta sekcja tak nie wygląda.

[24:12] „Ekwipunek jest przedstawiony w nieczytelny sposób”

Kolejne kłamstwa, ekwipunek to lista przedmiotów w menu z opisami które podpinasz pod quick menu. To bardzo prosty i zrozumiały system – jeśli w ogóle spróbuje się go zrozumieć.

[24:37] „Design tych lokacji przez pierwsze trzy godziny to jest jeden długi tunel. Tu nie da się zgubić. Tu nie ma elementów metroidvaniowych. Tu nie ma ukrytych przejść. Tu nie ma ścian, które można polizać. Tu nie ma znajdziek.”

Są tunele i miały być – takie były założenia gry. To nie jest wada, to jest celowy design. Kiszczak nie narzeka tutaj na stan faktyczny ale na swoje wyobrażenia, które wziął nie wiadomo skąd. Natomiast ukryte przejścia – są, zwłaszcza w dalszej części gry. Znajdzki – są nimi notatki, te które Kiszak celowo zignorował. Kłamstwa, kłamstwa.

[25:34] „To nie są zagadki, to nie są zagadki logiczne. To nie są rzeczy, które wymagają od ciebie pomyślunku. To jest zabawa w chowanego To są zagadki na podstawie znajdź znak, a nie pomyśl”

Znowu – kłamstwa. Zagadki wymagają czytania wskazówek w notatkach. Kiszak nie czytał, więc nie rozumiał zagadek i dlatego miał z nimi absurdalne problemy.

[29:19] „No bo to do czego tutaj dochodzi, no to są jawne kłamstwa, widzowie. To już nie jest kwestia rzetelności, to jest kwestia okłamywania swoich odbiorców”

Kiszak ostro i jedyny raz w całym materiale z rigczem – o samym sobie.

I słowem zakończenia – ten materiał wrzucam też jako komentarz pod rzeczonym filmem. Jeśli go tam nie znajdziecie – znaczy że Kiszak go usunął i tyle z jego rzekomej otwartości do krytyki.
  • 67
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 295
@Czarny_Wilk: nie licz na jakąkolwiek polemikę w komentarzach pod filmem.

Rumun czuje się mocny tylko wtedy, gdy ma odpalony stream i stado klakierów na czacie.

Ale Glgdy poczuje, że rozmówca przytłacza go wiedzą i argumentami, to szybko chowa się w norze.
  • Odpowiedz
  • 206
@Artok: tak, mój komentarz poleciał w minutę od publikacji :D Ale po to był też dopisek, Kiszak sam wystawił sobie świadectwo - Wykop to nie jest jedyne miejsce gdzie wrzucam ten tekst, więc może się poniesie.
  • Odpowiedz
@Czarny_Wilk: Piękny wpis. Jakbyś to jeszcze umieścił w formie wideo na YT to by było fantastycznie. Może ktoś by to popchnął dalej lub nawet Rumun by odpowiedział i coś popiszczał

Czy kolejne godziny zmieniłyby jego opinię? Jestem pewien że nie, bo on się uparł że gra ma mu się nie podobać i zrobi wszystko żeby tak było.

Kiszak nawet nie próbuje i nawet nie udaje że próbuje. Cały materiał to tendencyjne
ActiveekHere - @Czarny_Wilk: Piękny wpis. Jakbyś to jeszcze umieścił w formie wideo n...

źródło: sigma

Pobierz
  • Odpowiedz
@Czarny_Wilk: Kiszak i jego sekciarze byli w---------y jak wypowiadali się o grach, o których mieli szczątki pojęcia, ale jak biorą się za tematy, o których gołym okiem widać, że nie wiedzą nic, to się nóż w kieszeni otwiera xD To jest klasyczny przykład turystyki popkulturowej i podpinania się pod popularne tematy, na zachodzie niesławny od lat, u nas uprawiany przez ludologiczne grono. Jakie horrory kiszak w ogóle ograł w tym
  • Odpowiedz
Pierwsza godzina rozgrywki polega na eksploracji otoczeniu, zbieraniu (I CZYTANIU) notatek


@Czarny_Wilk: PANIE JA TUTAJ PRZYSZEDŁEM BIĆ Z MIECZA, TURAĆ SIĘ I SZUKAĆ OGNISK, JAK BEDE CHCIAŁ CZYTAĆ TO POJDE DO BIBLIOTEKI, JASNE?
  • Odpowiedz
@Czarny_Wilk: pięknie wypunktowane ale prawda jest taka że rumun zignoruje komentarz a jego klakiery na x-ie przypierdzielą się do jakiegoś nieznaczącego fragmentu oraz będą męczyć w dyskusji póki nie uznają się za zwycięzców
  • Odpowiedz
@Czarny_Wilk prawdę mówiąc to co robi jest podwójnie szkodliwe, bo nie dość, że zniechęca starych fanów (podając się za takiego) to jeszcze zniechęca nowych, bo nie każdy od zawsze miał styczność z tą serią i to też nie jest złe bo jeśli komuś naprawdę się ta gra spodoba to sięgnie po inne z czasem obv

Btw: te wszystkie cytaty brzmią tak jakby w żadną z poprzednich gier nawet nie zagrał. To
  • Odpowiedz
@Czarny_Wilk: jeszcze tak dodając do >[07:46] i sekcji o kostiumie w Digital Deluxe, już pomijając sens porównywania cen, on zawsze porównuje cenę za najwyższą hiper edycję danej gry do reszty. Przy AC było to samo, przy MGS, przy każdej innej premierze.
  • Odpowiedz
@Czarny_Wilk: Kiszak to człowiek, któy gada o tym, jak to bardzo lubi dyskutować, a dyskusja z nim przy pomocy komentarzy czy nawet filmów tak naprawdę nie ma sensu. Weźmie jakiś fragment który zmanipuluje, zarzuty zignoruje albo zmanipuluje tak że zmienią swój sens, poczeka na poklask minionków i tyle. Jedyna dyskusja, jaka miałaby sens to głosowa, na równych zasadach. Ale do takiej woli sobie wziąć albo jakiegoś minionka, który będzie mu
  • Odpowiedz
@Czarny_Wilk: Witamy serdecznie w naszym małym, anty-pseudoludologicznym gronie ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Wspaniała analiza tego parszywego kłamcy i manipulatora. Najbardziej mnie chyba rozwala to, że Kiszak mówi na luzie, że "No ja w tym roku grałem w dużo survival horrorów" w ogóle nie podając przy tym JAKIEGOKOLWIEK tytułu i żadnemu z jego widzów nie zapala się lampka alarmowa w głowie oznaczająca że ten koleś chyba coś
  • Odpowiedz
@Czarny_Wilk: najgorsze jest w tym wszystkim to ze kiszaczek i tak sprowadzi caly twoj komentarz do poziomu "tworca recenzji silent hilla obrazil sie na mnie kiszakminadostosunkuoralnego.png na thumbnailu" i powierzchownie odnioslby sie do zarzutow stosujac rozne chwyty erystyczne polprawdy manipulacje etc. a jego akolita stwierdzilby ze nie masz racji i c--j

  • Odpowiedz
  • 17
@ActiveekHere rozważałem forme wideo, ale ostatecznie filmy to nie mój świat. Ja jestem od pisania :)

@stary_asha: może i zignoruje, trudno. Tekst już się niesie po twitterze, więc dotrze do jego odbiorców, to dla mnie ważniejsze. Fanatycy pozostaną fanatykami, inni może się zastanowią czy faktycznie warto go słuchać.
  • Odpowiedz