Wpis z mikrobloga

#pocztapolska
Tak czytam te opinie wykopków, komentarze na głównej o naszej polskiej poczcie, że niby wszystkie listy są z góry awizowane, a w ogóle to nawet awiz nie ma w skrzynce, a w ogóle to listonosz był bezdomnym pijakiem i zrobił kupę na wycieraczkę i zastanawiam się, czy ja miałem jakieś szczęście w życiu.
W sumie jedyne z czym mogę się zgodzić, to że są na pocztach komunistyczne kolejki i jedno otwarte okienko, no ale co zrobić - załoga od lat ciągle jest redukowana przez Warszawę
Mój listonosz z mojego blokowiska jest od lat ten sam, taki facet koło 45-50 lat, troszkę taki podstarzały Seba, ale bardzo sympatyczny. Zawsze wszystko doręcza do drzwi(chociaż ja polecone listy dostaje może raz na pół roku, a zwykłych prawie w ogóle, bo mam aktywowane e-faktury za prąd gaz itp.). Czasami widzę, jak potrafi wesoło rozmawiać z przypadkowo spotkanym klientem przez 10 minut.
Kiedy sam byłem listonoszem, a było to w sumie niedawno, w latach 2016-2019, to nie sądzę, żeby komuś opłacało się być takim osiedlowym plotkarzem dyskutującym z każdym przechodniem, to byłaby strata czasu, bo prace kończyło się, wtedy, kiedy się ją kończyło, po rozniesieniu listów i przekazów pieniężnych oraz rozliczeniu się z nich przy biurku(co też potrafiło zająć sporo czasu). Natomiast nikt nie roznosił samych awiz i sam pomysł, żeby tak robić byłby absurdalny. Z góry awizowano jedynie nie mieszczące się do torby gabaryty, czyli paczki nadane jako list, ale to już wina góry, nie znającej realiów pracy. Takie przesyłki powinien wozić kurier, razem z paczkami.
Gdy chodziło się na rozbiórki(zastępowanie nieobecnego listonosza na kawałku jego rejonu), to duża część klientów pytała o stałego listonosza, a część wręcz znała go po imieniu(Pan tu na zastępstwo czy na stałe? A co, Janusz/Seba/Ziemowit/Mariola ma wolne czy jest chory?). Nie było więc nigdzie tak, że listonosz był jakimś ninja który po kryjomu wrzuca awiza.
A wy jakie macie doświadczenia z listonoszami? Dosłownie każdy z was ma złe?
ryszard-kulesza - #pocztapolska 
Tak czytam te opinie wykopków, komentarze na głównej...

źródło: z30795925AMP,Zdjecie-ilustracyjne-

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ryszard-kulesza: Ja dobrze wspominam z czasów podstawówki i gimbazy takiego pana Sławka z sąsiedniej wsi xD Gość rozwoził listy na MZ 150, kask zawsze na ręce nie na głowie, do tego gumiaki filcowe (tzw. filcoki) i tak jeździł zima lato xD Czasem się gdzieś w-----ł, czasem listy pogubił ale gdy później zmienił pracę i przyszedł nowy listonosz, to każdy pana Sławka z sentymentem wspominał.
  • Odpowiedz
@ryszard-kulesza: na szczęście mało dostaję przesyłek PP, więc moje uczucia są obojętne. Ostatnio żona miała coś pocztexem i kurier zadzwonił zapytać czy jest w domu. Na odpowiedź pozytywną rzekł "szkoda":D
A kilka dni temu nadawałem bezpłatny zwrot na ebay, więc musiałem udać się do urzędu. Oczywiście kolejka i jedno okienko, ale kurde - może z dwie osoby coś nadawały i jedna po odbiór z awizo. A reszta? Opłacić rachunki, kupić
  • Odpowiedz
@ryszard-kulesza Listonosza w moim obecnym miejscu zamieszkania nie widziałem na oczy, parę awizo było z dni w których na 100% miał kto odebrać przesyłki gdyby podjęto próbę doręczenia. Znajomy który jakiś czas pracował jako listonosz w Wawie mówił że nosili same awizo bo zapukanie do każdych drzwi było fizycznie niemożliwe w czasie pracy. Z kolei na wsi u rodziców listonoszka wiecznie w biegu, ale zawsze do drzwi dzwoniła.
  • Odpowiedz
@ryszard-kulesza sam przyznałeś, że listonosze lecą w kulki. W jaki sposób? Bo przyznajesz, że na pocztach są komunistyczne kolejki. A dlaczego są takie kolejki? Bo leniwi listonosze, zostawiają pierdyliard awiz. A skąd to wiem? Bo nie dawno pracowałem na okienku na poczcie.
  • Odpowiedz
@Ramone powiem tak, z doświadczenia. Są listonosze uczciwi i są leniuszki. Fakt są spore rejony, ale niektórzy lecą w kulki. Np. na 100 listów, 85 awizowanych i taki listonosz oblatuje rejon w 3 godziny? Taaa
  • Odpowiedz