Wpis z mikrobloga

@Mokebe_Testo: akurat nie napisali, że chodzi o uop i kelnerki. Stawka uśredniona, bo pewnie wliczyli to wszystkich pracowników (kucharze zarabiają zazwyczaj więcej niż obsługa). Bardziej bym tu się czepił tego, że pewnie zatrudniają studentów, więc brutto = netto dla pracownika, co przekłada się na to, że po prostu pracodawca płaci mniej.
  • Odpowiedz
@Mokebe_Testo: No odlecieli odlecieli.

Bardziej bym tu się czepił tego, że pewnie zatrudniają studentów, więc brutto = netto dla pracownika, co przekłada się na to, że po prostu pracodawca płaci mniej.


@pekak: No więc całe wyliczenia są z czapy.

Generalnie standardowo - Musi być drogo bo jest drogo więc płaćcie bo się nie da inaczej.
  • Odpowiedz
Bardziej bym tu się czepił tego, że pewnie zatrudniają studentów, więc brutto = netto dla pracownika, co przekłada się na to, że po prostu pracodawca płaci mniej.

@pekak: lel what.

Koszt zatrudnienia studenta na UOP jest taki sam jak nie-studenta. Na UOP nie ma zwolnienia z ZUSu, zyskuje tylko student, bo ma zwolnienie z podatku dochodowego w ramach ulgi dla mlodych.
  • Odpowiedz
@pasta_alla_carbonara: no juz widzę, jak w knajpach zatrudniają na obsługę studentów na uop. Oni wszyscy lecą na śmieciówkach. Jak pracodawca nie odprowadza składek zus (a na zleceniu chyba nie musi), to to co na umowie = kwota na rękę
  • Odpowiedz
Jak pracodawca nie odprowadza składek zus (a na zleceniu chyba nie musi),


@pekak: niektóre musi (np emerytalną), nie musi funduszu pracy i FGŚP, do tego jeszcze płaci podatek PIT-4R. Jak oni podali ze 30 na reke to 49.50 brutto, to z wyliczen wynika ze placa wszystkie skladki, jakby tak nie bylo to zaraz jakis byly pracownik tam pewnie w komentarzach skoryguje ;)

Do cen w vaffanapoli bym się raczej nie
  • Odpowiedz
@Mokebe_Testo: przeciez to oczywiste, że wszyscy w gastro ledwo ciągną. Niektórzy mają tak ciężko, że aby wyjść na swoje muszą otworzyć druga, a potem trzecia knajpę. ale wtedy to muszą dokładać jeszcze więcej i koło się zamyka
  • Odpowiedz
Elo ziomeczki, w promce zaby pizza z szynka i wypiekana na miejscu (mrozona oczywiscie) to 15 PLN, calkiem duza, na jedna osobe duza starczy a ja sie dziele z rozowym paskiem i tez jest OK. 15 zl vs najtansza margerita najblizej domu: 45. Pizza z dodatkami i wedlina z Zaby jest 3x tansza a wcale nie jest 3x mniejsza ani nie smakuje 3x gorzej.
We Wloszech pewnie doplacaja do interesu bo tradycja
  • Odpowiedz
@gundis25 byczku, ale nikt tego nie neguje. Twierdzę tylko, że śmieszne są te wyliczenia. 50zł brutto dla kelnerki xd przeciez praktycznie wszędzie kelnerkom(i to studentkom) płacą minimalną na UZ czyli zawrotne 30,50zł, więc z „kosztów pracy” w wysokości 200tys robi sie 120(no 125 wliczając kucharza i odejmując jeszcze koszt multisporta o którym też coś pieprzą). I nagle z kosztów 505k robi się 430k czyli zauważalnie mniej
  • Odpowiedz
Po drugie biznes prowadzi się po to żeby zarabiać a nie żeby dawać pracę.


@gundis25: To raczej oczywiste. Ale to, jak gastro januszom żyłka pęka, kiedy ktoś im w twarz wytyka drożyznę zawsze leje miód na moje serce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Mokebe_Testo: poza tą całą matematyką jest jeszcze coś takiego jak zdrowy rozsądek kupującego. A mój zdrowy rozsądek podpowiada mi, że placek z sosem pomidorowym i kulką mozzarelli nie jest najzwyczajniej w świecie wart 50 PLN. Jakkolwiek by tu tego ekonomicznie nie uzasadniać.
  • Odpowiedz
@Mokebe_Testo: Ten post to XD, pewnie się już biznes nie spina, nie wiem jeszcze czemu wrzucili jako zdjęcie posta menu sprzed kilku lat bo aż się za głowę złapałem, pizza za 20 zł i to w Vafffa i sobie pomyślałem, kurde przecież nie jest taka droga, myślałem że ze 40 zł tam już kosztowała co najmniej.
Potem poszperałem i rzeczywiście bez 50 zł nie podchodź XD
Nie wiem co trzeba
  • Odpowiedz