Wpis z mikrobloga

W ten poniedziałkowy poranek wracam do Was z nowymi informacjami na temat testera - lessera wspomnianego w tym WPISIE . Uwaga, w tekście zostaną użyte obcojęzyczne zwroty jak build, merge, QA,a nawet całe zdania po angielsku (!) - jeśli jesteś uczulony na taką terminologię, skończy czytać już teraz!

Historia kończy się w jedyny właściwy sposób - kolega z dniem dzisiejszym przestał być częścią naszej firmy.

W poprzednim wpisie zostałem zjedzony przez połowę wykopków, że jestem służbistą, przodownikiem pracy, niewolnikiem, korposzczurem, zawistnym chamem, itp itd. Cóż, nie jestem. Nie jestem też bezczelnym leniem mającym w pompce innych współpracowników i całkiem fajną firmę. Przytoczę więc kilka historii wspomnianego testera tłumaczące, czemu, po prawie 5 miesiącach i przedłużonym okresie próbnym, firma podjęła taką, a nie inną decyzję (choć moim zdaniem przynajmniej 2 miesiące za późno). Dla ścisłości - praca typowo zdalna co na pewno napędziło tą sytuację.

- Otóż wspomniany tester od pierwszego dnia pracy kompletnie się obijał. Nie mówię tu o kiepskiej wydajności - mówię o nie robieniu NICZEGO póki ktoś nad nim nie stał i się nie upominał. Nawet gdy był już wdrożony, potrafił proste taski wykonywać 6h, które inni by zrobili w 30 minut. A nawet jak już skończył to NIGDY się z tym nie przypucował więc jeśli ktoś go nie zaczepił, mógłby siedzieć bez przydzielonego zadania i kilka dni i nie robić po prostu nic.

- O jego podejściu świadczyły chociażby test plany w których nigdy nie odhaczał wykonanych test caseów tylko nagle, zazwyczaj 5 minut przed daily, zaznaczał 80 procent z nich jako 'Done'. Tłumaczył, że wygodniej mu tak robić aniżeli jeden po drugim w trakcie ich wykonywania (co oczywiście nie miało sensu) i nie raz obiecywał to zmienić, czego oczywiście nie zrobił.

- Przykład z 'testowaniem' 3 dni builda który tak naprawdę nie działał opisałem we wpisie powyżej.

- Był to tester któremu lead i inni zwracali uwagi na temat tego co powinien poprawić (przypominam, miał przedłużony okres próbny) i zawsze słyszeli 'Sure sure, will do better' i swojego podejścia nigdy nie zmienił. Ani trochę. Mogłeś go też prosić dosłownie 5 razy o dodanie głupiego komentarza do taska (na Slacku, na spotkaniu) i za każdym razem usłyszeć 'Doing it now, sorry' po czym komentarza nie dodawał. I tak w kółko.

- Typ na wydłużonym okresie próbnym potrafił nie pojawić się na 3 daily z rzędu a po pół godzinie napisać na Slacku wiadomość typu 'Sorry, was in the toilet / Sorry i overslept' (oba autentyki, spotkanie mamy o 10). Ogólnie miał tendencję do ignorowania większości spotkań póki ktoś mu o nich nie przypomniał.

- Był to typ który bodajże trzeciego miesiąca pracy dostał zadanie porównać performance dwóch buildów mając prosty skrypt wypluwający czas i przykłady tych tasków z przeszłości (gdzie testerzy dodawali timingi, tabelki, podsumowania o ile który build jest wolniejszy, itp.). A on po 'testach' napisał <werble> 'New build is OK'. Po rozmowie z leadem, tłumaczącym że nie daje to żadnej informacji i żeby podsumował dane ze skryptu edytował komentarz (po kilku godzinach 'pracy' nad nim) na... 'New build is faster then the old one'. Kurtyna.

- Człowiek ten przez 5 miesięcy pracy zgłosił 3 błędy a w tym samym czasie testerzy z jego zespołu, pracujący nad tymi samymi rzeczami, średnio około 70.

Wiele mógłbym jeszcze o nim napisać. Ogólnie przez 5 miesięcy współpracy z nim mieliśmy odczucia jakbyśmy współpracowali ze stażystą który jest w firmie kilka godzin bo nie było widać ŻADNEGO progressu i żadnej inicjatywy z jego strony.

I uprzedzając - nasza firma bardzo wspiera nowych pracowników, daje dużo możliwości nauki, dużo pola i czasu do tego a cały proces onboardingu jest naprawdę dobrze skrojony. Niejeden 'nowicjusz' siedzi już w firmie długie lata, czasem na seniorskiej pozycji.

Tu mam wrażenie zawiniło przyjęcie młodego zaraz po studiach i praca zdalna do której pewnie nie był przyzwyczajony. Cóż, oby to była dobra lekcja dla firmy bo dawno sygnalizowaliśmy, że to nie działa.

PS
Nie jeden sugerował tutaj overemployement z jego strony, ale jestem bardziej niż pewny, że nie ma to miejsca albo bardzio bardzo skrzętnie ukrywał swoją zaradność.

PS2
Postaram się zawołać wszystkich plusujących poprzedni wpis. Jak nie chciałeś być wołany to trudno ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#pracbaza #pracait #programista15k #bekazpodludzi #praca
ATAT-2 - W ten poniedziałkowy poranek wracam do Was z nowymi informacjami na temat te...

źródło: image

Pobierz
  • 99
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@ATAT-2 +601
Chyba właśnie byłem świadkiem końca kariery pewnego lessera u mnie w zespole xD

Pracuje u nas w projekcie kilka miesięcy młody tester. Ogólnie od dnia pierwszego się obija i nie żeby w jakiś sprytny sposób - bezczelnie i bez skrupółów. Do tego stopnia, że nasz Lead zarekomendował nieprzedłużania mu
  • Odpowiedz
@ATAT-2: co do bycia służbistą, nie miej do siebie pretensji. Zawsze jest czas na obijanie sie i z-------l. Jak typ nie dowozi to koniec końców ty tez będziesz za to odpowiedzialny
  • Odpowiedz
@ATAT-2 Tacy ludzie mają negatywny wpływ na cały zespół. Nie dość, że ktoś musi zrobić ich robotę za nich, to w dodatku inni widzą że opieprzanie się w pracy jest akceptowalne. A skoro jest akceptowalne, to dlaczego tego nie robić?
  • Odpowiedz
@ATAT-2 i bardzo k---a dobrze, przez takich leni śmierdzących właśnie juniorskie stanowiska są rzadkością. Cymbał nie potrafił znaleźć złotego środka pomiędzy o------------m, a dowożeniem daily
  • Odpowiedz
@ATAT-2 tu jest ewidentny przykład o----------a się bez żadnych granic. Co innego jak każdy dowozi w swoim tempie, bez jakiegoś z--------u, a nie jak tutaj ze trzeba wszystko 5x przypominać, robota spada na innych, wywalone na wszystkie swoje taski itd.
  • Odpowiedz
@ATAT-2 sam miałem przypadek w robocie testerki która była na swoim stanowisku z uwagi na kogoś z rodzinny na wyższym stanowisku kierowniczym i dosłownie zachowanie jak opisany wyżej przypadek. Nic nie było testowane nawet błędy które można było wykryć po przeklikaniu scenariusza użytkownika albo jakoś błędów na froncie które można by zobaczyć gołym okiem ale np w innej rozdzielczości urządzenia. Zespół na wyszukiwanie błędów potrzebował poświęcać dodatkowy czas choć niby np.
  • Odpowiedz
@ATAT-2: Rozważałeś inne wytłaczanie? A mianowicie, że koleś po prosty nic nie umiał? Nie musiał być nieogarnięty, założę się, że gdybyś dał te zadania doświadczonemu projektorowi jakiś maszyn to też by nie dał rady. Czasami nie ma też sensu się czegoś uczyć bo i tak tego się nie nauczy jak mój ojciec obsługi komputera.
W takim przypadku decyzja nieprzedłużeniu umowy wciąż moim zdaniem była słuszna. Jednak to, że koleś nic
  • Odpowiedz