Wpis z mikrobloga

Shalom.

Poniedziałek, zrobiło się chłodno, szaro, buro i ponuro.

Wielu z Was odwiedza młyn, jeszcze inni zaraz zaczną kręcić belką.

Pomyślałem, iż dawno nie było dłuższego wpisu z kategorii #rzeczpospolitanizm #paleolibertarianizm - zwłaszcza w ujęciu ostatnich zmian i ruchów na naszym portalu.

Warto więc Kochani Państwo przypomnieć sobie najprostsze regułki i wektor tego optymalnego Państwa, do którego należy dążyć.

Zacznijmy od #psiarze
Po pierwsze, primo, powiedzieć, iż mamy problem z agresywnymi rasami to jak nic nie powiedzieć. W normalnym społeczeństwie, normalnych ludzi, nikt takich pokrak mieć nie chce. Tego rodzaju towarzysz to właściwość degenerata.

Oczywiście nad tym wszystkim, na straży stoi zasada "zabrania się zakazywać". W porządku, natomiast nie ma nic piękniejszego niż odpowiednie funkcje sterujące w społeczeństwie. I tak - o ile wiele razy wskazywaliśmy sobie na ogólny problem zwierzęcy https://earth.org/environmental-impact-of-pets/ (psy i koty generują w Polsce ekwiwalent śladu węglowego miliona, nawet półtora miliona obywateli), tak przecież mamy odpowiadający temu psi podatek https://pl.wikipedia.org/wiki/Podatek_od_posiadania_psa

Tylko problem z tym podatkiem jest taki, iż jest on niewielki, relatywnie niewaloryzowany (niczym, nie wiem, opłata za przegląd techniczny na przestrzeni lat), do tego nie uwzględnia kotów (sam posiadam, Cezar pozdrawia!).
Funkcja jest poprawna, ale nieskorygowana. Powinniśmy mieć te 200, 300 złotych miesięcznie za Goldenka, czy Ragdolla. Z opłat oczywiście zwolnione zaś osoby niewidome, czy też potrzebujące tych zwierząt w codziennym życiu. Nie bądźmy Peweksami.

Coś agresywnego, mieszańce tych ras? A zdusić, zarzucić, przepłacić, przebić - dać 10k miesięcznie, żeby się degenerat uwalił po same pachy.

Do tego oczywiście model singapurski (Singapur i Szwajcaria - tam celujmy wektorem społecznym!) - czyli licencja na psa/kota, odpowiednie zapisy w bazach.

Do tego oczywiście - wciąż libertariańsko - "wolność szczeku Twojego psa jest ograniczona bliskością mojego nosa" - a w zasadzie ucha. Polacy, zwłaszcza młodzi, koncentrują się, co znamy z tagu #nieruchomosci w top 5, czy tam top 7. Bloki, blokunie, blokowiska. A psiecko mieć musi, bo się udusi.
Mega kary za darcie ryja o 23. Jechać tak - jak tu swego czasu opisywał jeden Mirek o zakłócaniu Miru - do końca.
Zasadniczo - co do filozoficznego krańca wektora - liczba Husky w blokach powinna wynosić zero. To tak z grubsza. Kto normalny, ten zrozumie.

Ten temat zakończmy i przejdźmy do nieruchomości samych w sobie, co prawda nie ma już z nami fekalnego marszałka, ale zasady gry w zasadzie się nie zmieniły. Pisaliśmy sobie od lat, że Polska, zwłaszcza B negatywna i C negatywna, to mieszkania za grosze, ale jedynym pracodawcą jest Dino i Januszeks. Top 5? Żyją własnym życiem, a spadki - nawet jeżeli się pojawiają - mają charakter realny - czyli urban one stoi boczniakiem, bardzo lekkim wzrostem, kiedy za plecami premier gania nas z ukrytą daniną zwaną inflacją - wciąż - trzyprocentową. I to od jakiego narostu z lat poprzednich!
https://urban.one/blog/indeks-cen-nieruchomosci-w-lipcu-2025-r/

W wojewódzkich z top 5, czy 7 - czyli Polsce A-pozytywnej, nie ma miękkiej gry.
Polska gminna? Grosze. Sam mam do sprzedania (1980, drugie piętro klasycznego czteropiętrowca, do remontu, po Babci) - 48 metrów, 200 metrów od stacji kolejowej, 100 szkoła (nowa, z kasy z UE), 45 minut do Wrocław-Nadodrze za, powiedzmy, za tyle bym puścil, 140 tysięcy. Robisz sobie marmury, wyjdzie Cię to ile? Drugie tyle? I za 280-300k masz mieszkanie za te ~6 tysięcy z metra ze złotymi klamkami.

Co do samej zaś #inflacja #budzet to nie wiem, czy chce mi się strzępić wiadomo co.
Pragnę jedynie przypomnieć Państwu, iż inflacja służy w zasadzie dewaluacji długu, a najbardziej zadłużonym, między Odrą, a Bugiem, jest sam Morawiecki z Tuskiem.

Podnoszenie minimalnej ponad wzrost efektywności pracy? Ja Was proszę...to ile teraz mamy zatrudnionych na minimalnej? 22%? 24%?
Nieważne, jedno jest pewne - o ile ja zawsze powtarzałem, że naturalnym jest model robotnik jedno jabko, programista dwa, a lekarz trzy, niczym w strukturach zachodnich, o tyle nasze otoczenie demograficzne i ekonomiczne nie jest w stanie organicznie doprowadzić nas do takiego stanu.

Więc równa się niejako w dół (a w Polsce potrafimy inaczej? - przyp. aut.), Polacy mają - wedle różnych estymat - co najmniej ten bilion na kontach i swoich rachunkach. Minimalna zaś podkręca wpływy do budżetu, również psuje pieniądz i dewaluuje dług (ona jest swoistą przyczyną i skutkiem inflacji - to zależy kto pyta. I w którym miesiącu).

Pisaliśmy sobie Drodzy Państwo niejednokrotnie, iż zamiast tracić Perriery #pdk na dyskusje Domański (4 złote podkręcenia - brawo dla Pana Domańskiego!) - Dziemianowicz (o Chryste Panie...) to możemy zrobić prostą podkrętkę "minimalna podniesiona o 80% inflacji rocznej, powiedzmy za październik" - aby się systemy i firmy dostosowały. I koniec tematu.
A i wody trochę zaoszczędzimy. ( ͡º ͜ʖ͡º)

O finansach tego kraju to, przez grzeczność, nie powiem już nic, wszyscy wiemy, na czym stoimy.

A w tle wieczna walka nibyprawaków (Konfedepis) z nibylewactwem i lewactwem. Ci ludzie są często prawicowi jedynie w Państwa głowach.

Nie wiem też, jak tam dzietność, chyba dalej koło jedynki (ja jeszcze walczę!), ogólnie nic się nie zmienia w naszych strategiach i założeniach - w 2060 będziemy tutaj mieć wojnę dzieciatych z niedzieciatymi.

A czy po drodze przyjdzie Putin? Wątpię. On się z Ukrainą bez kilku milionów obywateli męczy. A co dopiero NATO, czy Polska. Bądźmy realistami.

Co nie zmienia faktu iż chcesz pokoju - szykuj się do wojny.

Pozdrawiam i pokój z Wami.

#polska #spoleczenstwo #finanse
Krzewicielprawdy - Shalom.

Poniedziałek, zrobiło się chłodno, szaro, buro i ponuro.
...

źródło: image

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach