Wpis z mikrobloga

Przed 1/8 finału

Nie wiem jak wy, ale mi ta faza grupowa przywróciła wiarę w siatkówkę. Pamietacie na pewno ten słynny i pamiętny dzień ćwierćfinałów z Paryża. Dobrze przez każdego wspominany dzień. Tyle, że wtedy nie wydarzyła się przecież żadna niespodzianka. Polacy i Amerykanie swobodnie ograli przeciwników, a Włosi i Francuzi zrobili to do czego byli predysponowani. Tylko wiadomo - przebieg tych spotkań, otoczka, trybuny, poziom meczów to było coś absolutnie wspaniałego. Z punktu widzenia underdogów wiele było do naprawienia. Teraz te MŚ można potraktować jako zemstę underdogów, którzy w końcu powiedzieli "sprawdzam" ekipom, które myślały, że Mistrzostwa zaczynają się od 1/8. Nie zaczynają się.

Tunezja-Czechy
To mecz typu Indra vs zespół. Tunezję można komplementować za to, że ograli słabsze ekipy od siebie lub porównywalne w dość prosty sposób, a przegrali z wyżej notowanym Iranem. Byli namiastką normalności w szalonej grupie gospodarzy. Za to, że zagrali swoje to dostali nagrodę w postaci wygranej grupy i jeszcze jeden bonus - brak awansu Brazylii i szansę na ćwierćfinał. Podobać się może w Tunezji ta mieszanka spotykana też w Belgii. Na doświadczonych graczy przypada paru młodszych. Oczywiście poziom tej kadry jest jednak niższy od czeskiej nawet przy możliwym braku Vasiny. Indra powinien to wygrać, ale czy znowu zrobi po 10pkt na set? To się okaże. Powinien liczyć na wsparcie, bo szkoda kolan.
CZE 65% - 35% TUN

Iran-Serbia
Biorąc pod uwagę całość sezonu kadrowego to szansę Serbii powinny być minimalne. Ciężko jednak powiedzieć na ile ich wygrana z Brazylią była sprawką ich dobrej gry. Na pewno swoje robi Luburić i to na niego powinni się nastawiać Irańczycy. Persowie byli już dosłownie poza turniejem i raczej ten mecz z Filipinami nie napełni ich pewnością siebie. Braku Amina nie widać tak jak braku Karimiego. Arshia to fajny chłopak, ale rozemocjonowany i niepewny. Na ratunek przybywa w zasadzie Poriya. Chłopak w tej kadrze niezbędny pomimo, że 20-letni. Na razie zawodzi mnie Sharifi.
IRI 60% - 40% SRB

USA-Słowenia
Fajny mecz wylosowało. Tak jak uważam kunszt amerykańskiej siatkówki za przesadzony tak ich kultura gry i rozgrywający z libero wystarczyli, żeby grać zbyt dobrze poukładaną siatkówkę dla rywali grupowych. Tak naprawdę jakby się skupili i nie zmieniali składu z Kubą to wygraliby 3x3:0. Nieźle jak na tak słabe skrzydła. Kompromitacja Kuby nie powinna nam przesłonić oczu. Amerykanie z zespołem na poziomie Słowenii jeszcze nie zagrali. Z zespołem głodnym medali i napełnionym sporą pewnością siebie po wygranej z niełatwymi Niemcami. To co jest super dla Słowenii to Mujanović i Stern. Duet atakujących, a jednak grają razem na boisku. Nik podobno był kiedyś w juniorach przyjmującym i to widać. Nie jest dziurą i radzi sobie w przyjęciu. Szanse stawiam na równe, ale z lekkim wskazaniem na rozgrywający difference.
USA 52% - 48% SLO

Bułgaria-Portugalia
Tu widzę mały, ale jednak potencjał na popularne "jaja". Bardzo dobry Marques i Jose Pinto niech jednak nie będzie dla was sygnał na niespodziankę, bo to samo można powiedzieć o braciach Nikołow. Portugalia to fajna drużyna, ale są tutaj bo frajersko zagrała Kuba. Czy wykorzystają też jakieś oznaki problemów Bułgarii? Nie mają na to raczej potencjału. Mogą jednak zagrozić. Bułgaria lubi wpadać w dziury, a w tej samej sytuacji nie lubią też gonić. Stojąc nad przepaścią będą pękać, bo nie mają doświadczenia.
BUL 70% - 30% POR

Turcja-Holandia
W końcu nam się wylosowali Turcy na miarę potencjału. Szlema gra tam każdy. Serio kazdy, a najbardziej może się podobać moim zdaniem Yenipazar. On wprowadza do tej drużyny trochę nonszalancji, a przy tym dba o jakość. Dlatego tak dobrze się gra Adisowi Lagumdziji - lepiej niż kiedykolwiek z Eksim. Holandia nie da sobie jednak w kaszę dmuchać. Bardzo dobrze z nami wyglądali fizycznie. Ahyi to już w ogóle. Mają groźną zagrywkę, a w Turcji na przyjęciu Mandiraci i młodszy Lagumdzija, czyli lekka strzelnica. Mają potencjał Holendrzy i o tym przestrzegam.
TUR 55% - 45% NED

Polska-Kanada
To, że to przepchniemy nie podlega dyskusji. Pytanie czy się będziemy męczyć czy nie. Jakby Kanada miała Loeppkyego i Szwarca, a nie Hoaga z Evansem to bym się może nawet obawiał. Tak to jednak skład spokojnie do pokonania. Nie dość, że zawsze lubiliśmy grać na Hoaga to jeszcze mamy wszelkie parametry, żeby powstrzymać Vernona-Evansa. Obawiam się trochę o kanadyjski środek, ale mecz samym środkiem wygrać ciężko. Na skrzydłach mamy kolosalną przewagę.
POL 85% - 15% CAN

Argentyna-Włochy
Dobra Argentyna na Wagnerze to nie był przypadek. Oni są w formie, Loser jest w formie, Vicentin jest w formie i przede wszystkim De Cecco jest w formie. Z bardzo trudnej grupy Albicelestes wyszli bez przegranej, w dodatku wyeliminowali Francje. Robi to wrażenie. Italia z kolei ma swoje problemy. Grają moim zdaniem zbyt mało ekspresyjną siatkówkę i przez to są spięci. Wiem, że taki mają styl i w ogóle, ale też chodzi o czystą radość z gry. Mają jej niewiele. Oczywiście czysta jakość sportowa jest nadal po stronie Włochów. Mają szerszy skład, lepszych przyjmujących i atakujących, ale czy my możemy jeszcze cokolwiek traktować jako pewnik na tych MŚ? Ja już się poddałem.
ARG 51% - 49% ITA

Belgia-Finlandia
Ten mecz to dla mnie dosłownie 50-50 i jedyne takie 50-50. Obie te ekipy ograły już dużych faworytów. Składy też mają porównywalne jeśli chodzi o możliwości. Może trochę lepiej wygląda jednak Belgia, ale Finlandia ma za sobą dużo doświadczeń z tego sezonu. Są bezapelacyjnie zgrani i pewni siebie. Też mogą się te drużyny trochę inaczej zachowywać niż na meczach z lepszymi. Tego akurat nie wiemy jak to będzie wyglądać.
BEL 50% - 50% FIN

#siatkowka #siatkaspam
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@vasos: Fajna analiza, z większością się zgadzam. Swoją drogą u bukmacherów są kursy ponad 3 zł a nawet ok. 4 zł na Finlandię, Iran i Holandię - nawet jeśli nie są faworytami, to wg mnie bardzo przesadzone kursy, warto obstawić :)
  • Odpowiedz