Aktywne Wpisy

MonazoPL +172
MichuTop +100
Niesamowitym przykładem syndromu sztokholmskiego są dla mnie osoby postronne broniące astronomicznych zarobków lekarzy z NFZ, typu Aneta lat 40 kasjerka na minimalnej lub Mariusz lat 47 pracownik serwisu samochodowego. Liczne głosy od tych ludzi - "Trzeba było się uczyć", "Oni ciężko się uczyli przez 6 lat na studiach, zarobki 100k im się po prostu należą". Zupełnie jakby inni ludzie potrzebni gospodarce nie musieli się uczyć czy równie ciężko albo i ciężej pracować,





Czemu? Już wam tłumacze..
Kupiłem auto dla różowej. Przed zakupem sprawdziłem historię pojazdu na portalu Gov:
OC - OK
Przegląd - OK
Dokumenty od auta - OK
Z racji, że auto było w korzystnym stanie technicznym spisaliśmy umowę kupna sprzedaży.
W dniu zakupu "wyciągnąłem numerek" do starostwa powiatowego na najbliższy możliwy termin(na przyszły tydzień).
Następnego dnia po zakupie opłaciłem podatek 2%.
Przez tydzień użytkowałem pojazd poprawiając drobne mankamenty auta w swoim zakresie.
Przyszedł dzień rejestracji pojazdu więc zebrałem potrzebne dokumenty, wypełniłem wniosek i stoję z uśmiechem na twarzy przed okienkiem do momentu aż pani zza szyby nie powiedziała mi że:
"Niestety, ale nie może pan zarejestrować tego pojazdu gdyż auto jest zajęte przez komornika. Znaczy przepraszam, bo może pan zarejestrować, ale z przejęciem długu."
Na mojej twarzy pokazało się jedno wielkie what the fuck....
Ale jak to? Skąd ja mogłem mieć taką informację? Co teraz?
Okazuje się, że w naszym państwie z dykty kupujący pojazd nie ma możliwości sprawdzenia czy dane auto nie jest zajęte przez komornika... Dowiaduje się o tym dopiero w momencie próby przerejestrowania auta..
Co w takiej sytuacji można zrobić?
Opcje są dwie:
- Sprzedający spłaca dług a komornik zdejmuje zajęcie z pojazdu.
- Zwracamy pojazd a sprzedawca musi zwrócić nam kwotę z umowy plus poniesione przez nas koszta.
W moim przypadku po kilku trudniejszych rozmowach udało się odzyskać pieniądze i zwrócić pojazd, ale po rozmowie z prawnikiem nie każdemu się to udaje.
Często sprzedający nie ma już tych pieniędzy i zostaje nam wtedy sprawa cywilna co może trwać rok czasu gdzie nie mamy ani auta, ani pieniędzy.
Teraz wystarczy sobie wyobrazić sytuację gdy ktoś kupuje auto i przed przerejestrowaniem zaczyna wymieniać oleje, filtry, rozrząd itd.
Mam nadzieję, że komuś ta historia się przyda i najpierw zacznie od zarejestrowania pojazdu, a dopiero potem zacznie coś przy nim robić, bo kilku moich znajomych też zrobiło wielkie oczy jak sobie przypomniało ile razy czekało do przerejestrowania na ostatnią chwilę ;)
#motoryzacja #polska #panstwozdykty
Tutaj masz reportaż z programu Interwencja gdzie jest przedstawiony problem. Jest nawet podane, że da się sprawdzić przed kupnem samochodu czy jest obciążanym długiem komorniczym.
https://youtu.be/20oBA5GxpLc?si=jKrFB02ZD9whFtMt
Myślę że wystarczy prosta strona jak sprawdzanie ubezpieczenia. Podajesz numer rejestracyjny czy tam Vin i masz informację
Podejrzewam, że gdybyś się niedogadał z gościem to walczyłbyś z X lat w sądzie przez cały ten czas będąc i nie będąc właścicielem czyli przeglądy i OC po Twojej stronie przez te lata bo on przedstawi w UFG umowę, że sprzedał i czekaj do emeryturki na wynik spraw a jak już dostaniesz wyrok to skoro jest dłużnikiem to będziesz do spłaty
źródło: 1000024914
PobierzOczywiście, że jest taki zapis w umowie i za zatajenie takiej informacji jest do 5lat w zawieszeniu na 3 msc. Tylko wtedy zakładasz sprawę cywilną i bujasz się po sądach.
@wyrwiflak
Z początku twierdził, że nie wie co to za dług. Potem sobie przypomniał, że jakiegoś ubezpieczenia nie zapłacił. Finalnie stwierdził, że nie jest frajerem żeby jakieś kary spłacać xD
Przy zakupie wydawał się mega szczerym i
Dzisiaj idę do skarbówki o zwrot PCC. Czuje, że też będą cyrki..
źródło: zastaw-skarbowy-raport-historii-pojazdu
PobierzDla mnie rozwiązanie jest proste.
Historia pojazdu gov:
Status ubezpieczenia
Przegląd
Status prawny
Taki, że jak konsument się dowie, że kupowanie samochoduprywatnie jest ryzykowne, to będzie wolał kupić przez pośrednika.
To właśnie dlatego takie sytuacje się zdarzają, jakby ten ciul jeden