Wpis z mikrobloga

Odchodzi moja kotka. Jest z nami 10 lat. Tydzień temu zaczęła mniej jeść, walczyliśmy o nią, ale dzisiaj przyszła diagnoza - chłoniak.

Jestem 30+ facetem, w gabinecie się rozkleilem, przy kobietach. Ale to było silniejsze ode mnie.

Kot ma wodobrzusze. Po interwencji weta jest lepiej, ale to chwilowe, potrwa pewnie do jutra. Nie jest w stanie agonalnym. Dostala tez porzadna dawke lekow przeciwbolowych, jest spokojna, teraz sobie drzemie. Nie czuje bólu, mam nadzieję. Po prostu rokowania są takie, że będzie tylko gorzej I nie ma sensu tego ciągnąć i jej męczyć. Zawsze myślałem, ze takie decyzje są trudne, ale kiedy ogladalem ją w tym stanie juz wczesniej... To zmieniło moja perspektywę.

Jutro będzie uśpienie, wet przyjedzie i zrobi to w domu. Odejdzie w swoim domu, legowisku, w znajomej przestrzeni, zapachach.

Mam poczucie, że dobrze wykorzystałem 90% czasu, jaki spędziłem z tym zwierzakiem. Ale pewnie już zawsze będę żałował tych 10%. Jestem alergikiem. Od kilku lat na tabletach, dzień w dzień. Ale nigdy nie pomyślałem nawet o tym, żeby ją wydać. Za to uratowała mi kregoslup. Pracuje zdalnie, przy biurku, a ona była tak absorbująca, że musiałem wstawać do niej chyba co godzinę, a czasami częściej. Nie żałuję ani minuty. Była przy mnie w najtrudniejszych momentach życia. Sama obecnością potrafiła poprawić mi humor i wyciągnąć z dołka.

Moze zdazymy zjesc czekoladę. Od 10 lat jej odmawiałem, bo to szkodzi kotom i psom. Ale zawsze kiedy czuła jej zapach, to dostawała jakiegos amoku i chciała mi odgryzać palce. Teraz czas, żeby w końcu spróbowała ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie wiem czemu to pisze... Chyba po prostu nie mam już lez, więc zostało mi tylko to. Kochajcie swoje zwierzaki i poświęcajcie im dużo czasu. No i dbajcie o ich zdrowie, nasza Bajka miała regularne wizyty u weta, zabrakło szczęścia, ale wam nie musi. Los zwierzaków jest wystarczająco trudny, powinny mieć kogoś, kto o nie zadba.

No i trzymajcie kciuki. Za nią, i za mnie.

#koty #zwierzeta #pokazkota
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ziemniak_na_export: Trzymaj się mireczku, wygłaskaj kotka i pozwól sobie na płacz i emocje, to całkowicie nic złego zwłaszcza w takich sytuacjach, niezależnie od płci i wieku ()
  • Odpowiedz
@ziemniak_na_export: przeczytałam do połowy, więcej nie zamierzam, bo mam flashbacki i mi się oczy pocą. po takich samych wyrzutach 10% teraz elegancko przekładam kicię z kolan tylko jak muszę wstać. kochać wszystkie kicie, tak szybko odchodzą ()
trzymaj się tam i płacz ile potrzebujesz, lepiej to przeżyć i poukładać, niż tłumić
  • Odpowiedz
@ziemniak_na_export: W pewnym momencie trzeba przyjacielowi czy przyjaciółce dać odejść. Wiem, ciężko. Sam chowałem kiedyś przyjaciela, kopanie dołu bardzo mi się dłużyło, ale w pewien sposób dało mi spokój ducha, że to ja ten dół wykopałem, bo ja byłem za niego odpowiedzialny gdy jeszcze żył.
Niech twoja przyjaciółka biegnie po zielonych łąkach swoich snów. My pobiegniemy kiedyś indziej.
  • Odpowiedz
@ziemniak_na_export niemal rok temu miałem podobnie. Tylko u mego kitku nerki. W zasadzie miałem na pożegnanie się z nim 4 dni. Tyle ile mogłem to z nim leżałem. Bardzo sie męczył więc nie żałuję decyzji o uśpieniu, mimo że bardzo się tego bałem. To byl taki kot przyjaciel, o którym mógłbym opowiadać godzinami.
  • Odpowiedz
Jestem 30+ facetem, w gabinecie się rozkleilem, przy kobietach. Ale to było silniejsze ode mnie.


@ziemniak_na_export: 2 lata temu z żoną wzięliśmy psa mojej teściowej do weta, i trzeba było go uśpić. Widywałem go może 2 razy w miesiącu, zero przywiązania a i tak miałem łzy w oczach ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@ziemniak_na_export: moj kot ma 14 lat, wyglada dobrze, dynamiczny jest ale juz teraz, patrzac na niego, mysle o tym ze niedlugo pewnie odejdzie ;( rozowej powiedzialem ze innego kota nie bedzie, bo zaden nie zastapi tego ktorego mam teraz.
  • Odpowiedz
@ziemniak_na_export eh kumplu, rozumiem Twój ból. Zaraz minie pół roku od kiedy pożegnałam mojego kitka. Serce dalej boli i łzy często napływają do oczu na myśl o nim. Bądź przy swojej kotce, kiedy będzie odchodzić, daj jej miłość do ostatniej chwili świadomości. Miała przy Tobie długie i szczęśliwe życie. Trzymaj się ciepło, a jak będzie Ci ciężko to się tu odezwij, mi trochę pomagało pisanie tutaj.
  • Odpowiedz
@ziemniak_na_export: Sam zamieściłem podobny post ok 10 dni temu. Też kotka, też terminalny rak, tyle że po 14 latach życia.

Jestem 30+ facetem, w gabinecie się rozkleilem, przy kobietach.


@ziemniak_na_export: jestem 40 facetem, najpierw rozkleiłem się przy kitku jak ją przepraszałem za to co muszę zrobić a potem przy weterynarz kiedy było
  • Odpowiedz
@ziemniak_na_export: moja ma 16 lat i też mam z tyłu głowy, że niebawem może coś takiego u mnie nastąpić. Bardzo nie chce o tym myśleć, ale kiedy już to mam w głowie, to mnie w środku ściska. Podobnie, była ze mną w najgorszym gownie, które miałem i zawsze kiedy ja widzę, to morda się cieszy. dałeś jej pewnie najlepsze, co mogła dostać.
Czarnyyy - @ziemniaknaexport: moja ma 16 lat i też mam z tyłu głowy, że niebawem może...

źródło: 1000013136

Pobierz
  • Odpowiedz
@ziemniak_na_export: dosłownie z miesiąc temu też pożegnaliśmy kotkę co była z nami 16 lat(a mam lat 24 to większość mojego życia była w domu). Tylko u nas było łatwiej bo wyrok(nerki odmawiały współpracy) był już od pół roku, siostra przedłużała leczenie(decyzja co robimy z kotem była w 100% jej decyzją) ale w końcu jak wstaliśmy rano to leżała na kanapie już bez oznak życia. Starość dopadła, tyle dobrze że odeszła
  • Odpowiedz