Wpis z mikrobloga

Bydgoszcz dzień 67, no ja myślę, że już jeden z głównych celów udało mi się osiągnąć, nauczyłem się starego, niczym kot który ogarnał, że pies jak merda ogonem to nie jest w-------y tylko szczęśliwy, już wiem co kiedy i jak mówić, kiedy ignorować itp. Mając go blisko udało mi się też dostrzec pewne jego cechy u mnie i wyczulić się na to żeby nie robić niektórzych rzeczy.
Udało mi się też dużo nauczyć fechtunku kołhozowego tak, że są zamówienia, które jestem w stanie od a do z sam zrealizować, ale jestem już zmęczony, nie fizycznie tylko psychicznie, ciągła robota to jedno, ciągłe rozmienianie uwagi pomiędzy etat kołhoz i życie to drugie, ale tutaj nie ma jak odpocząć, odetchnąć, okolica w której mieszkam jest obleśna i głośna, bydgoszcz jest miastem, którego nienawidzę, a po prostu w obecnej chwili jedynie toleruje, jest lato więc to samo w sobie już mnie męczy okropnie bo większość dnia jestem poza domem i większość dnia jestem przegrzany i muszę trzymać swoją psychę ciągle na smyczy żeby nie wybuchać na innych, całe szczeście mogę się zamknąć w mieszkaniu spuścić rolety i klimą zrobić lodówkę, ale to za mało, za dużo jest wychodzenia z domu, codziennie gdzieś, codziennie hałas, no nie ma tej chwili wytchnienia i ja już wiem, że tak się nie da tego pociągnąć, dostroiłem sen i praktycznie codziennie wyspany na 100% jestem, ale codziennie też wracam w------y totalnie, coraz częściej towarzyszą mi myśli, żeby rzucić to wszystko wpiździec i lecieć se z dziewczykami do hotelu na karaibach

#powrutdobydgoszczy
Soothsayer - Bydgoszcz dzień 67, no ja myślę, że już jeden z głównych celów udało mi ...

źródło: be881432-7bfd-4c80-99e8-91d5913df9a0

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach