Aktywne Wpisy
1dlaczegoja1 +1
#slubodpierwszegowejrzenia
Pytam po raz ostatni:
1) O co macie ból d...py do Kołcza?
2) W jaki sposób zmanipulował, a nawet skrzywdził (!) Karolinę?
Pytam po raz ostatni:
1) O co macie ból d...py do Kołcza?
2) W jaki sposób zmanipulował, a nawet skrzywdził (!) Karolinę?
Amigoyamigo +2
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...





Jednym z nich są długotrwałe żegnanie się gośćmi w progu domu. Wizyta udana, jedzenie dobre, rozmowa sympatyczna, ale wszystko, co dobre się kończy. Więc zakładam buty (to łażenie gości po domu w skarpetkach, to temat na osobny esej). No i gospodarze odprowadzają mnie do drzwi....
I wtedy wizyta jakby się skończyła, ale w rzeczywistości rozpoczyna się od nowa. Więc stoję ubrany w jakimś progu i gadam, gadam, gadam.
Trwa to nierzadko nawet pół godziny. Zawsze mnie to irytowało, więc od dłuższego czasu, po żołniersku podaję gospodarzom rękę, dziękuję, odwracam się i wychodzę,
Jakieś jest ich osłupienie na takie coś! Potem dzwonią i pytają, co było nie tak... Czy kartacze niedobre, czy "moja lub "mój" (to też strasznie głupio tak mówić o małżonkach) czegoś złego nie powiedzieli.
A ja wtedy mówię, że kiedy się z kimś żegnam, to znaczy, że wychodzę. I już. Chyba albo mam coś z głową, albo na tym Podlasiu mają coś z głowami. Jedno albo drugie.
#podlasie #obyczaje #savoirvivre
@radek-oryszczyszyn: Ty masz. Taka jest tradycja od lat.
@radek-oryszczyszyn: To po co gadasz? Ja nigdy tego nie robię. Żegnam się i idę.
Irytują mnie goście, którzy żegnają się i nie wychodzą. Zwłaszcza zimą przy otwartych drzwiach. Oni w kurtce chcą gadać, a ja w progu mam marznąć? Mówię wtedy: albo wchodzisz, albo zamykam, bo mi zimno jest. No i idą