Wpis z mikrobloga

Przecież to jest żart. Napadasz sobie sąsiada i po kilku latach wojny robisz sobie konferencję z prezydentem największego mocarstwa o tytule „Dążąc do pokoju”

@GdzieJestBanan: nie jest żart. To jest Rosja.
Jak chcesz dokładniej dowiedzieć się co i jak to zapytaj rodziców, oni dokładnie wytłumaczą ci jak to działało w PRLu
  • Odpowiedz
@GdzieJestBanan: Nie zawrzesz pokoju bez wojny. Głupio to brzmi, ale taki jest fakt. Ok, mogli nie nazwać rozmów pokojowymi dążeniem do pokoju. Mogły to być tylko po prostu rozmowy na temat pokoju i zaprzestania wojny.

Putin jest zbrodniarzem, ale albo bierzesz kałacha i idziesz na Moskwę albo rozmawiasz, nie ma możliwości by mieć ciasto i zjeść ciastko.
  • Odpowiedz