Wpis z mikrobloga

Ostatnia afera z KPO tylko potwierdziła to, co od dawna podejrzewałem: polski przedsiębiorca, zamiast inwestować w rozwój, najchętniej inwestuje w jachty, sauny i kursy brydża. W myśl zasady: „Pieniądze publiczne są po to, by je kreatywnie przepalić” tworzy się tu cała kultura cwaniactwa, w której frazesy o patriotyzmie gospodarczym przykrywają zwykłe nabijanie kieszeni publicznym groszem. Dość tego. Nie zamierzam już być biernym widzem w serialu „Kombinatorzy nad Wisłą”. Postanawiam działać i głosować portfelem. Od dziś mój sprzeciw nosi imię Boikot Biznesu

Nie wydam ani złotówki na cwaniaka, który na dotacje kupuje zabawki za pół miliona. Jeśli mam iść do restauracji, to tylko do takiej, gdzie kebab robi Mustafa, a nie Janusz w garniturze, który w zeszłym miesiącu odebrał czek z KPO. Pizza od Włocha? Tak. Ramen od Japończyka? Tak. Burger od lokalnego beneficjenta dotacji? Nie. Na wakacje pojadę do Chorwacji, Grecji czy Włoch, byle nie na Mazury od przedsiębiorcy, który udaje patrioty, a w wolnych chwilach testuje jacht kupiony z publicznych pieniędzy.

Od dziś mój portfel jest granicą, a ja jestem własnym celnikiem. Jeśli polski biznes chce mojego wsparcia, niech zacznie od uczciwości. Do tego czasu życzę szerokiej wody na waszych jachtach, a ja pomacham wam z chorwackiej plaży, trzymając w ręku kebab od Mustafy. Dołącz do mojego strajku, kupuj u Mustafy i oznaczaj swoje zakupy tagiem #kupujeumustafy. Pokażmy, że nie będziemy finansować kombinatorów.

#kpo #afera #dotacje #kupujeumustafy
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach