Aktywne Wpisy

czerwony_kmer +88
No i jak tu przejść, wie ktoś? Zgłosiłem na straż miejską, na policję i nawet napisałem do inpost.
Ogólnie to polecam przez UD wysyłać zgłoszenia do dwóch służb jednocześnie. Nawet jak nie dostanie od nich mandatu, to musi tracić czas aby to z nimi wyjaśniać. Plus jeśli samochód jest w leasingu, to dwukrotnie bank naliczy opłatę za wskazanie rzeczywistego właściciela auta.
#samochodoza
Ogólnie to polecam przez UD wysyłać zgłoszenia do dwóch służb jednocześnie. Nawet jak nie dostanie od nich mandatu, to musi tracić czas aby to z nimi wyjaśniać. Plus jeśli samochód jest w leasingu, to dwukrotnie bank naliczy opłatę za wskazanie rzeczywistego właściciela auta.
#samochodoza
źródło: IMG_1255
Pobierz
nieocenzurowany88 +371





W Berlinie właściwie to samo, a może nawet taniej. Na pewno stretfood jest tańszy: kebaby, currywursty itd. Currywursta można kupić za 3,5 euro kebaba za 6 euro. W Wawie nie do pomyślenia. Pizzę włoską kupiłem za 14 euro w dobrej pizzeri, w Warszawie ostatnio jadłem za 80 zł. Ale najbardziej rażą różnice cen w sklepach. Na przykład Red Bull za ok. 3,80 zł. Krem do twarzy L'Oreal kupiłem o jakąś dychę taniej niż w Polsce. Nawet w Wiedniu w MediaMarkt kupiłem powerbank kilka złotych taniej niż w polskim odpowiedniku. To jest wariactwo jeśli weźmie się pod uwagę różnicę w zarobkach.
Praga jest w ogóle tania. Co mnie mega zaskoczyło, jak na tak turystyczne miasto (chyba drugie z wymienionych po Wiedniu). Momentami czułem się jak Angol lol. Podobnie Budapeszct, choć trochę drożej. Podobnie jest w Budapeszcie (minimalnie drożej) i Bratysławie (nieco taniej).
Ceny wejściówek na różne atrakcje też są korzystne, niższe niż w Polsce. Jedynie w Wiedniu jest bardzo drogo, ale muzea i pałace są przebogate i niesamowite, więc naprawdę warto i nawet gdyby ceny były dwa razy wyższe to i tak nikt by nie żałował. Berlin jest świetny, bo mnóstwo miejsc jest po prostu za darmo, kombinowane bilety są też dość korzystne. W Pradze ceny są umiarkowane, ale za każdą atrakcje trzeba płacić, jedynie muzeum wojskowości i memoriał Żiżki są darmo (polecam!).
W Polsce bywa drogo, ale uważam że nasze wystawy są częścią lepiej zorganizowane i ciekawsze niż to co robią Węgrzy, Słowacy i Czesi. U Węgrów razi brak tekstów w języku angielskim, a często jest tak że tekst węgierski ma 4 akapity, a angielski 1. Bardzo to dziwne. Czesi mam wrażenie, że nie potrafią sprzedać swojej historii, wystawy są chaotyczne i dość nieciekawe, a na pewno w przeciwieństwie do nas nie mogą narzekać na brak eksponatów.
Tyle moich przemyśleń.
#podrozujzwykopem #przemyslenia #ceny