Wpis z mikrobloga

Przejechałem w ostatnim miesiącu kilka sąsiadujących z nami stolic: #bratyslawa #wieden #budapeszt #berlin i #praga i jedno mnie przeraża. Na ich tle Warszawa jest jednym z droższych miast, jeśli chodzi o żarcie na mieście i takie proste zakupy. Jedynie we Wiedniu mogę powiedzieć, że jest drożej.

W Berlinie właściwie to samo, a może nawet taniej. Na pewno stretfood jest tańszy: kebaby, currywursty itd. Currywursta można kupić za 3,5 euro kebaba za 6 euro. W Wawie nie do pomyślenia. Pizzę włoską kupiłem za 14 euro w dobrej pizzeri, w Warszawie ostatnio jadłem za 80 zł. Ale najbardziej rażą różnice cen w sklepach. Na przykład Red Bull za ok. 3,80 zł. Krem do twarzy L'Oreal kupiłem o jakąś dychę taniej niż w Polsce. Nawet w Wiedniu w MediaMarkt kupiłem powerbank kilka złotych taniej niż w polskim odpowiedniku. To jest wariactwo jeśli weźmie się pod uwagę różnicę w zarobkach.

Praga jest w ogóle tania. Co mnie mega zaskoczyło, jak na tak turystyczne miasto (chyba drugie z wymienionych po Wiedniu). Momentami czułem się jak Angol lol. Podobnie Budapeszct, choć trochę drożej. Podobnie jest w Budapeszcie (minimalnie drożej) i Bratysławie (nieco taniej).

Ceny wejściówek na różne atrakcje też są korzystne, niższe niż w Polsce. Jedynie w Wiedniu jest bardzo drogo, ale muzea i pałace są przebogate i niesamowite, więc naprawdę warto i nawet gdyby ceny były dwa razy wyższe to i tak nikt by nie żałował. Berlin jest świetny, bo mnóstwo miejsc jest po prostu za darmo, kombinowane bilety są też dość korzystne. W Pradze ceny są umiarkowane, ale za każdą atrakcje trzeba płacić, jedynie muzeum wojskowości i memoriał Żiżki są darmo (polecam!).

W Polsce bywa drogo, ale uważam że nasze wystawy są częścią lepiej zorganizowane i ciekawsze niż to co robią Węgrzy, Słowacy i Czesi. U Węgrów razi brak tekstów w języku angielskim, a często jest tak że tekst węgierski ma 4 akapity, a angielski 1. Bardzo to dziwne. Czesi mam wrażenie, że nie potrafią sprzedać swojej historii, wystawy są chaotyczne i dość nieciekawe, a na pewno w przeciwieństwie do nas nie mogą narzekać na brak eksponatów.

Tyle moich przemyśleń.

#podrozujzwykopem #przemyslenia #ceny
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@marcelus: ja byłem teraz w Budapeszcie i Wiedniu i uważam że Budapeszt jest droższy niż Kraków jednak. Wiedeń to ogóle masakra. Ale nie wiem jak jest w Warszawie.
  • Odpowiedz