Wpis z mikrobloga

#perfumy #recenzja

Pozwolę sobie wrzucić jeszcze jedną reckę dzisiaj. Powrót do niszy i tym razem Jovoy Psychedelique. Cytrusy w nutach głowy można według mnie całkowicie zignorować. W zapachu od początku pojawia się paczula, przywodząca na myśl klimaty piwnicy. Jest ziemista, ciemna i trochę zatęchła. Oprócz tego, czuć także ambrowy i drzewny akord, a w tle przebija się nieco, delikatnej róży i ciut balsamicznych akcentów. Dalej pojawia się również trochę wanilii i piżma, ale całościowo zapach posiada według mnie zdecydowanie zbyt wyrazistą paczulę. Zapodana jest w ciężki i trudno przystępny sposób, a moją główną uwagą jest jej zatęchły charakter.

Dopóki da się wyłapać różę, to kompozycja ma dla mnie jakikolwiek sens. Gdy znika, w zapachu zostaje jedynie klimat piwnicy. Według mnie nienoszalne perfumy, które raczej nie będą pozytywnie odbierane przez większość osób. Potrafię sobie wyobrazić, że komuś ten mroczny klimat paczuli by się spodobał, lecz wyjście w tym do ludzi nie jest dobrym pomysłem. Profil zapachu jesienny, na samotne wyjścia w deszczowe wieczory.

Podsumowując, Psychedelique bez wątpienia są wyróżniającymi się perfumami, lecz nieprzyjemnymi. Fani paczuli mogą je sprawdzić, jednak muszą być przygotowani na zapach starej piwnicy. W drydownie jest nieco lepiej, z przebijającą się lekko wanilią, lecz to nadal ciężka i trudna kompozycja. Parametry bardzo dobre. Ocena końcowa 3/10

Zapach 3/10
Projekcja 7/10
Żywotność 8/10
Jakość/Cena 2/10

pozostałe recki
Frufruf - #perfumy #recenzja

Pozwolę sobie wrzucić jeszcze jedną reckę dzisiaj. Powr...

źródło: 9530e7-psychedelique-jovoy_1200

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach