[text]

Wielu zwolenników migracji do Polski i Europy próbuje szukać tzw. racjonalnych argumentów oprócz "dobrego serduszka". No i w zasadzie znajdują lewdo 1, czyli gospodarka kraju w kontekście m.i. emerytur.
Tyle tylko, że jest to toooootalnie absurdalne podejście. Dlaczego?
Ano dlatego, że jesli naszym celem jest realne rozwiazanie problemu, to trzeba za wszelką cenę szukać rozwiązań które poprawią demografię, czyli te słynne ok 2,1 dziecka na kobietę, to pozwoli zatrzymac populacjęw dłuższym okresie.
Natomiast "dosypywanie" obcokrajowców by zgadzała się liczba prowadzi czy ktoś tego chce czy nie, do PODMIANY SPOŁECZEŃSTWA!
Jeżeli lewica czy jakiś pracodawcy, którzy w imię swoich dochodów non stop p------ą "potrzeba obcokrajowców", wprowadzili by politykę, że liczba ludności ma być stała, a nawet spadała ale powolutku (z 38 na 35 mln za 75 lat), to już w 2100 roku (ledwo za 75 lat), Polaków by było 15 mln i 20 mln obcokrajowców. A patrząc na zachód, to w dużych miastach obcokrajowcy by stnowili może i z 80% ludności.
Tego chcemy? Gdzie to się udało?
Trzeba wszystkie ręce postawić na promowanie dzietności, każdy aspekt życia i gospodarki ma być nastawiony na promowanie posiadanie dziecka.
Dlatego tak bardzo gardzę tymi atakami na ludzi mających dzieci i wywalanie ich z przestrzeni publicznych.
Dzieci w pewnych kręgach sa niemodne, sa obciachem, przeszkadzają, krzycza itd. Społeczeństwo zrobiło się na maxa wygodne, hedonistyczne w najgorszym znaczeniu tego słowa (dążenie do upadku), chca ciszy ze swoim iphonem i w------e na życie realne. Serio?
Rzecz jasna mieszkania, narastający konflikt płci i 100 innych problemów się na to składa.
Ale właśnie rozwiązanie tych problemów powinno być celem Polski a nie dolewanie ludzi z obcych krajów.
Tym bardziej, że wykres na kolejne setki lat pokazuje, że demografię trzeba brac za jaja inaczej jest po nas jako populacji czy narodzie.

Grafika za
https://x.com/MateuszLakomy/status/1811459570147164542

#polska #demografia #migracja #granice

[Shrug]

@text nawet jakby kobiety zaczęły rodzic średnio 5 dzieci na głowę to i tak nic nie da bo masz lukę 20 lat gdzie one nie będą pracować, a wiadomo ze w praktyce idziemy pod 1.00. Co do hejtu na dzieci to slysze tylko ja na tych tagach i w dyskusjach o demografii. Jak.np w pracy czy u znajomych pojawia sie dziecko czy ma sie pojawić wszyscy gratulują cieszą sie, jak czasem

[lavinka]

bo masz lukę 20 lat

@Shrug: 35. Luka rozpoczęła się od 1990 roku.

[kwanty]

Ano dlatego, że jesli naszym celem jest realne rozwiazanie problemu, to trzeba za wszelką cenę szukać rozwiązań które poprawią demografię, czyli te słynne ok 2,1 dziecka na kobietę, to pozwoli zatrzymac populacjęw dłuższym okresie.

@text: Zapomniałeś wspomnieć o kilku rzeczach.

1. Imigranci bliscy nam kulturowo (Ukraina) integrują się z Polakami i defacto w następnym pokoleniu stają się natywami i tych imigrantów jest zdecydowana większość (nawet jak PiS wpuścił setki tysięcy... subafrykańskich

[Shrug]

@lavinka tak, ale ja miałem na mysli jakby nagle sie pojawiło 5 dzieci na kobietę (magicznie) to obecnie muszą pozycje z 20 lat najmniej aby wejść na rynek pracy. Ten absurdalny przykład podaje zeny wykazać ze nawet nagle radykalne zwiększenie dzietności nie zalatwi sprawy bo potrzeba ludzi na juz, a nie na za 20 lat.

[text]

1. Imigranci bliscy nam kulturowo (Ukraina) integrują się z Polakami i defacto w następnym pokoleniu stają się natywami i tych

@kwanty:
Nie wiem czy jest sens ich liczyć, bo jak ustanie wojna, to zawsze moga wrócić do siebie lub do innych państw. Chcesz liczyć, licz na siebie :)

2. Imigranci z Ukrainy mogą podnieść

[text]

nawet jakby kobiety zaczęły rodzic średnio 5 dzieci na głowę to i tak nic nie da bo masz lukę 20 lat gdzie one nie będą pracować,

@Shrug:
Ale to nie jest argument, by nie robić wszystkiego, by dzietnośc wzmocnić :)
Nie robiac nic, idziemy w kierunki 1 mn w przyszłości z 38 mln, przynajmniej licząc bez migrantów.

[lavinka]

jakby nagle sie pojawiło 5 dzieci na kobietę

@Shrug: To by masa kobiet zrezygnowała z pracy, żeby się nimi zajmować. 5 dzieci oznacza przynajmniej 10 lat bez pracy (L4 na ciążę i urlop macierzyński, a część pójdzie na 2 lata wychowawczego, co przy piatce daje 15 lat bez pracy). To oznacza zapaść gospodarki, bo nie będzie komu pracować.

[czarne_kocisko]

@kwanty: Trudno przewidzieć jak potoczy się rozwój cywilizacyjny, ale jedno jest pewne. Ktoś będzie musiał finansować utrzymanie, badania, opiekę, leczenie "nas" kiedy będziemy starzy. Skąd wezmą się na to pieniążki? Jeśli jakimś cudem sprawią to roboty, to super jestem za, ale jeśli nie? To potrzebujemy ludzi z innych rejonów świata, żeby na nas tyrali, bo obecny system opieki zdrowotnej i emerytur działa tak jak działa, czyli finansowany jest na bieżąco.

[kwanty]

Skąd wezmą się na to pieniążki?

@czarne_kocisko: Dlaczego zakładasz, że obecny system społeczny i ekonomiczny się w ogóle utrzyma?

Kapitalizm jako system społeczno-gospodarczy bazuje na tym, że pracujesz po to żeby mieć pieniądze na utrzymanie i dokładnie wszystko kręci się wokół "pieniądza". Jest tylko jeden współczynnik który firmy muszą maksymalizować - pieniądze. Wszystko inne przeszkadza (prawo, regulacje, normy, etc...). Jest to posunięte do takiego absurdu, że zarząd firmy może pójść do więzienia

[Taaatko]

@Shrug: można ściągnąć podobne kulturowo nacje - post sowieckie. Można ściągnąć nieco egzotyczne, ale dobrze asymilujące się nacje jak Filipińczycy czy choćby Wietnamczycy. Docelowo duża dzietność. Darmowe mieszkanie dla 5+ dzieci, zmiany w rozwodach/alimentach i ograniczyć ustawowo pranie mózgu panienkom. Te wszystkie insta story, podróżowanie i inne pierdoły. Jako wzór rodzina, najlepiej wielodzietna. Pełne wsparcie państwa i nacisk społeczny na posiadanie dzieci, im więcej tym lepiej.
Nieco toporne, ale chyba