Wpis z mikrobloga

Tak, byłem tą osobą, która nienawidzila biegać, która zarzekała się, że nigdy nie zacznie, że tego nie rozumie, że siłownia okej, że sport okej, ale po co bezsensowne bieganie?

Pierwszy raz na siłownię poszedłem w 2017, ćwiczyłem mniej lub bardziej regularnie, dla siebie, do końca 2024 (a nawet trochę szybciej). Musiałem coś ze sobą zrobić, wiec będąc na krótkim wyjeździe za granicą, zacząłem biegać.

Zacząłem dokładnie 01.06.2025 i dzisiejszym treningiem skończyłem pełen miesiąc.
Tak, chwalę się.

25 025,05 - 5,00 = 25 020,05

PS. Możecie sami sobie odpowiedzieć ile skończyłem lat ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#bieganie #chwalesie #biegajzwykopem
zakochany_kundel - Tak, byłem tą osobą, która nienawidzila biegać, która zarzekała si...

źródło: IMG_0499

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@zakochany_kundel: Ja początkowo miałem mega podjarke na bieganie, po 70km tygodniowo wpadało.
Teraz po 4 latach tak mi zbrzydło, że robię absolutne minimum 20km tygodniowo, wieksze skupienie mam na siłownię
  • Odpowiedz
@bary94pl: 20km tygodniowo to i tak więcej niż ja aktualnie w pierwszym miesiącu. No ja tak mam z siłownią aktualnie, nie chce mi się dojeżdżać na nią, jak już jestem to wiecznie dużo ludzi i coś zajęte, a tak to wychodzę i biegnę, zobaczymy na czym się skończy
  • Odpowiedz
@zakochany_kundel: Może się mylę, ale wydaje mi się, że jeśli ktoś nienawidził biegać, zaczyna i pisze jak to mu się odmieniło, to prędzej czy później znudzi się bieganiem. Cudów nie ma.
Ja biegam od powiedzmy 10. lat. Tak bardzo systematycznie od 8. I każde wyjście na bieganie cieszy mnie niezmiennie, mimo że są to długie wybiegania. Ale od dziecka lubiłem tę aktywność sportową. A tak to, każda zajawka, która pojawiała
  • Odpowiedz
@crystalmethh: ja biegam bez muzy od zeszłego roku, gdy zacząłem biegać w grupie. Da się przyzwyczaić i teraz w ogóle tego nie potrzebuję. Wcześniej nie do pomyślenia. Ale na dłuższą metę to męczy w uszach.
  • Odpowiedz
@zakochany_kundel: ależ bieganie jest bardzo sensowne, to super transport. Nie trzeba wyciągać roweru, ani czekać na niewygodny autobus, ani szukać parkingu, dystans miejski w zasięgu nóg.

Na amatorskim poziomie to inne sporty są bezsensowne, dają rozrywkę, ale wykorzystać trudno, siłownia trochę poprawi siłę, ale za mało by dźwigać coś faktycznie ciężkiego i obrona bez wprawy średnia. A bieganie daje konkretny efekt transportu i jako obrona też najlepsze.
  • Odpowiedz
@wkto: Wlasnie o tym pisałem i o to mi chodziło. Krótka rozgrzewka w domu, wychodzę, idę paręset metrów i biegnę, robię swoje i wracam pod dom. Sam dojazd w jedną i drugą stronę na siłownię zajmował mi tyle co aktualnie 5-6km biegu :)
  • Odpowiedz