Moi drodzy witam was w ten gorący dzień. Wiem, że pewnie zaczął się on dla was dobrze, więc żebyśmy poszli z rozpędem i chwycili ten dzień jeszcze lepiej, przychodzę do was z ostatnim wpisem jaki opublikował Malala7 na swoim nowym koncie.
Jak widzicie po jakże krótkiej i zwięzłej treści, Malala7 poznał na tinderze niesamowitą kobietę. Zwolennicy #blackpill stwierdzą, że to niemożliwe, zwłaszcza na tinderze. Zważcie jednak na to, że ludzie muszą się jakoś poznać i trzeba dokonać pierwszego kroku. Malali7 akurat się poszczęściło i kobieta, która ma swoje zasady i się szanuje AKURAT W IDEALNYM MOMENCIE założyła konto na tym portalu, uchodzącym mimo wszystko za ściekowe miejsce do znalezienia żony. Spokojnie, zaręczam was jednak, że tamta kobieta nie była taka, jak reszta reprezentantek tindera i jej urzekającą, niebywałą urodę uzupełniał nieskazitelny charakter. Jakim cudem Malala7 trafił więc na taką kobietę? To proste. Próbował latami i w końcu mu się poszczęściło. Większość ludzi szybko się podda albo przystanie przykładać do procesu, stąd też ich szanse są znacznie mniejsze.
Przejdźmy zatem do drugiej kwestii, cholernie ważnej i ciekawej. Każdy z nas znakomicie wie, w jaki sposób wpływa na nas poznanie wartościowej osoby. Może to być nawet i przyjaciel tej samej płci, ale to o czym będę pisał jest jednak znacznie mocniej nasilone w przypadku płci przeciwnej. Już od pierwszego kontaktu z osobą, która nas urzeka, nasz umysł zaczyna wchodzić na wyżyny. Nagle nasze żarty zaczynają stać na znacznie wyższym poziomie. Znacznie bardziej zaczyna zależeć nam na higienie, zwracamy uwagę na wcześniej trywialne dla naszego mózgu tematy takie jak zapach naszych perfum, przykładamy większą uwagę do ubioru, fryzury. Ale nie tylko o takie detale tutaj chodzi! Wyzwala się wręcz w nas chęć do zmiany, do większego rozwoju, do rozwiązywania problemów w celu stworzenia fajnego życia i otoczenia samego siebie i ukochanej osoby w jak najlepszym środowisku, tak, by życie były jak najpiękniejsze. Można powiedzieć, że człowiek w takiej sytuacji promienieje i wręcz rozbija depresję, bowiem wtedy nie chcemy zawieść najbliższej osoby, na której tak mocno nam zależy. Zaczynamy ignorować problemy, które wcześniej często były dla nas nie do pokonania i produkowały nam niezliczone ilości trosk, ale teraz, mamy cholernie mocną motywację by to przemilczeć i nie przysparzać zmartwień ukochanej. Można powiedzieć, że to właśnie tym jest ta mityczna #milosc i na tym polega jej siła.
Teraz własnie przechodzimy do sedna sprawy. Po co pisałem cały ten wstęp? To proste. To właśnie dlatego Malala7 pokonał niezdrowy nałóg, jakim było dla niego uzależnienie od scrollowania portali społecznościowych. Tracił na tym mnóstwo czasu i od zawsze chciał z tym skończyć. Zgadza się, niejednokrotnie z sukcesem ograniczał on w istotny sposób czas korzystania. Założył on sobie na przykład, że scrollować będzie tylko 30 minut dziennie po skończeniu całej roboty zaplanowanej na dany dzień. Jednak to właśnie w momencie spotkania tak zjawiskowej i idealnej kobiety wreszcie udało mu się skończyć z tym CAŁKOWICIE! Zobaczył on bowiem, jak wysoka jest tutaj stawka. Idealna kobieta, którą poznał jakimś cholernym zbiegiem okoliczności. To jest szansa pokroju jeden na milion. Czy naprawdę miałbym w takiej sytuacji ryzykować i dać losowi szansę, by moje głupie, szczeniackie nawyki przyczyniły się do porażki w kontekście utworzenia związku z tak wspaniałą osobą? Nie! Nie dam losowi nawet ułamka procenta szansy! Będę najlepszą możliwą wersją siebie i zrobię wszystko, by to wypaliło! Dokładnie w taki sposób pomyślał Malala7!
Ktoś zaraz zarzuci mi hipokryzję odnośnie moich wcześniejszych wpisów dotyczących młodzieńczych lat Malali7. Bynajmniej, mój drogi, BYNAJMNIEJ! Nie ma tu ani krztyny hipokryzji! Fakt miłości dodającej człowiekowi siłę w żaden sposób nie wyklucza harówki w pocie czoła samotnego człowieka z depresją goniącego za lepszą przyszłością.
Na początek - dlaczego nazwałem "miłość" faktem? Natura składa wszelkich starań, by gatunek nie wyginął i nastąpiła kolejna iteracja ewolucji. Istnieje coś takiego jak tańce godowe. Podobnie jest z człowiekiem, który również jest zwierzęciem. Gdy spotykamy osobę przeciwnej płci, która odciska na nas zniewalające wręcz wrażenie, dostajemy wtedy od naszego mózgu mocnego kopniaka by jej zaimponować i ją zdobyć. Ten stan potrafi w sposób niebagatelny pomóc nam w osiągnięciu naszych długofalowych, najważniejszych celów życiowych.
Teraz druga rzecz - dlaczego nie ma hipokryzji? W celu przyciągnięcia wartościowych osób, sami musimy mieć jakąś wartość. Każdy z nas zaczyna w samotności. Być może trafią się szczęśliwcy, którzy już we wczesnej młodości raz na zawsze zamkną temat związków i znajdą swojego partnera. Jasne, jak najbardziej, ale spójrzcie na tagi jakie zdobią każdy jeden z moich wpisów - ja do takich ludzi nie adresuje mojej działalności. Piszę raczej do ludzi, którzy kończą szkołę średnią i są sami jak palec, w znacznej większości przypadków wyprowadzając się jeszcze od rodziców i zaczynając nowe życie w nowym, wielkim mieście. Co więc należy zrobić dalej w zdefiniowanym przypadku? Trzeba stać się najlepszą możliwą wersją siebie, próbować na siłę znaleźć pasję do życia i liczyć, że uda się wywołać eksplozję, która w całej sile uruchomi silnik i pozwoli pójśc dalej z życiem. W żadnym wypadku jednak nie uda nam się tego dokonać, poprzez użalanie na tagu #przegryw i pisanie, że wszystko jest z góry stracone. Swoją drogą, jest to częsta hipokryzja użytkowników tegoż tagu. Z jednej strony piszecie bowiem wpisy przepełnione myślami rezygnacyjnymi, przypominającymi wręcz myśli samobójcze, a z drugiej za chwilę @PrawaRenka pisze, że będzie się zdrowo odżywiał! Ktoś mu za chwilę w komentarzu wytyka, po co zdrowo się odżywiać i długo żyć skoro życie nie ma sensu, a ten mu odpisuje, że po prostu chce sobie puprawiać cope! Nie można przecież pokazać, że chce się powalczyć o siebie, bo wtedy inni zawistnicy zjedzą, trzeba odpisywać im jakieś bezsensowne formułki jak to właśnie w tym przypadku miało miejsce! Drodzy, nie oszukujmy się jednak, @PrawaRenka, tak samo zresztą jak praktycznie każdy inny stały użytkownik #przegryw, niezaprzeczalnie mają w głowie swoje marzenia i jeszcze sie nie poddali! Pójdźcie dalej tym instynktem, który podpowiada wam, że "powinniście się zdrowo odżywiać". Zawalczcie z całych sił. Zwalczajcie myśli, które mówią wam, że przyszłośc dla was nie istnieje i nic wam nigdy nie wyjdzie. I wiecie co? Może wtedy będzie jeszcze pięknie! Zaczniecie spokojnie, powoli, bez spektakularnych sukcesów. Ale kto wie jak to się wszystko skończy? Może wasze żale na tagu okażą się kiedyś tylko młodzieńczym wylewem frustracji przypominającym nastoletni bunt opisany w podręczniku od przyrody dla szkoły podstawowej? Na koncie zaczną gromadzić się rosnące oszczędności. W wyniku pracy skoczy wam pewność siebie i umiejętności społeczne. Może właśnie wtedy traficie na tak idealną kobietę, jaką znalazł sam Malala7, i stworzycie razem z nią piękne życie?
Tego wszystkiego właśnie wam życzę. Pamiętajcie jednak, że w życiu się tego nie dowiecie jeśli nie spróbujecie. W przypadku brnięcia w już wyrobione, i stale pogłębiające się czytaniem tagu #przegryw, schematy myślowe, pewne jest tylko jedno - stuprocentowa porażka. Malala7 niezaprzeczalnie był jednym z was. Pisał ze stuprocentowym przekonaniem, że nigdy nic mu nie wyjdzie. Wyzywał nawet z pełną zawiścią programistów, którym zazdrościł kariery i pensji. Spójrzcie jednak, jak śmiesznie obrócił się los. Dzisiaj Malala7 jest znakomitym programistą, zarabia przepiękne pieniądze w FIRMIE PRODUKTOWEJ (a nie żadnej kontraktorni) i wisienka na torcie - poznał niesamowitą kobietę, która napędziła go do jeszcze większej zmiany na lepsze i sprawiła, że wreszcie stał się szczęśliwym człowiekiem. Ten młody człowiek, który HAROWAŁ W POCIE CZOŁA nienawidząc życia, dzisiaj wywalczył sobie lepszy byt i zakochał się w życiu. Właśnie na tym polega siła miłości. Dlaczego w ogóle dane było Malali7 doświadczyć tego fantastycznego uczucia z odwzajemnieniem? Bo pracował nad sobą tak ciężko, że ciekła mu przysłowiowa krew i wypłakał hektolitry łez. Moi drodzy, kończmy już tę przydługą analizę. Takie są fakty, #takaprawda, i wy znakomicie zdajecie sobie z tego sprawę.
@zebra_na_pasach: W tekście autor wita czytelników i dzieli się historią Malali7, który poznał wyjątkową kobietę na Tinderze, co dla wielu może wydawać się niemożliwe. Autor podkreśla, że kluczem do sukcesu w relacjach jest determinacja i dążenie do samorozwoju. Malala7, mimo wcześniejszych trudności, zdołał pokonać swoje uzależnienie od mediów społecznościowych, co było możliwe dzięki spotkaniu z inspirującą osobą.
W dalszej części tekstu autor omawia, jak wartościowe relacje mogą motywować do zmiany
@zebra_na_pasach: moi drodzy jak widzicie przejdzmy zatem. Teraz właśnie ktoś zaraz na początek. Teraz druga rzecz tego wszystkiego zdajecie sobie z tego sprawę.
Jak widzicie po jakże krótkiej i zwięzłej treści, Malala7 poznał na tinderze niesamowitą kobietę. Zwolennicy #blackpill stwierdzą, że to niemożliwe, zwłaszcza na tinderze. Zważcie jednak na to, że ludzie muszą się jakoś poznać i trzeba dokonać pierwszego kroku. Malali7 akurat się poszczęściło i kobieta, która ma swoje zasady i się szanuje AKURAT W IDEALNYM MOMENCIE założyła konto na tym portalu, uchodzącym mimo wszystko za ściekowe miejsce do znalezienia żony. Spokojnie, zaręczam was jednak, że tamta kobieta nie była taka, jak reszta reprezentantek tindera i jej urzekającą, niebywałą urodę uzupełniał nieskazitelny charakter. Jakim cudem Malala7 trafił więc na taką kobietę? To proste. Próbował latami i w końcu mu się poszczęściło. Większość ludzi szybko się podda albo przystanie przykładać do procesu, stąd też ich szanse są znacznie mniejsze.
Przejdźmy zatem do drugiej kwestii, cholernie ważnej i ciekawej. Każdy z nas znakomicie wie, w jaki sposób wpływa na nas poznanie wartościowej osoby. Może to być nawet i przyjaciel tej samej płci, ale to o czym będę pisał jest jednak znacznie mocniej nasilone w przypadku płci przeciwnej. Już od pierwszego kontaktu z osobą, która nas urzeka, nasz umysł zaczyna wchodzić na wyżyny. Nagle nasze żarty zaczynają stać na znacznie wyższym poziomie. Znacznie bardziej zaczyna zależeć nam na higienie, zwracamy uwagę na wcześniej trywialne dla naszego mózgu tematy takie jak zapach naszych perfum, przykładamy większą uwagę do ubioru, fryzury. Ale nie tylko o takie detale tutaj chodzi! Wyzwala się wręcz w nas chęć do zmiany, do większego rozwoju, do rozwiązywania problemów w celu stworzenia fajnego życia i otoczenia samego siebie i ukochanej osoby w jak najlepszym środowisku, tak, by życie były jak najpiękniejsze. Można powiedzieć, że człowiek w takiej sytuacji promienieje i wręcz rozbija depresję, bowiem wtedy nie chcemy zawieść najbliższej osoby, na której tak mocno nam zależy. Zaczynamy ignorować problemy, które wcześniej często były dla nas nie do pokonania i produkowały nam niezliczone ilości trosk, ale teraz, mamy cholernie mocną motywację by to przemilczeć i nie przysparzać zmartwień ukochanej. Można powiedzieć, że to właśnie tym jest ta mityczna #milosc i na tym polega jej siła.
Teraz własnie przechodzimy do sedna sprawy. Po co pisałem cały ten wstęp? To proste. To właśnie dlatego Malala7 pokonał niezdrowy nałóg, jakim było dla niego uzależnienie od scrollowania portali społecznościowych. Tracił na tym mnóstwo czasu i od zawsze chciał z tym skończyć. Zgadza się, niejednokrotnie z sukcesem ograniczał on w istotny sposób czas korzystania. Założył on sobie na przykład, że scrollować będzie tylko 30 minut dziennie po skończeniu całej roboty zaplanowanej na dany dzień. Jednak to właśnie w momencie spotkania tak zjawiskowej i idealnej kobiety wreszcie udało mu się skończyć z tym CAŁKOWICIE! Zobaczył on bowiem, jak wysoka jest tutaj stawka. Idealna kobieta, którą poznał jakimś cholernym zbiegiem okoliczności. To jest szansa pokroju jeden na milion. Czy naprawdę miałbym w takiej sytuacji ryzykować i dać losowi szansę, by moje głupie, szczeniackie nawyki przyczyniły się do porażki w kontekście utworzenia związku z tak wspaniałą osobą? Nie! Nie dam losowi nawet ułamka procenta szansy! Będę najlepszą możliwą wersją siebie i zrobię wszystko, by to wypaliło! Dokładnie w taki sposób pomyślał Malala7!
Ktoś zaraz zarzuci mi hipokryzję odnośnie moich wcześniejszych wpisów dotyczących młodzieńczych lat Malali7. Bynajmniej, mój drogi, BYNAJMNIEJ! Nie ma tu ani krztyny hipokryzji! Fakt miłości dodającej człowiekowi siłę w żaden sposób nie wyklucza harówki w pocie czoła samotnego człowieka z depresją goniącego za lepszą przyszłością.
Na początek - dlaczego nazwałem "miłość" faktem? Natura składa wszelkich starań, by gatunek nie wyginął i nastąpiła kolejna iteracja ewolucji. Istnieje coś takiego jak tańce godowe. Podobnie jest z człowiekiem, który również jest zwierzęciem. Gdy spotykamy osobę przeciwnej płci, która odciska na nas zniewalające wręcz wrażenie, dostajemy wtedy od naszego mózgu mocnego kopniaka by jej zaimponować i ją zdobyć. Ten stan potrafi w sposób niebagatelny pomóc nam w osiągnięciu naszych długofalowych, najważniejszych celów życiowych.
Teraz druga rzecz - dlaczego nie ma hipokryzji? W celu przyciągnięcia wartościowych osób, sami musimy mieć jakąś wartość. Każdy z nas zaczyna w samotności. Być może trafią się szczęśliwcy, którzy już we wczesnej młodości raz na zawsze zamkną temat związków i znajdą swojego partnera. Jasne, jak najbardziej, ale spójrzcie na tagi jakie zdobią każdy jeden z moich wpisów - ja do takich ludzi nie adresuje mojej działalności. Piszę raczej do ludzi, którzy kończą szkołę średnią i są sami jak palec, w znacznej większości przypadków wyprowadzając się jeszcze od rodziców i zaczynając nowe życie w nowym, wielkim mieście. Co więc należy zrobić dalej w zdefiniowanym przypadku? Trzeba stać się najlepszą możliwą wersją siebie, próbować na siłę znaleźć pasję do życia i liczyć, że uda się wywołać eksplozję, która w całej sile uruchomi silnik i pozwoli pójśc dalej z życiem. W żadnym wypadku jednak nie uda nam się tego dokonać, poprzez użalanie na tagu #przegryw i pisanie, że wszystko jest z góry stracone. Swoją drogą, jest to częsta hipokryzja użytkowników tegoż tagu. Z jednej strony piszecie bowiem wpisy przepełnione myślami rezygnacyjnymi, przypominającymi wręcz myśli samobójcze, a z drugiej za chwilę @PrawaRenka pisze, że będzie się zdrowo odżywiał! Ktoś mu za chwilę w komentarzu wytyka, po co zdrowo się odżywiać i długo żyć skoro życie nie ma sensu, a ten mu odpisuje, że po prostu chce sobie puprawiać cope! Nie można przecież pokazać, że chce się powalczyć o siebie, bo wtedy inni zawistnicy zjedzą, trzeba odpisywać im jakieś bezsensowne formułki jak to właśnie w tym przypadku miało miejsce! Drodzy, nie oszukujmy się jednak, @PrawaRenka, tak samo zresztą jak praktycznie każdy inny stały użytkownik #przegryw, niezaprzeczalnie mają w głowie swoje marzenia i jeszcze sie nie poddali! Pójdźcie dalej tym instynktem, który podpowiada wam, że "powinniście się zdrowo odżywiać". Zawalczcie z całych sił. Zwalczajcie myśli, które mówią wam, że przyszłośc dla was nie istnieje i nic wam nigdy nie wyjdzie. I wiecie co? Może wtedy będzie jeszcze pięknie! Zaczniecie spokojnie, powoli, bez spektakularnych sukcesów. Ale kto wie jak to się wszystko skończy? Może wasze żale na tagu okażą się kiedyś tylko młodzieńczym wylewem frustracji przypominającym nastoletni bunt opisany w podręczniku od przyrody dla szkoły podstawowej? Na koncie zaczną gromadzić się rosnące oszczędności. W wyniku pracy skoczy wam pewność siebie i umiejętności społeczne. Może właśnie wtedy traficie na tak idealną kobietę, jaką znalazł sam Malala7, i stworzycie razem z nią piękne życie?
Tego wszystkiego właśnie wam życzę. Pamiętajcie jednak, że w życiu się tego nie dowiecie jeśli nie spróbujecie. W przypadku brnięcia w już wyrobione, i stale pogłębiające się czytaniem tagu #przegryw, schematy myślowe, pewne jest tylko jedno - stuprocentowa porażka. Malala7 niezaprzeczalnie był jednym z was. Pisał ze stuprocentowym przekonaniem, że nigdy nic mu nie wyjdzie. Wyzywał nawet z pełną zawiścią programistów, którym zazdrościł kariery i pensji. Spójrzcie jednak, jak śmiesznie obrócił się los. Dzisiaj Malala7 jest znakomitym programistą, zarabia przepiękne pieniądze w FIRMIE PRODUKTOWEJ (a nie żadnej kontraktorni) i wisienka na torcie - poznał niesamowitą kobietę, która napędziła go do jeszcze większej zmiany na lepsze i sprawiła, że wreszcie stał się szczęśliwym człowiekiem. Ten młody człowiek, który HAROWAŁ W POCIE CZOŁA nienawidząc życia, dzisiaj wywalczył sobie lepszy byt i zakochał się w życiu. Właśnie na tym polega siła miłości. Dlaczego w ogóle dane było Malali7 doświadczyć tego fantastycznego uczucia z odwzajemnieniem? Bo pracował nad sobą tak ciężko, że ciekła mu przysłowiowa krew i wypłakał hektolitry łez. Moi drodzy, kończmy już tę przydługą analizę. Takie są fakty, #takaprawda, i wy znakomicie zdajecie sobie z tego sprawę.
#depresja #przegryw #damskiprzegryw #blackpill #neet #samotnosc #incelios #wychodzimyzprzegrywu #nerwica #studbaza #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski
źródło: ostatnia_wiadomosc_malali7
PobierzW dalszej części tekstu autor omawia, jak wartościowe relacje mogą motywować do zmiany