Wpis z mikrobloga

Nie czaję czemu głosowanie nie jest jawne, przecież łatwo to ogarnąć.
Dwa duże plusy, to uniemożliwienie oszustwa wyborczego oraz niemożność przez wyborcę kłamania w rozmowie, że on to na tego a tamtego nie głosował, bo szybko go można zweryfikować.

Każdemu przy wydawaniu karty do głosowania wpisywałoby się pesel na karcie. Potem liczy się głosy normalnie jak dotąd żeby wyniki były w miarę szybko. Następnie przez kilka dni (max kilka dni, w małych komisjach to parę godzin) spisywałoby się kto oddał głos na kogo do jakiegoś systemu. Jak zobaczysz, że twój głos nie jest policzony na kandydata na którego rzeczywiście głosowałeś to to zgłaszasz, brak możliwości zrobienia wałków.

Co daje niejawność? Jak ktoś się wstydzi swojego głosu i tego że każdy go może sprawdzić, to niech nie głosuje.
#wybory
  • 54
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 23
Co daje niejawność? Jak ktoś się wstydzi swojego głosu i tego że każdy go może sprawdzić, to niech nie głosuje.


@Ejszyn To nie zadziała w tę stronę, w którą ci się wydaje xD. I cyk poparcie 100% dla PiSu we wszystkich wsiach, bo nikt nie lubi mieć wybitych szyb w mieszkaniu i porysowanych aut.
  • Odpowiedz
@Ejszyn: Tajność głosowania to podstawa wszystkich demokracji. Inaczej rządzący mieli by narzędzia żeby gnoić swoich przeciwników i zatrudniać tylko ludzi którzy na nich głosują.
  • Odpowiedz
@Ejszyn: a potem masz sytuację, że taka partia X wygrywając wybory, po przejęciu władzy zaczyna szykanować wyborców drugiej partii i utrudniać im życie, a jak idziesz na policję, to mówią ci "okej, okej" i umarzają, bo taki dostali przykaz z rządu.
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@vateras131 @harcerz dobre pytanie. To może jakieś rozwiązanie pomiędzy, że każdy może zobaczyć tylko swój głos w mobywatelu. Ewentualnie do każdego powiatu zatrudnionych kilku prawników którzy jako jedyni będą mieli do tego dostęp, żeby mogli policzyć, że głosy się zgadzają sumarycznie, a jednocześnie każdy kto ma wątpliwości, może iść ich zapytać o swój głos czy na pewno jest oddany na tego kandydata na którego głosowali. Oczywiście prawnicy byliby obarczeni tajemnicą,
  • Odpowiedz
@Ejszyn: Przecież, zwłaszcza w małych miejscowościach, ludzie by się pozabijali. Na bank ludzie z komisji by plotkowali, że ten to zdrajca bo na pis/po głosował. Nienawiść zawładnęła by tym krajem. Kiedyś pracowałem w audycie banku spółdzielczego w małej miejscowości, tam bez kozery dwie kasjerki gadały na przerwie "a wiesz ile on dzisiaj pieniędzy wpłacił, 30 tysięcy, ciekawe skąd on takie pieniądze wziął", więc skoro kasjerki banków nie ogarniają czym jest
  • Odpowiedz
  • 2
niemożność przez wyborcę kłamania w rozmowie, że on to na tego a tamtego nie głosował, bo szybko go można zweryfikować.


@Ejszyn Od kiedy państwo jest od zwalczania kłamania, że ktoś głosował na x zamiast na y? Pozwól ludziom kłamać, jeśli chcą, a nie wprowadzasz jakiś totalitarny zamordyzm.

Poza tym ten pomysł ma tyle wad, że na szczęście nikt rozsądny go nie wprowadzi.
  • Odpowiedz
  • 1
@Ejszyn taaa, a potem preferencje podatkowe dla wyborców, bo akurat to czy tamto ich łączy, przetargi publiczne tylko jeśli firma i jej pracownicy są lojalni itp. Dzisiejsza polaryzacja to byłby pikuś.
  • Odpowiedz
@Ejszyn Wystarczy, że do każdej karty będzie załączany odczepiany kod QR. Głosujesz na swojego kandydata i potem dzięki temu kodowi QR będziesz mógł sprawdzić jak twój głos został rozliczony. Wybory będą anonimowe i będziesz miał pewność, że Twój głos poszedł tam gdzie chcesz.
Wybory powinny zostać anonimowe
  • Odpowiedz
To może jakieś rozwiązanie pomiędzy, że każdy może zobaczyć tylko swój głos w mobywatelu.


@Ejszyn: żeby widzieć głos w mobywatel, to by musiał być przechowywany w bazie danych rządowej. W praktyce oznacza to jasność wyborów i możliwość reprekusji. W Korei Północnej masz tak, że głosowanie jest jawne i efekt jest taki, że na partie rządzącą głosuje 99,99% obywateli.
  • Odpowiedz
@Ejszyn: wyobraź sobie gminę w Polsce B, gdzie Urząd Gminy i jemu podległe w tym szkoły to jedyna szansa na sensowną pracę (na umowę i z kasą na czas) w promieniu kilkudziesięciu km. I taki wójt sobie sprawdza, czy pracownicy głosowali na tego co mieli, bo jak nie to wypad z roboty.
  • Odpowiedz
@Ejszyn: I miałbyś materiał na piękne listy proskrypcyjne do gnojenia ludzi bo głosowali na A zamiast na B, jestem sobie w stanie wyobrazić jak na jakiejś wichurze Janusze spuszczają łomot paru typom co głosowali na nie tego co trzeba, albo w jakimś Januszexie w Polsce B szefo ogłasza że kto zagłosuje na Igrekowskiego zamiast na Iksińskiego może się pożegnać z premią na rok i szkoda mu chodzić po podwyżkę
  • Odpowiedz
@Ejszyn: brakuje jeszcze k---a tego xD
Jedyne co to jakiś zapis do blockchaina z kluczem który tylko ty widzisz. Żadna władza nie może tego zweryfikować na kogo ty głosowałeś. Ale po co to wtedy?
  • Odpowiedz