Wpis z mikrobloga

Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@enron: Przypominam w 1811r w erze przemyslu, maszyn, ogromnych statkow, wypraw odkryc. W tamtej czesci Polski, ludzie, ówczesni Polacy spalili kobiete żywcem uznana za czarownice.....Barbare Zdunk, ta mentalnosc jak widać nadal tam jest, to tylko okres dwóch 100latków żyjacych po sobie 'niedlugo'
  • Odpowiedz
@zsokiemowocowym: w tych czasach te organy przystawaly na takie skazania, na zasadzie "lepsza jedna kobieta spalona na stosie, niz bunt calej wsi" poprostu dla "świetego spokoju" nadzorcy przymykali oko. Gdyby wyrok byl sprawiedliwy nikt z elity nie wierzyl w te wiejskie zabobony...natomiast wniosek że jest czarownica byl juz z tamtejszej polskiej inspiracji, nie łagodź tego. Zostala spalona i to na polskie życzenie, my też mamy kiepskie epizody w historii ale
  • Odpowiedz
@enron: potem ci wykopki napiszą że nie wolno szkalować religijnych fanatyków co skończyli najwyżej szkołę podstawową bo potem na złość głosują na Nawrockiego XDDDD
  • Odpowiedz
@zsokiemowocowym: chlopie czy ty rozumiesz ze to Polska ludnosc w zaborze pruskim, i to Polacy zlozyli oskarżenie że to czarownica, a Sądy to zbywały i dopiero król pruski przyklepal żeby sie tam nie zbuntowali ! Co go obchodzilo zycie jednej kobiety. Natomiast ich Sądy z rigczem żaden tego nie przyklepal !
  • Odpowiedz
Kat z Heilsbergu czyli dzisiejszego Lidzbarku Warmińskiego.

Nie wiemy kim był.


@zsokiemowocowym: Lidzbark Warmiński to Warmia, ówczesna siedziba biskupów warmińskich. Ciężko tam o protestantów a co dopiero o protestanckiego urzędnika miejskiego jakim był kat.
  • Odpowiedz
@zsokiemowocowym: Ostatnią finalna instacją był król pruski, a podczas całej tej scieżki były niejasności wiec kolejne wyroki były przenoszone do kolejnych instacji. Mi tylko chodzi o dziwne zwyczaje na tych terenach gdy świat juz byl wtedy zaawansowany w rozwoju. Dziś tam pod Lidlem z Maryją na banerze stoja i dostrzegaja groze w markecie...
  • Odpowiedz