Wszędzie w komentarzach do wielu użytkowników pisałem, że żadnej skróconej kadencji sejmu nie będzie i podtrzymuję te słowa. Teraz napiszę co może się wydarzyć (kolejność przypadkowa - nie sugerować się):
1. Kurs koalicji "na ostro".
Zarzutów wiele, że koalicja jest rozmemłana, nie realizuje swojego programu, słabo rozlicza PiS, szczujnia republika stale nadaje itd. Działanie by było ryzykowne, ale kaman - na chwilę obecną status parlamentarny mają "przejebiemy", więc muszą ryzykować. Ten kurs nie oznacza zabrania wolności czy demokracji, ale raczej poziom cynizmu w okolicach PiS. Czy się opłaca? Prawdopodobnie zrobi to miejsce na rynku dla nowej partii liberalno-centrowej dla zmęczonych, ale to poniekąd zaleta w nowym rozdaniu za 2,5 roku.
2. Konfederacja w rządzie.
Co zrobić by to Konfederacja weszła w koalicję z KO a nie PiS... Wystarczy nie robić nowego rozdania a w ramach tego utworzyć luźne powiązania między partiami które jedne sprawy by poparły, inne nie. Oczywiście ze wszystkimi poza PiS - co Konfederacji powinno odpowiadać. Zalety rozwiązania? Nieformalna koalicja z Konfederacją, czyli poniekąd werdykt wyborców. Wady? Czołowi politycy KO powinni zamienić się miejscami ze swoimi kolegami z bardziej prawicowych ławek. Tutaj np. dobrym pomysłem by był premier Sikorski a szef MSZ Trzaskowski - w tej roli by robił robotę. Lewica by marudziła, ale progresywnych ustaw i tak nie będzie a w pozostałych pewnie się dogadają.
3. To trzeba na spokojnie.
"Żadnych przyspieszonych wyborów bo pis przejmie władzę". To wariant zachowawczy z próbą wyciągnięcia wniosków. Problem z tym wariantem jest taki, że trzeba opracować wspólny program. Nie taki na zasadzie życzeń pod siebie, tylko jeden realnie wspólny którego rozwiązania współpracują ze sobą. To musi być rząd ze sprawnym sztabem, sprawnym rzecznikiem prasowym, musi mieć silną i wyrazistą osobowość jako podmiot. Rozwiązanie to dobrze wykonane może jednak przynieść minimalny sukces. Nie zmieni jednak diametralnie sceny politycznej - poparcia elektoratów.
Według mnie najciekawszymi wariantami są 1 i 2 natomiast wariant 3 jest zbyt zachowawczy. Prawdopodobnie jednak będzie próba realizacji wariantu 3.
@sameowoce: Masz lepsze przemyślenia to napisz. Bo wybory nikomu w koalicji się nie opłacają. No chyba że przed wyborami w zamian za wcześniejsze wybory konfa pod stołem podpisze z KO jakiś papier.
1. Kurs koalicji "na ostro".
Zarzutów wiele, że koalicja jest rozmemłana, nie realizuje swojego programu, słabo rozlicza PiS, szczujnia republika stale nadaje itd. Działanie by było ryzykowne, ale kaman - na chwilę obecną status parlamentarny mają "przejebiemy", więc muszą ryzykować. Ten kurs nie oznacza zabrania wolności czy demokracji, ale raczej poziom cynizmu w okolicach PiS. Czy się opłaca? Prawdopodobnie zrobi to miejsce na rynku dla nowej partii liberalno-centrowej dla zmęczonych, ale to poniekąd zaleta w nowym rozdaniu za 2,5 roku.
2. Konfederacja w rządzie.
Co zrobić by to Konfederacja weszła w koalicję z KO a nie PiS... Wystarczy nie robić nowego rozdania a w ramach tego utworzyć luźne powiązania między partiami które jedne sprawy by poparły, inne nie. Oczywiście ze wszystkimi poza PiS - co Konfederacji powinno odpowiadać. Zalety rozwiązania? Nieformalna koalicja z Konfederacją, czyli poniekąd werdykt wyborców. Wady? Czołowi politycy KO powinni zamienić się miejscami ze swoimi kolegami z bardziej prawicowych ławek. Tutaj np. dobrym pomysłem by był premier Sikorski a szef MSZ Trzaskowski - w tej roli by robił robotę. Lewica by marudziła, ale progresywnych ustaw i tak nie będzie a w pozostałych pewnie się dogadają.
3. To trzeba na spokojnie.
"Żadnych przyspieszonych wyborów bo pis przejmie władzę". To wariant zachowawczy z próbą wyciągnięcia wniosków. Problem z tym wariantem jest taki, że trzeba opracować wspólny program. Nie taki na zasadzie życzeń pod siebie, tylko jeden realnie wspólny którego rozwiązania współpracują ze sobą. To musi być rząd ze sprawnym sztabem, sprawnym rzecznikiem prasowym, musi mieć silną i wyrazistą osobowość jako podmiot. Rozwiązanie to dobrze wykonane może jednak przynieść minimalny sukces. Nie zmieni jednak diametralnie sceny politycznej - poparcia elektoratów.
Według mnie najciekawszymi wariantami są 1 i 2 natomiast wariant 3 jest zbyt zachowawczy. Prawdopodobnie jednak będzie próba realizacji wariantu 3.
#neuropa #polityka #polska #wybory #bekazpisu #bekazlewactwa