Wpis z mikrobloga

Ma ktoś pomysł, co i gdzie robić, by poznać kogoś w wieku 20-30 lat mieszkając w Polsce (nawet imo nie) powiatowej, mieszkając pomiędzy miastami <15k?

Obstawiam, że większość "znajomych" z czasów szkoły wyjechała, a powrót po latach jest tym bardziej ciężki, że:
- nie mam prawka
- jestem abstynentem
- w szkole byłem j----y za wszystko co się da
- przez 2/3 szkoły żyłem w odosobnieniu (wypadek komunikacyjny, 2 lata indywidualnego nauczania a potem Sebki i Julki śmiech, bo to ten połamany cvel)
- nienawidzę piłki kopanej

Wydaje mi się, że zostaje mi albo zostać dzieciolubem i iść kopać gałę z #oskarki lvl. <=16, albo iść pić browary z bezzębnymi Januszami, którzy tu zostali

#przegryw #kiciochpyta
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ziomus13: była jedna, co miała mnie na oku, jak mieszkałem w Poznaniu, ale ona z automatu podkreślała, że nie chce innego miasta niż Poznań. Wolałbym jakąś tutaj, bo nie wierzę, by miastowa Julka chciała się wywieźć z wojewódzkiego do powiatowego, bo nie będzie miała luksusu, do którego się przyzwyczaiła
  • Odpowiedz