Historia samotnego chłopa i smutnej historii dziewczyny, którą kochałem.
Była to najpiękniejsza kobieta, jaką spotkałem. Żyliśmy na jednym osiedlu, gdy była w III klasie liceum poszliśmy nawet na jedną randkę, ale nic z tego nie wyszło. Nie ważne – ważne, że była tak piękna, że o tym krótkim spotkaniu myślę do dziś, mimo że od tego czasu minęło 12 lat… 174cm, długie nogi, duże, jasnoniebieskie oczy, lekko pofalowane blond włosy, no i najważniejsze – mocne wcięcie w talii i bardzo duże c---i. Człowiek tylko zerknął na jej zdjęcie w bikini i momentalnie dostawał erekcji.
Na studiach trochę szalała – staczy powiedzieć, że miała dwóch chłopaków na raz. Gdy się o sobie dowiedzieli, pobili się a ona ich zostawiła. Skończyła jakieś g---o-studia i wyjechała „na chwilę” do UK. Jak zresztą większość młodych osób z mojego miasta w tamtych latach…
Boże, co się o niej od znajomych nasłuchałem, kiedy zjeżdżali z wysp na nasze zadupie na święta, to aż skóra się człowiekowi jeży. Żeby zbytnio się nie rozpisywać to po prostu „poszła w tango” – i to tak grubo, akcje typu kilku facetów na raz na jakichś „orgy party” to tylko czubek góry jej przygód. Laska była 12/10 więc nie dziwię się, że dosłownie każdy chłop i połowa bab w UK ustawiała się do niej w kolejce.
Czas mijał, kontakty się pourywały i nie tyle o niej zapomniałem, co przestałem w ogóle o niej słyszeć czy interesować się jej życiem. Wspominałem jedynie czas, w którym miałem ten przysłowiowy „0.1% szansy”. Kilka wspólnych imprez i to jedno, wyjątkowe spotkanie tego pięknego lata prawie 12 lat temu…
Myślałem, że już nigdy o niej nie usłyszę. Jakie było moje zdziwienie, gdy 4 lata temu spotkałem ją u nas w DINO będącą w bardzo zaawansowanej ciąży. Powiedzieliśmy sobie tylko cześć, nasze oczy spotkały się zaledwie na sekundę, jednak zdążyłem zauważyć wystarczająco, żeby o nic nie pytać. Nie miała jeszcze trzydziestki, a wyglądała jakby dochodziła do pięćdziesiątki… Pomarszczona skóra, cera sucha i bez życia niczym popiół z papierosa, jakaś blizna na twarzy oraz oczy, które wyglądały, jakby żałowała każdej sekundy swojego życia.
Wiedziałem jak się bawiła, brzydziłem się tego, do tego była w ciąży… Ale wciąż ją kochałem i podświadomie chciałem zagadać. Na szczęście łamiąc sobie płonące z tęsknoty serce, po prostu jak najszybciej poszedłem do kasy, pojechałem do domu i upiłem się do odciny.
Urodziła dziecko – niespodzianka, czarne – i mieszka u rodziców. Mimo że żyjemy na jednym osiedlu, to od tego czasu już więcej jej nie widziałem. Ostatnio tylko zobaczyłem ją na zdjęciu, bo znajoma ją oznaczyła – typowa Matka Polka. Roztyła się, zaczęła nosić mocny makijaż, podobno żeby pozakrywać blizny po chorobach wenerycznych, powiększyła sobie usta, do tego ma zrobione brwi i rzęsy. No i jeszcze to dziecko, wyglądające jak mocno opalony miks Quasimodo i Slotha z Goonies.
Dziewczyna miała tak wielki potencjał, przez kilka lat była wśród najpiękniejszych kobiet na ziemi, mogła mieć każdego, a skończyła jako gruba, brzydka, samotna matka małego CzokoSzoka, wypełniająca w excella w urzędzie za jakieś grosze.
A ja jestem debilem, bo wciąż żyję wspomnieniami tamtego lata oraz marzeniami o tym, jak wyglądałoby nasze życie, jaki mielibyśmy fajny dom i piękne dzieci, gdyby „coś z tego wyszło”. Kiedyś coś tam próbowałem z innymi, ale no k---a cały czas miałem ją w swojej głupiej głowie, przez co żadnej innej nie mogłem potraktować na poważnie.
Teraz jestem starym, grubym zakolakiem mieszkającym z rodzicami i raczej żadna z tych rzeczy już się nie zmieni. No może poza mieszkaniem z rodzicami, bo w końcu przyjdzie taki czas, że będę mieszkał już tylko z mamą a potem samemu…
Kochani – jeśli macie córki, trzymajcie je jak najdalej od murzynów, arabów, pakoli, hindusów i innych. Oni traktują kobiety jak ciepły, wilgotny worek na nasienie. Nawet nie chodzi o p-----c, chociaż dosłownie cały świat wie, że im ciemniejsza skóra tym cięższa ręka, ale te zwierzęta dosłownie potrafią się ustawić w kolejkę i r----ć upitą czy naćpaną do nieprzytomności kobietę jeden po drugim, czasami po kilka razy. A niektóre choroby robią paskudne rzeczy nie tylko z ciałem, ale także i umysłem.
P.S. Przez tą, jak i podobne historie, nie jestem w stanie wyprzeć ze swojego serca rasizmu czy pogardy do „p0lek”, które Polakowi po randce potrafią odmówić całusa w policzek, jednocześnie będąc w stanie dać d--y kilku facetom „z zagranicy” na jednej imprezie.
Widocznie życie doświadczyło mnie pod tym kątem bardziej niż innych, a może to wy żyjecie w bezpiecznych bańkach, bo w końcu hasło „Polska burdelem świata” czy „Polki są najłatwiejsze” nie wzięło się znikąd.
Jeśli macie córki, to będę się modlił o to, aby wyrosły może nie na cnotki, ale co najmniej na przyzwoite kobiety. A jak macie synów to krzyż na drogę, może będą mieli więcej szczęścia niż ja…
że im ciemniejsza skóra tym cięższa ręka, ale te zwierzęta dosłownie potrafią się ustawić w kolejkę i r----ć upitą czy naćpaną do nieprzytomności kobietę jeden po drugim, czasami po kilka razy. A niektóre choroby robią paskudne rzeczy nie tylko z ciałem, ale także i umysłem.
@wqeqwfsafasdfasd: prawda, p0lki które siedzą dłużej za granicą robią za etatowe materace dla tabunów tubylców, największy redflag jaki istnieje. Potem, po 30 taka zagrzybiona torba
Jesli ona poszła taką droga, to musiała miec patole na chacie. Tak odwalają dzieci z domów dysfunkcyjnych, alkoholików, przemocowych. Nawet jakby wam wyszło, to watpie ze bylby gdzies tam happy end
Przeczytałem to w 2 minuty. Jeżeli przerasta cię tak krótki tekst to trochę niepokojące.
@gorobei: Nic nowego, żyjemy w czasach gdzie ludzi regularnie przerasta przeczytanie czegoś co ma więcej niż 2 zdania lub obejrzenie czegoś co jest dłuższe jak przeciętny tik-tok.
#harlekinydlaprzegrywow
Historia samotnego chłopa i smutnej historii dziewczyny, którą kochałem.
Była to najpiękniejsza kobieta, jaką spotkałem. Żyliśmy na jednym osiedlu, gdy była w III klasie liceum poszliśmy nawet na jedną randkę, ale nic z tego nie wyszło. Nie ważne – ważne, że była tak piękna, że o tym krótkim spotkaniu myślę do dziś, mimo że od tego czasu minęło 12 lat… 174cm, długie nogi, duże, jasnoniebieskie oczy, lekko pofalowane blond włosy, no i najważniejsze – mocne wcięcie w talii i bardzo duże c---i. Człowiek tylko zerknął na jej zdjęcie w bikini i momentalnie dostawał erekcji.
Na studiach trochę szalała – staczy powiedzieć, że miała dwóch chłopaków na raz. Gdy się o sobie dowiedzieli, pobili się a ona ich zostawiła. Skończyła jakieś g---o-studia i wyjechała „na chwilę” do UK. Jak zresztą większość młodych osób z mojego miasta w tamtych latach…
Boże, co się o niej od znajomych nasłuchałem, kiedy zjeżdżali z wysp na nasze zadupie na święta, to aż skóra się człowiekowi jeży. Żeby zbytnio się nie rozpisywać to po prostu „poszła w tango” – i to tak grubo, akcje typu kilku facetów na raz na jakichś „orgy party” to tylko czubek góry jej przygód. Laska była 12/10 więc nie dziwię się, że dosłownie każdy chłop i połowa bab w UK ustawiała się do niej w kolejce.
Czas mijał, kontakty się pourywały i nie tyle o niej zapomniałem, co przestałem w ogóle o niej słyszeć czy interesować się jej życiem. Wspominałem jedynie czas, w którym miałem ten przysłowiowy „0.1% szansy”. Kilka wspólnych imprez i to jedno, wyjątkowe spotkanie tego pięknego lata prawie 12 lat temu…
Myślałem, że już nigdy o niej nie usłyszę. Jakie było moje zdziwienie, gdy 4 lata temu spotkałem ją u nas w DINO będącą w bardzo zaawansowanej ciąży. Powiedzieliśmy sobie tylko cześć, nasze oczy spotkały się zaledwie na sekundę, jednak zdążyłem zauważyć wystarczająco, żeby o nic nie pytać. Nie miała jeszcze trzydziestki, a wyglądała jakby dochodziła do pięćdziesiątki… Pomarszczona skóra, cera sucha i bez życia niczym popiół z papierosa, jakaś blizna na twarzy oraz oczy, które wyglądały, jakby żałowała każdej sekundy swojego życia.
Wiedziałem jak się bawiła, brzydziłem się tego, do tego była w ciąży… Ale wciąż ją kochałem i podświadomie chciałem zagadać. Na szczęście łamiąc sobie płonące z tęsknoty serce, po prostu jak najszybciej poszedłem do kasy, pojechałem do domu i upiłem się do odciny.
Urodziła dziecko – niespodzianka, czarne – i mieszka u rodziców. Mimo że żyjemy na jednym osiedlu, to od tego czasu już więcej jej nie widziałem. Ostatnio tylko zobaczyłem ją na zdjęciu, bo znajoma ją oznaczyła – typowa Matka Polka. Roztyła się, zaczęła nosić mocny makijaż, podobno żeby pozakrywać blizny po chorobach wenerycznych, powiększyła sobie usta, do tego ma zrobione brwi i rzęsy. No i jeszcze to dziecko, wyglądające jak mocno opalony miks Quasimodo i Slotha z Goonies.
Dziewczyna miała tak wielki potencjał, przez kilka lat była wśród najpiękniejszych kobiet na ziemi, mogła mieć każdego, a skończyła jako gruba, brzydka, samotna matka małego CzokoSzoka, wypełniająca w excella w urzędzie za jakieś grosze.
A ja jestem debilem, bo wciąż żyję wspomnieniami tamtego lata oraz marzeniami o tym, jak wyglądałoby nasze życie, jaki mielibyśmy fajny dom i piękne dzieci, gdyby „coś z tego wyszło”. Kiedyś coś tam próbowałem z innymi, ale no k---a cały czas miałem ją w swojej głupiej głowie, przez co żadnej innej nie mogłem potraktować na poważnie.
Teraz jestem starym, grubym zakolakiem mieszkającym z rodzicami i raczej żadna z tych rzeczy już się nie zmieni. No może poza mieszkaniem z rodzicami, bo w końcu przyjdzie taki czas, że będę mieszkał już tylko z mamą a potem samemu…
Kochani – jeśli macie córki, trzymajcie je jak najdalej od murzynów, arabów, pakoli, hindusów i innych. Oni traktują kobiety jak ciepły, wilgotny worek na nasienie. Nawet nie chodzi o p-----c, chociaż dosłownie cały świat wie, że im ciemniejsza skóra tym cięższa ręka, ale te zwierzęta dosłownie potrafią się ustawić w kolejkę i r----ć upitą czy naćpaną do nieprzytomności kobietę jeden po drugim, czasami po kilka razy. A niektóre choroby robią paskudne rzeczy nie tylko z ciałem, ale także i umysłem.
P.S.
Przez tą, jak i podobne historie, nie jestem w stanie wyprzeć ze swojego serca rasizmu czy pogardy do „p0lek”, które Polakowi po randce potrafią odmówić całusa w policzek, jednocześnie będąc w stanie dać d--y kilku facetom „z zagranicy” na jednej imprezie.
Widocznie życie doświadczyło mnie pod tym kątem bardziej niż innych, a może to wy żyjecie w bezpiecznych bańkach, bo w końcu hasło „Polska burdelem świata” czy „Polki są najłatwiejsze” nie wzięło się znikąd.
Jeśli macie córki, to będę się modlił o to, aby wyrosły może nie na cnotki, ale co najmniej na przyzwoite kobiety. A jak macie synów to krzyż na drogę, może będą mieli więcej szczęścia niż ja…
źródło: hifman
PobierzNie dla chłopa to, dla normika, ale fajnie się czytało.
Przeczytałem to w 2 minuty. Jeżeli przerasta cię tak krótki tekst to trochę niepokojące.
@wqeqwfsafasdfasd: prawda, p0lki które siedzą dłużej za granicą robią za etatowe materace dla tabunów tubylców, największy redflag jaki istnieje.
Potem, po 30 taka zagrzybiona torba
Wlasnie najbardziej w kutotango lecą myszki ze spokojnych domów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@gorobei: Nic nowego, żyjemy w czasach gdzie ludzi regularnie przerasta przeczytanie czegoś co ma więcej niż 2 zdania lub obejrzenie czegoś co jest dłuższe jak przeciętny tik-tok.