Mam do Was pytanie dotyczące zegarka Junghans Max Bill. Od dłuższego czasu chodził mi po głowie zakup tego modelu – bardzo podobał mi się na zdjęciach i recenzjach, zachwycałem się jego minimalistycznym designem i „czystością” projektu. W końcu wybrałem się do sklepu, żeby przymierzyć go na żywo… i mam mieszane uczucia. Na zdjęciach Max Bill wydawał mi się bardzo stylowy i elegancki, ale na nadgarstku jakoś stracił dla mnie swój urok. Mam wrażenie, że na żywo jest mniej wyrazisty, trochę „płaski” i zbyt delikatny. Zastanawiam się, czy to tylko moje odczucie, czy może ktoś z Was miał podobne wrażenia? Czy uważacie, że Max Bill na żywo rzeczywiście wypada słabiej niż na zdjęciach, czy może po prostu się czepiam i potrzeba czasu, żeby docenić jego subtelność? A może to zegarek, który po prostu trzeba „poczuć” i nie każdemu przypadnie do gustu?
@Mbw3: to szkiełko bardzo dużo zmienia jak się patrzy na niego na żywo. Ja bym takiego nie założył ale na takie które bym chętnie ubrał mnie nie stać - Nomos jest dużo droższy.
@Mbw3: tak jak Pan @Stan_Przedzawalowy napisal. Brak tu jakiegos wyrazu, detalu, czegos na czym mozna zawiesic oko, do tego te azurowe wskazowki, tez nie polepszaja odbioru.
To juz predzej pic rel bym widzial, pasek paskudny, ale kolor na tarczy dodaje tego "czegos".
@Mbw3: bo on po prostu jest brzydki i bez wyrazu? W dodatku cena nie zachęca.
już zdecydowanie wolałbym coś takiego: Sternglas Hamburg Automatik - też jest prosty design, ale nie wygląda jakby ktoś mały damski zegarek przeskakiwał +200%
@Mbw3: ale przecież nie ma znaczenia co MY myślimy. Jeśli zegarek TOBIE jednak się nie podoba, to kupisz go dlatego, że ja ci powiem, że jest cudowny? No przecież nie. Tylko twoje zdanie ma tu znaczenie.
@Mbw3: W obecnych krzykliwych czasach max bill może się wydawać nijaki ale minimalizm to smak nabyty. Co nie zmienia faktu że jak ci nie pasuje to nie kupuj.
Mam do Was pytanie dotyczące zegarka Junghans Max Bill. Od dłuższego czasu chodził mi po głowie zakup tego modelu – bardzo podobał mi się na zdjęciach i recenzjach, zachwycałem się jego minimalistycznym designem i „czystością” projektu. W końcu wybrałem się do sklepu, żeby przymierzyć go na żywo… i mam mieszane uczucia.
Na zdjęciach Max Bill wydawał mi się bardzo stylowy i elegancki, ale na nadgarstku jakoś stracił dla mnie swój urok. Mam wrażenie, że na żywo jest mniej wyrazisty, trochę „płaski” i zbyt delikatny. Zastanawiam się, czy to tylko moje odczucie, czy może ktoś z Was miał podobne wrażenia?
Czy uważacie, że Max Bill na żywo rzeczywiście wypada słabiej niż na zdjęciach, czy może po prostu się czepiam i potrzeba czasu, żeby docenić jego subtelność? A może to zegarek, który po prostu trzeba „poczuć” i nie każdemu przypadnie do gustu?
źródło: IMG_3708
PobierzBrak tu jakiegos wyrazu, detalu, czegos na czym mozna zawiesic oko, do tego te azurowe wskazowki, tez nie polepszaja odbioru.
To juz predzej pic rel bym widzial, pasek paskudny, ale kolor na tarczy dodaje tego "czegos".
źródło: obraz_2025-05-29_065020379
Pobierzjuż zdecydowanie wolałbym coś takiego: Sternglas Hamburg Automatik - też jest prosty design, ale nie wygląda jakby ktoś mały damski zegarek przeskakiwał +200%
@Mbw3: dlatego takie rzeczy kupuje się w sklepie ¯\(ツ)/¯
Raz, że na żywo wygląda inaczej, dwa, na twoim ręku wygląda jeszcze inaczej.
@Mbw3: Henry London ma bardzo ładne wzory. Do tego to tania marka (dla mnie plus).
https://www.junghans.de/en/collection/watches/junghans-meister/meister-chronoscope/27422303?c=23
albo jakiegoś solara od nich:
https://www.junghans.de/en/collection/watches/junghans-radio-control-solar/force-mega-solar/18140200?c=16
ten co wstawiłeś z białą tarczą jest taki trochę nijaki i bez wyrazu
Co nie zmienia faktu że jak ci nie pasuje to nie kupuj.
Gx