Wpis z mikrobloga

Byłem na rozmowie o pracę i typ ciągle mnie atakował, w pewnym momencie stwierdził, że dostrzega brak chemii między nami i niemożność nawiązania odpowiedniej komunikacji i dodał, że podobny problem występowałby także z innymi pracownikami. Nie byłem bierny, punktowałem jego manipulacje, więc chyba powinienem być z siebie dumny. Stwierdził, że jestem bardzo zestresowany i się trzęsę, mimo że ta rozmowa mnie nie stresowała i nie zauważyłem żebym się trząsł. Miał pretensje i był oburzony, że na pytanie w jakiej pracy chciałbym pracować odpowiedziałem, że nie mam konkretnych preferencji i że zależy mi po prostu na podjęciu pracy, która będzie mi odpowiadać i stanie się dla mnie codzienną rutyną i że nie musi mi dawać jakiejś satysfakcji. On zirytowany mówił, że nie odpowiedziałem na jego pytanie i przez długi czas drążył ten temat w sposób ofensywny.

Nie mam prawie żadnego doświadczenia zawodowego, powiedziałem że studiowałem i te studia rzuciłem. Gdy zaczął omawiać co w takim razie robiłem przez kilka lat po rzuceniu studiów powiedziałem prawdę i odniosłem się do jego uwagi o moim zestresowaniu, i wyznałem że leczyłem się na zaburzenia lękowe z których udało mi się w dużym stopniu wyjść. Było to głupie, ale wziąłem dużą dawkę pregabaliny, która rozwiązała mi język i byłem pod presją. Odpowiedział na to zdziwiony i zapytał jak ja chce w ogóle gdziekolwiek pracować mając takie zaburzenia. Pod sam koniec powiedziałem, że stwierdzenie, że nie miałbym odpowiedniej komunikacji z innymi pracownikami jest obraźliwe i nieprawdziwe. Uznał, że nic takiego nie mówił. Byłem lekko wzburzony i powiedziałem wprost "mówił pan", a on wstał, podziękował mi i kazał wyjść. Żałuję że go na koniec przeprosiłem. Niestety emanuję za dużym autyzmem ehhh

#przegryw #neet
  • 43
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@eisil: ja w robocie na każdy atak odpowiadam "może masz trochę racji" i zazwyczaj na tym temat się kończy bo toksyki szukają coby się tylko pokłócić
  • Odpowiedz
  • 4
no wspaniałe miejsce pracy


@vieniasn: Nawet nie wiem co tam się dokładnie robi xD
Stanowisko na "pomocnika drukarza", chyba robią tam nadruki na odzież. Były tam takie długie maszyny i na laptopie coś ustawiali, więc wyglądało to dla mnie na coś całkiem fajnego. Ponoć można tam dobrze zarobić. Chłop nie był Januszem, aparycja i zachowanie korposzczura.
  • Odpowiedz
@eisil: Kolejny z powodów dla którego tkwię w swoim kołchozie. 5k netto luksusu nie robi, robota raczej ciężka, ale stała praca i nie muszę się martwić, ujowo ale stabilnie, nie muszę wysyłać CV i użerać się z jakimś oskariatem i tzipkami z HRu, rvcham ich. Bezczelność jak ch00y z takimi pytaniami.
  • Odpowiedz
@eisil: z tego wszystkiego

zapytał jak ja chce w ogóle gdziekolwiek pracować mając takie zaburzenia.


Tu akurat zadał całkiem sensowne pytanie. Normalni ludzie z jednej strony wyganiają spierdoksów do pracy, bo nie chcą - w ich języku - utrzymywać pasożytów, a z drugiej, natrafiając na kogoś takiego reagują, w stylu "TO WY TAK ŻYJECIE?!". No i tak to z nimi jest...
  • Odpowiedz
  • 14
Tu akurat zadał całkiem sensowne pytanie. Normalni ludzie z jednej strony wyganiają spierdoksów do pracy, bo nie chcą - w ich języku - utrzymywać pasożytów, a potem natrafiając na kogoś takiego reagują w stylu "TO WY TAK ŻYJECIE?!". No i tak to z nimi jest...


@soyunmago: Brutalna prawda, miałem podobne refleksje jak wracałem do domu. Uderzyła we mnie myśl, że przez swoją s---------ą osobowość i nieporadność w żadnym kołchozie się
  • Odpowiedz
@eisil: fake it till u make it
klam klam klam.
Lepiej być farmazoniarzem i powiedzieć że było się na misji zagranicznej z CIA i masz NDA niż powiedzieć że było się na NEEcie.

A ogranicza cie tylko wyobraźnia:
wyjazd za granica: magazyn w brajton, truskawki u hansa, opieka nad chorym na r**a ojcem itd
  • Odpowiedz
  • 7
klam klam klam.


@analboss: Ehhh jestem w tym słaby i jest to dla mnie problematyczne xD Ostatnio dotarło do mnie, że mam autystyczny objaw nadmiernej prawdomówności.

Nie umiem kłamać, nawet zdarzyło mi się usłyszeć, że moje kłamstwa są od razu wyczuwalne. Nie jestem dobry w kłamaniu w sposób przekonujący, a czasem po prostu wolę opierać się na faktach, mimo że być może nie powinienem.
  • Odpowiedz