Wpis z mikrobloga

Przejrzałem projekty z hackathonu SpaceShield, które udało się znaleźć i wnioski są następujące:

1. Nawet nie mam podjazdu do studentów. Uczenie maszynowe, obcykane biblioteki w Pythonie, język R, algorytmy uczenia i klasyfikacji. Dodatkowo apka mobilna i zaawansowany system front-end + back-end z bogatym stosem technologicznym. Gry napisane w C++ i SDL. Filmy o projektach to prawie profesjonalne produkcje. Wątpię, że wszystko stworzone w 24h od podstaw.

2. Wszystko idzie w stronę AI, ML, automatyki, autonomicznych pojazdów, smart home, smart city... Sam chciałem w to wejść i na razie nie mogę znaleźć czasu, ale teraz mam wątpliwości. Jeśli wszyscy interesują się AI, są koła naukowe, to czy jest sens pchać się w to w wieku 30+ lat, a jeśli tak, to może pod konkretne zastosowania? Czy całkowicie oddać pole studentom?

3. Ktoś musi wymyślać algorytmy, ktoś z nich korzysta, ktoś płaci za gotowe rozwiązania, a nawet klepiąc CRUD dla klientów, pojawiają się projekty, że klienci chcą mieć AI, chcą korelować dane, ale coś się zmieniło, bo dużo rzeczy ogarnie LLM, a wcześniej trzeba było tworzyć własne sieci neuronowe lub korzystać z dostępnych narzędzi do uczenia (np. ElasticSearch).

4. Startupy to inna bajka. Tu trzeba umieć więcej lub mieć pomysł i znaleźć ludzi, co go zrealizują.

5. Większość projektów, a właściwie ich zalążki, jakie powstaną na hackathonach, nie zostanie nigdy zrealizowana. Z wielu powodów. Brak czasu, brak danych, brak wiedzy, brak pieniędzy, brak doświadczenia w biznesie. Ale część ludzi, co się poznają na takich wydarzeniach, potem ze sobą współpracują i tworzą projekty, zakładają firmy lub sami organizują inicjatywy.

6. Zastanawialiście się, dlaczego na takie wydarzenia chodzą dynamiczne oskarki i zwykle wygrywają też dynamiczne oskarki? Nie wiem, jak było tutaj, bo na poprzednim - NASA Space Apps - można było poszukać ludzi lub dołączyć do zespołu przed wydarzeniem - a zwykle jest tak, że albo masz zespół, albo idziesz sam, albo zostajesz w domu, bo wstęp tylko dla grup. Dynamiczniaki, które oprócz fajnej fryzury, ciuszków, bez widocznych wad i z wysokimi umiejętnościami społecznymi, dodatkowo coś potrafią i interesują się technologią, wygrywają życie. Tu działa efekt aureoli i pozytywna energia. Aspołeczne przegrywy są skazani na porażkę i klepanie CRUD w korpo.

7. Za moich czasów studenckich tych kół naukowych nie było zbyt wiele i jedyne, co tworzyli, to aplikacje na Windows Phone, bo Microsoft sponsorował konferencje i całe koło naukowe. A teraz widzę koła m.in. uczenia maszynowego, gdzie faktycznie studenci robią coś ciekawego, co jeśli się odpowiednio sprzeda, to mają szansę na startup - tylko czemu tak słabo to wychodzi?

8. Przez kilka ostatnich lat moja kariera stoi w miejscu. Nie pomogły listy TODO, czego się nauczę w ciągu miesiąca, pół roku, jakie rzeczy wykonam, nawet zapisuję różne pomysły, tylko lista się piętrzy, bo ani czasu, ani warunków, ani motywacji.

9. Zastanawiam się, w jakim kierunku iść. W AI, nawet w wykorzystanie w sporcie, jeszcze kilka lat temu byłoby spoko, ale teraz to za duże zaległości + wiele nowych algorytmów, technik, bibliotek do nauczenia. Zacząłem uczyć się fizyki kwantowej - niedługo to może się przydać - tylko czy wykorzystam, czy to będzie wiedza dla wiedzy?

10. Na studiach i po studiach wśród przeciętniaków, bez dogodnych warunków, nie szanowano mojego wolnego czasu, a horyzonty miałem wtedy zbyt wąskie - siedziałem w webówce, a wejście w inne technologie (np. mobilki) nie wyszło.

Jeden z prelegentów na konferencji stwierdził - zacznij coś robić, a potem ucz się technologii, których potrzebujesz.

Może w ten sposób podejść?

Ogólnie to plan mam teraz taki:

1. Powtórka materiału z liceum (mat, fiz, geo), bo bez tego nie zrozumiem dobrze np. kryptografii, kosmosu, fizyki kwantowej.
2. Powtórka materiału ze studiów, bo wiele tematów olałem:
- algorytmy
- kryptografia
- uczenie maszynowe
- technika cyfrowa, sprzęt
- fizyka i astronomia (jeśli iść w kosmos)
3. Śledzić na bieżąco portale o nauce i technologii (nadal nie wiem, co czytać).
4. Solidna powtórka najważniejszych języków programowania.
5. Wybór dalszej ścieżki, mając już większą wiedzę.

Nauka wszystkiego w tym wieku to jak gonienie pociągu biegiem. Zmęczysz się, a i tak nie dogonisz. Nie masz tyle czasu.

CRUD nadal będzie mnie prześladował i od tego ucieczki nie ma. Trzeba nauczyć się narzędzi, które ułatwiają CRUD.

Kiedyś poprzeczka była wysoko, by w ogóle wejść w świat IT.

Dziś poprzeczka jest nisko, ale jeśli chcesz zmieniać świat, to jest ona już bardzo wysoko.

#rozwojosobisty #rozwojosobistyzprzegrywami #programista15k #przemyslenia #kariera #edukacja
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jeden z prelegentów na konferencji stwierdził - zacznij coś robić, a potem ucz się technologii, których potrzebujesz

Może w ten sposób podejść?


oczywiście że można w taki sposób, moim zdaniem to całkiem spoko podejście, mi się sprawdza

nie wiem co czytać
  • Odpowiedz