Wpis z mikrobloga

@KsiezniczkaDunia imo kompletnie bez sensu i szkodliwie, antynatalizm to nie jest filozofia do agitowania nią na ulicy tylko mocno osobista sprawa, jak zaczną się z tym obnosić lewaki weganie i różne stwory to antynataliści będą postrzegani jako odklejeńcy a nie ludzie z argumentami
  • Odpowiedz
@derivatives:

antynatalizm nie rozwiązuje niczego, tylko prowadzi do zagłady. Jak ktoś chce promować coś sensownego, to polecam edukację, bo to jej brak jest źródłem większości problemów


Jeżeli poprzez zagładę rozumiesz całkowite wyginięcie czującego życia na tej planecie, to owszem, antynatalizm rozwiązuje coś bardzo istotnego, coś na co od wieków próbowały znaleźć odpowiedź wszystkie największe religie, filozofie czy ruchy społeczne, a mianowicie problem cierpienia. Tak, wyginięcie całkowicie rozwiązuje problem cierpienia, bowiem
  • Odpowiedz
@kamil-tumuletz:

imo kompletnie bez sensu i szkodliwie, antynatalizm to nie jest filozofia do agitowania nią na ulicy tylko mocno osobista sprawa, jak zaczną się z tym obnosić lewaki weganie i różne stwory to antynataliści będą postrzegani jako odklejeńcy a nie ludzie z argumentami


Aha, czyli nataliści mogą sobie agitować na ulicy i w przestrzeni publicznej za natalizmem (ruch pro-life, politycy pieprzący o konieczności dziecioróbstwa dla ratowania demografii, jakieś 800 plusy
  • Odpowiedz
bowiem brak czującego życia = brak cierpienia


@mzilatan: Szkoda że nie dali dobrego przykładu i nie zaczęli od siebie, tylko jak to zwykle bywa z komuchami wmuszają to innym. Skoro to takie dobre to czemu sami tego nie realizują?
  • Odpowiedz
@kamil-tumuletz: Robienie dzieci to nie jest osobisty wybór, tylko skazywanie innej istoty na cierpienie w imię własnego egoizmu. Trzeba to uświadamiać ludziom, a nie siedzieć cicho i pozwalać natalom robić swoje.
  • Odpowiedz
@666-666

Antynatalizm wymaga głębokiego zrozumienia, a ulica nie daje miejsca na subtelne argumenty. Efektem może być trywializacja („j---ć dzieci”) i wyśmianie idei.
Ruch staje się memem – wizerunek „oderwanych od rzeczywistości aktywistów” (porównanie do „wegan z tęczową flagą” itp.) spłyca przekaz do absurdu.
Zamiast filozofii – performans – osoby postronne nie rozumieją, o co chodzi. Widzą tylko “przeciw dzieciom”, co jest nie tylko źle zrozumiane, ale i moralnie szokujące dla większości
  • Odpowiedz
@kamil-tumuletz: Twierdzisz, że ktoś zobaczy hasła na ulicy i pomyśli "no nie, byłbym antynatalistą, ale jak ci pokazują hasła na ulicy to idę robić dzieci"? A pokazywanie haseł na ulicy daje szansę, że ktoś się zaciekawi, porozmawia i przemyśli swoje podejście.
  • Odpowiedz