Wpis z mikrobloga

Rejestracja samochodu w Polsce to jest przejście przez piekło Dantego.
Trzeba oczywiście wziąć wolne w pracy bo urzędy do 15:30.
Rejestracja on-line jest ale najbliższy termin za 2 tygodnie.
Przychodźisz do urzędu, w kolejce 14 osób, brak możliwości wydrukowania biletu do rejestracji. Każdy już się pogubił kto jest który w kolejce rezerwowej.
Tylko 2 panie rejestrują bo inne są na urlopie.
Kopia dowodu, tablice, dowód przeglądu, dowód wpłaty, dowód akcyzy, zwolnienia celnego, tłumaczenie dowodu u przysięgłego.
W UK. Czy chcesz zarejestrować samochód? Tak. Podaj dane. Dziękuję juz nic więcej nie musisz robić. Miłej podróży.


#motoryzacja #uk #polska
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

W UK. Czy chcesz zarejestrować samochód? Tak. Podaj dane


@ulegly: dlatego właśnie stracili swoje imperium, bo zaniedbali święty łańcuszek przybijania pieczątek. niech żyje wielka wszechrzeczpospolita urzędowa.
  • Odpowiedz
@ulegly: Jak wyżej, zależy od miejsca. W moim WK ostatnio załatwiłem temat w 10 min. Telefonicznie się umówiłem jakieś 3 dni wcześniej, przyjechałem przed pracą i ogarnięte. Zawsze możesz zarejestrować gdzie indziej, jak u ciebie takie problemy.
  • Odpowiedz
@ulegly:

W UK. Czy chcesz zarejestrować samochód? Tak. Podaj dane. Dziękuję juz nic więcej nie musisz robić. Miłej podróży.


w zacofanej Francji od 16 lat nie ma w ogóle wydziałów komunikacji w urzędach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@PiotrFr czy ty mówisz o urzędach w gminie? W UK są urzędy centralne, np na całą Anglię i Walię, oddzielny na Szkocję i Irlandię północną, wszystko załatwiasz przez internet albo pocztą
  • Odpowiedz
@ulegly: dawniej tak było, teraz z większych miastach po drodze z pracy wpadasz do punktu w galerii handlowej i tam załatwiasz temat na miejscu, czasem nawet bez kolejki
  • Odpowiedz
@ulegly: w ogóle przymus rejestracji jest kulawy, raz zarejestrowane auto w kraju (nowe albo sprowadzone) nie powinno już być ponownie przymusowo przerejestrowanie w takim systemie jak to dzisiaj się robi, bo to niczemu nie służy i nie jest do niczego potrzebne
  • Odpowiedz
@SpalaczBenzyny: jest jedna głupsza rzecz.
Tzw "twardy dowód". Sprawdzają przez miesiąc i dostajesz definitywny dowód. Ale kij wie co tam robią, bo nie ponoszą za to żadnej odpowiedzialności. Jeśli po czasie okaże się, że np był kradziony to nie ich problem
  • Odpowiedz