Wpis z mikrobloga

Czołem Mireczki i Mirabelki, 

minął tydzień mojego kręcenia po Japonii i przychodzę z małym podsumowaniem i garścią refleksji. 

Postęp kilometrowy nie jest zły 800km zrobione. Nie jest też najlepszy, bo wychodzi na granicy tego, co powinienem robić. Dwie rzeczy znacząco utrudniają robienie większych dystansów:

Gęsta zabudowa i wąskie drózki, często trzeba zwalniać, albo hamować do zera. Tam gdzie zabudowa nie jest gęsta, jest pod górę i dalej jadę wolno. 

Zbyt ładne widoki i chęć zatrzymywania się na każdym kroku

Dodatkowo dzień jest krótki i kończy się to tak, że jadę od 7 do 19. 

W tym pierwszym tygodniu jechałem głównie przez Kiusiu i troszkę przez Shikoku, o tej drugiej wyspie za wiele powiedzieć nie mogę, bo tylko ją liznąłem, ale Kiusiu to jest na prawdę sztos. Są góry, są piękne wyspy, odosobnione wioseczki. 

Najlepszym side questem do tej pory był tour po zakładzie produkującym suche na kamień sardynki, przygotowane do zmielenia na przyprawę umami. Właściciel pokazał każdy krok procesu, łącznie z pokazaniem paleniska i naleganiem by wczołgać się na kucka i dokładnie zagladnąć do środka pieca xD. 

Komunikacja w tym przypadku wyglądała standardowo jak na Japonię, czyli Google translator głosowy xD. Póki co spotkałem jednego japończyka dobrze mówiącego po angielsku, niemniej, nie przeszkadza to ludziom być miłym, oferować pomoc, napoje, czy słodycze. Na Kiusiu powiedzenie, że jedziesz rowerem na Hokkaido otwiera wiele drzwi, bo dla południowców to totalny wypizdów, gdzieś daleko na północy xD

Jeszcze z plusów to noclegi - śpię w parkach miejskich (na dziko) i jest mega bezpiecznie i komfortowo, przy parkach jest zazwyczaj toaleta z wodą i jedzenie - tanie i dobre gotowe zestawy sushi, czy różne rodzaje mięsa z ryżem (od 10 do 15zł), podstawowe dania w restauracjach nie wychodzą wiele drożej. 

Z minusów, to bardzo ciężko o gniazdka z prądem. W publicznych przybytkach nie ma opcji, w convinince storze rzadko, ogólnie ciężko i doładowuje powerbank i resztę gdzie tylko się da. W restauracji jak jem, na promie, czy w pralni. 

Dzisiaj przejechałem już na Honsiu, i trochę mi zajmie, żeby przejechać tą wyspę.

Ja idę spać, bo jutro znowu kręcenie, a na Wasze pytania będę starał się odpowiadać jutro mojego czasu. Do usłyszenia!

#roweremprzez
pietia94 - Czołem Mireczki i Mirabelki, 

minął tydzień mojego kręcenia po Japonii i ...

źródło: temp_file7478495881987604614

Pobierz
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 2
@pietia94 zasadniczo w Japonii jest słabo z językiem angielskim nawet w takim Tokyo czy Osace, na przedmieściach to juz pewnie kaplica ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz