Wpis z mikrobloga

Obudzony kacem, na szczęście tylko suchym. Kolejna majówka bez alkoholu ale myśli koło niego krążą bo to jednak typowo piwne święto zawsze u mnie było.
Zasnąłem przy YT, nad ranem odpalił mi się sam jakiś wykład z fizyki kwantowej i slyszałem go przez sen. Sen był okropny, śniło mi się że jestem na strasznym kacu na tym wykładzie i nic nie umiem zanotować bo nie potrafię zrozumieć przez ból głowy.
Kac był bardzo rzeczywisty i trwał chwilę po przebudzeniu
Ta sytuacja przypomniała mi po co to robię, po to nigdy nie budzić się tak wykończony, z bólem głowy i nie nadający się do niczego
Po to by żyć
Na szczęście to nie była prawdziwa zjawa tylko echo przeszłości, oby to nigdy już nie wróciło życzę sobie i wam w tę majówkę

#alkusopiciu #alkoholizm #uzaleznienie #n-------i
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@alkoJezus zawsze po piciu był kac? Nigdy specjalnie nie narzekałem na stan z rana, a piłem codziennie i normalnie funkcjonowałem. Gorzej było po 2/3 dniach picia. Wtedy mógłbym duszę sprzedać za lekarstwo na lepsze samopoczucie.
  • Odpowiedz
  • 0
@Marcinuuuu nie, nie zawsze. Długo lata piłem i całkiem normalnie funkcjonowałem, tolerancja na a-----l była wyrobioną tak że przeważnie nie było problemu wstać rano do pracy
  • Odpowiedz
@alkoJezus i to jest właśnie najgorsze, bo gdzie tu wtedy jest problem? Niby można tak funkcjonować, co w tym złego? Najważniejsza jest walka właśnie z takim myśleniem, oby było już to dawno za Tobą :) Ja jeszcze nie mogę się z tym pogodzić.
  • Odpowiedz
@alkoJezus mi też się zdarzały ;) Ale na to nie ma silnych. No chyba, że faktycznie masz tyle w sobie zaparcia, że dasz radę z tym wygrać. Też sam do dna nie dobiłem, ale było już blisko, tak mi się wydaje. Raz zdarzyło mi się nie wstać w poniedziałek do pracy i wtedy powiedziałem sobie „dość”. I tak to leci.
  • Odpowiedz