Wpis z mikrobloga

Ciągle widzę jak na znaleziskach o malejącej dzietności ludzie piszą, że tu się normalnie nie da żyć, żeby mieć dzieci, że to nie jest kraj do posiadania dzieci, że to wina rządu, że spisek lewactwa, a jak dla mnie to wszystko i tak ma niewielkie znaczenie bo nawet gdyby państwo prowadziło niemalże doskonałą politykę prorodzinną to niewiele by to zmieniło bo po prostu ludzie nie chcą już mieć dzieci.

Spójrzcie na mapę dzietności na świecie: kraje skandynawskie z ogromnym socjalem, konserwatywna postkomunistyczna europa środkowa, bardziej lewicujący i bogaty zachód europy, teokratyczny Iran, wolnorynkowa Ameryka, Amerykańska Skandynawia w Postaci Kanady, komunistyczna (hehe) Kuba i Chiny, Tajlandia, wszędzie dzietność jest poniżej zastępowalności pokoleń. Lepszy wyniki, które mają rozwinięte kraje jak Francja, Skandynawowie czy Ameryka z Kanadą, wynikają z tego, że przyciągają ludzi z krajów, które nie są rozwinięte i które nadal "wypluwają" duże ilości proli. Niezależnie od tego czy w kraju jest zajebiste budownictwo, tanie mieszkania, czyste powietrze, dostępność do aborcji, wysokość emerytur, WSZĘDZIE prędzej czy później dzietność spadnie do poziomu, który ma Polska, Japonia czy Korea.

Osiągneliśmy taki poziom życia, że dzieci nie są priorytetem i w dłuższej perspektywie czasowej NIC tego nie zmieni. Oczywiście, Polska powinna dbać o to by posiadanie dziecka było jak najmniej problematyczne, ale co byśmy nie zrobili to i tak będziemy tylko odwlekać problem bo kraje jak Nigeria też za pare dekad będą na naszym poziomie dzietności. Polityka proimigracyjna jest dobra, ale jest tylko jedną dodatkową butelką w wielomiesięcznym marszu przez pustynie. Wszystkie szacunki pokazują, że XXI wiek będzie ostatnim wiekiem w którym będzie wsrastała liczba ludzi (w sposób naturalny).

Imigranci się w końcu skończą a do tego czasu musimy postawić na jak największy rozwój technologii, automatyzacje i zaawansowane badania. Polska koniecznie musi podnieść wydatki na naukę bo będziemy jednymi z pierwszych krajów zmagających się z drastycznym niedoborem siły roboczej. Chiny borykają się też z niską dzietnością i zdecydowali się na OGROMNE inwestycje w naukę, rozwój technologii, wszystko po to by utrzymać się w wyścigu o dominacje gospodarczą. Politycy powinni przestać mówić o ratowaniu dzietności bo to się po prostu nie uda a mówić o potrzebie szukania nowych rozwiązań.

#polska #ekonomia #dzietnosc #rodzina #rodzicielstwo #ekonomia #swiat #finanse #chiny #psychologia #
#pieniadze #robotyka #automatyzacja #gruparatowaniapoziomu
Kagernak - Ciągle widzę jak na znaleziskach o malejącej dzietności ludzie piszą, że t...

źródło: Total_Fertility_Rate_Map_by_Country.svg

Pobierz
  • 77
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 14
Tu mała ciekawostka. Seria "Był sobie człowiek" sugerowała, że w 2030 świat będzie zdominowany przez gigantyczne Megalopolis, ale nie przewidzieli, że spadek dzietności na przestrzeni 50 lat tak pokrzyżuje te plany. Przeludnienie nam już nie grozi, ale ciekawe jak się zmieniają problemy na przestrezeni lat
Kagernak - Tu mała ciekawostka. Seria "Był sobie człowiek" sugerowała, że w 2030 świa...
  • Odpowiedz
@Kagernak: podnieść wydatki na naukę, skoro problem dzietności wziął się stąd ze kobiety hurtowo idą na studia zamiast rodzić dzieci xd
  • Odpowiedz
@Kagernak: jest to jasne dla kazdego kto sie tym interesuje ale latwiej jest bzdury pisac jak to praktycznie caly swiat jest nie do zycia nie to co Afryka Subsaharyjska
  • Odpowiedz
@Kagernak: Każdy z tych krajów postawił na konsumpcjonizm i wyścig szczurów (edukacyjny i karierowy), w większości z nich również zrobiono z mieszkań aktywo inwestycyjne.

O dziwo tylko Afryka nie spełnia tych warunków i ma jeszcze dzietność.
  • Odpowiedz
konsumpcjonizm i wyścig szczurów


@PfefferWerfer: też mam taką intuicję (intuicję a nie pogląd, bo się na tym nie znam, więc bazuje na przeczuciach a nie wiedzy), że główny problem nie tyle leży w bogactwie bądź jego braku, a właśnie w konsumpcjonizmie i wyścigu szczurów. I ten system na tę wadę, że (poza naprawdę bogatymi) ile byś w nim nie miał to i tak zawsze jest za mało, bo życie jako
  • Odpowiedz
wystarczy zlikwidować socjal i emerytury.


@Rudz1elec: Lepiej i sprawiedliwiej byłoby powiązać wiek emerytalny z ilością dzieci/wnuków.

Dorobiłeś się gromadki wnuków którymi możesz się zająć? To proszę bardzo emeryturka w wieku 60 lat, bardziej przydasz się w domu, pomagając swoim dzieciom w opiece nad potomstwem, szybciej zwolnisz swoje miejsce pracy dla innych. Win-win.
  • Odpowiedz
Nudny temat.
Będzie po prostu mniej ludzi i tyle.

Kto powiedział, że obecna liczba ludzi na świecie ma być tą domyślną.
  • Odpowiedz
Nie jest już potrzebna siła robocza w rolnictwie to i dzieci się przestały rodzić, powstał system ubezpieczeń emerytalnych, ludzie przenieśli się w większości ze wsi do miasta, a w miastach nigdy się dzieci nie rodziły, nigdy nie było zastępowalności pokoleń. Miasta nigdy nie sprzyjały rodzinom, bo po prostu psują młode dziewczyny.
  • Odpowiedz
  • 100
@Kagernak: kiedyś można było urodzić 10 dzieci , dać im kozę na sznurku i posłać do jakiejś pożytecznej roboty na cały dzień. Dziś wychowanie dziecka tak, żeby miało szanse we współczesnej gospodarce (dbanie o umiejętności twarde i miękkie, zdrowie, sieć kontaktów, dobrostan psychiczny, ciekawe hobby i umiejętności przydatne na rynku pracy itp) to praca olbrzymia. Znam rodziny, które wychowują w takim trybie „klasa średnia” więcej niż dwójkę dzieci i w
  • Odpowiedz
ludzie nie chcą już mieć dzieci


@Kagernak: Kobiety, w szczególności młode nie chcą już rodzić dzieci, bo atrakcyjniejsze są studia i kariera. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Kobietom wyrosły pseudojaja a mężczyźni są powoli kulturowo kastrowani. To zaburza naturalny porządek rzeczy.
  • Odpowiedz
Politycy od dawien dawna próbują nam wmówić że jedynym sposobem na rozwój kraju jest zwiększanie dzietności I niemal niewolnicza praca.
Okazuje się że wcale tak nie musi być. Można żyć w dobrobycie a niekoniecznie PKB musi rosnąć. Jeżeli PKB będzie na tym samym poziomie a liczba ludności będzie mniejsza to PKB per capita wzrośnie.
Swoją drogą to chyba najbardziej ekologiczne podejście do planety, mniej ludzi.
  • Odpowiedz
@Kagernak: a jeszcze przedstawię opinię niepopularną na wykopie, ale w Polsce matki mają kulturowo przerąbane. Bawi się z dzieckiem to niepoważna, posprzątałaby albo książkę poczytała, nie bawi się, to egoistka i nieczuła. Dziecko brudne to matka nieogarnięta, dziecko czyste to źle wychowuje, kiedyś dzieci w błocie biegały cały dzień i to było dzieciństwo. Zła i skąpa bo posłała dziecko do publicznego przedszkola, snobka i krzywdzi robi dziecku jak posłała do
  • Odpowiedz
@Kagernak spokojnie, jeszcze trochę i korpo sobie same zrobią fabrykę proli. Opracują sztuczną macicę, zaczną kupować plemniki i komórki jajowe i jazda. Wyklutymi dziećmi zajmą się roboty i po problemie.
  • Odpowiedz
Wszystkie te kraje mają jedną wspólną cechę - kobiety na uczelniach wyższych. Tak, także w Iranie.


@stepienz13posterunku: no, ale tego się nie da odwrócić. Nawet w imię dzietności. I nie jest to chyba przyczyna braku dzietności, a współistniejące zjawisko. (Tak jak noszenie parasoli nad głową nie jest przyczyną deszczu.)
  • Odpowiedz