#tinder #randki Okej, lecimy z kolejnym odcinkiem warszawskich randek, w Twoim stylu: No to poniedziałek – zaliczona jedna "randka", chociaż to było bardziej coś na pograniczu luźnego spotkania i... darmowego doradztwa podatkowego xd. Koleś, lat 28, okazał się być niskim kucem, równy ze mną :D. A pisał, że 180 cm... kłamczuszek jeden. No nic, standard. Jeszcze przed spotkaniem cisnął mnie, żebym ubrała sukienkę, bo widział moje jedno zdjęcie w kiecce... Oczywiście nie ubrałam, pojechałam rowerem, jak lubię. Spotkaliśmy się w restauracji Kawa & chili – on cisnął to miejsce, bo mieszka w Starej Miłosnej z rodzicami (to akurat rozumiem, bez hejtu), więc miał blisko, a ja dalej... Jedzenie meksykańskie całkiem dobre, muszę polecić.
Wrażenia słabe. Zero chemii, zero mojego zainteresowania. Czułam się trochę oszukana, bo zdjęcia miał naprawdę spoko, a na żywo... lipa. I te szare zęby od szlugów... Obrzydliwe. Typowy palacz-śmierdziel ha tfu... Z "ciekawostek": pracuje w jakimś banku, dział klienta biznesowego. Zaczął mi tłumaczyć, jak skutecznie omija drugi próg podatkowy przez jakieś myki z kontem zagranicą i oświadczeniem w urzędzie skarbowym. Przynajmniej w tym nie ściemniał, było widać, że wie, o czym mówi. Imho Może powinnam była notować? Haha xd xd Na koniec standardowo jęczał, czy się jeszcze spotkamy i jak mi się podobało. Wtf?! Za siebie zapłaciłam xd. Dla jaj rzuciłam hasło "sponsoring", żeby zobaczyć reakcję, no i padła kwota:
Trochę szok, ile niektórzy są gotowi płacić za jakieś 8h "pracy" w miesiącu. Totalnie nie moje klimaty, wiadomo, ale kwota robi wrażenie. K------o jest w cenie xd Gość dał mi tydzień na odpowiedź (lol). Miał już mojego Insta, więc potem pisał, że chyba powiedział za dużo i... że jest wierzący xd. Niezły mix p-------a, serio.
A, i szybki update co do poprzednich: Koleś z Otwocka (ten od roweru i ciśnienia na łóżko) nie odzywa się, odkąd mu napisałam wprost, że d--y na już nie dam. No cóż, jego strata. Trudno. Przynajmniej jasna sytuacja.
A ten z piątku (chyba ten artysta bez chemii, co nie pisał?) Coś tam jeszcze pisał i mnie w-----ł. Usunięty. Także ten... poniedziałek odhaczony. Ciekawe, co przyniesie reszta tygodnia.
@MichuTop: Uzależnienie od dopaminy - nie reaguje już na oksytocynę czyli nie jest w stanie z nikim się związać. Będzie tak wybierać i wybrzydzać do końca.
@hejterka99 dla mnie to trochę niemożliwe bo przecież i tak ma wypłatę w złotówkach na te same konto w PLN więc nie wiem co by mogło dać założenie innego zagranicą. Coś kojarzę że jak się ma obywatelstwo zagraniczne bądź rezydencję podatkową zagranicznego raju no cypr Izrael to są niby pewne możliwości…
@lubisz_sok_to_sok_maj_kok: Wykopki nie ogarniają nawet jej avka z ai, wystarczy zwrócić uwagę na palce XD To jest jakiś znudzony przegryw na rencie albo inny wyrzutek społeczeństwa, który ma za dużo czasu.
omija drugi próg 120k przez oczywistą wyjebe, która przy pierwszej kontroli sprowadzi mu domiar (a być może zarzuty karne)
mieszkając w raju podatkowym (polska jest rajem podatkowym - ryczałt, mały CIT, sp zoo sp k, ubezpieczenia społeczne chyba najtańsze w cywilizowanym świecie, odliczenia VAT limitowane tylko na fury właściwie - a nawet nie zacząłem się rozpędzać) robić taką głupotę.
@hejterka99: wgl k---a bogacz co się przejmuje omijaniem drugiego progu bo mu premia za wciskanie obrotówki januszowi albo obsługę kredytowek w korpo zmniejszy dochody netto w jednym miesiącu w roku z pietnastaka na dyszkę (czyli dalej ekwiwalent biedaka, umówmy się - życie zaczyna się zaczynać od dwadzieścia pięć netto)
Okej, lecimy z kolejnym odcinkiem warszawskich randek, w Twoim stylu:
No to poniedziałek – zaliczona jedna "randka", chociaż to było bardziej coś na pograniczu luźnego spotkania i... darmowego doradztwa podatkowego xd.
Koleś, lat 28, okazał się być niskim kucem, równy ze mną :D. A pisał, że 180 cm... kłamczuszek jeden. No nic, standard. Jeszcze przed spotkaniem cisnął mnie, żebym ubrała sukienkę, bo widział moje jedno zdjęcie w kiecce... Oczywiście nie ubrałam, pojechałam rowerem, jak lubię.
Spotkaliśmy się w restauracji Kawa & chili – on cisnął to miejsce, bo mieszka w Starej Miłosnej z rodzicami (to akurat rozumiem, bez hejtu), więc miał blisko, a ja dalej... Jedzenie meksykańskie całkiem dobre, muszę polecić.
Wrażenia słabe. Zero chemii, zero mojego zainteresowania. Czułam się trochę oszukana, bo zdjęcia miał naprawdę spoko, a na żywo... lipa. I te szare zęby od szlugów... Obrzydliwe. Typowy palacz-śmierdziel ha tfu...
Z "ciekawostek": pracuje w jakimś banku, dział klienta biznesowego. Zaczął mi tłumaczyć, jak skutecznie omija drugi próg podatkowy przez jakieś myki z kontem zagranicą i oświadczeniem w urzędzie skarbowym. Przynajmniej w tym nie ściemniał, było widać, że wie, o czym mówi. Imho Może powinnam była notować? Haha xd xd
Na koniec standardowo jęczał, czy się jeszcze spotkamy i jak mi się podobało. Wtf?! Za siebie zapłaciłam xd. Dla jaj rzuciłam hasło "sponsoring", żeby zobaczyć reakcję, no i padła kwota:
Trochę szok, ile niektórzy są gotowi płacić za jakieś 8h "pracy" w miesiącu. Totalnie nie moje klimaty, wiadomo, ale kwota robi wrażenie. K------o jest w cenie xd
Gość dał mi tydzień na odpowiedź (lol). Miał już mojego Insta, więc potem pisał, że chyba powiedział za dużo i... że jest wierzący xd. Niezły mix p-------a, serio.
A, i szybki update co do poprzednich:
Koleś z Otwocka (ten od roweru i ciśnienia na łóżko) nie odzywa się, odkąd mu napisałam wprost, że d--y na już nie dam. No cóż, jego strata. Trudno. Przynajmniej jasna sytuacja.
A ten z piątku (chyba ten artysta bez chemii, co nie pisał?) Coś tam jeszcze pisał i mnie w-----ł. Usunięty.
Także ten... poniedziałek odhaczony. Ciekawe, co przyniesie reszta tygodnia.
źródło: putin-malpa-kompromitacja-cwela-przerobka-3791268454
Pobierz@xfre założę z ciekawości, może będę stawiać jak mi idzie xd
omija drugi próg 120k przez oczywistą wyjebe, która przy pierwszej kontroli sprowadzi mu domiar (a być może zarzuty karne)
mieszkając w raju podatkowym (polska jest rajem podatkowym - ryczałt, mały CIT, sp zoo sp k, ubezpieczenia społeczne chyba najtańsze w cywilizowanym świecie, odliczenia VAT limitowane tylko na fury właściwie - a nawet nie zacząłem się rozpędzać) robić taką głupotę.
co za debil.
patrick bateman kughwa bogactwo
co za śmieć hahahahhaah