Aktywne Wpisy

Usunelem_Konto +11
#izrael izareal nie przyniesie się na inny kontynent. I musi się bronić nawet wyprzedzając atak. Więc przestańcie narzekać na Izrael oni mają jako wroga wszystkich wokół siebie.

Rok bez jedzenia, no no #glodowka

źródło: temp_file607949708072803182
Pobierz
Druga kwestia to sam motocykl (jazda głownie w mieście) i chodzi mi tu o kwestie Europa/Japonia vs Chiny. Chińczyki są zauważalnie tańsze, ale wcale tak bardzo nie odstają od marek premium. Z tego co słyszę takie marki jak CF Moto, Zontes, Voge i parę innych sprawują się całkiem nieźle. Generalnie nie brałem pod uwagę chińczyka. Z używanych popularnych moto spodobał mi się najbardziej KTM Duke, alternatywnie Yamaha-MT i ciekawą opcją jest też Husqvarna Vitpilen. Jednak ostatnio zaczynam rozważać czy na sam początek chinol może mieć sens. Jestem ciekawy waszych opinii i doświadczeń w tym temacie.
Do tego jak w trakcie robienia kursu będziesz miał możliwość jazdy na
turlam go po polach i dziurach
zasadniczo nic mu się nie dzieje poważnego
zontes jest sprzedawany w salonie triumpha
a więc no
@Hattrick: Zrób A, bo wcale 125 nie jest bezpieczniejsze, na 50cm3 też możesz zginąć. Głównie problem to inni uczestnicy dróg w samochodach, pod warunkiem, że sam nie masz papki w głowie. Zaczynałem od 125 i uważam to za stracony czas. Większa pojemność to lepsza stabilność
mi nie dał nic
książek też nie czytałem, a śmigam już któryś sezon
Tanio kupisz nówkę (ja miałem Junaka za 8k) do miasta i pod miasto idealny. Pojeździsz zobaczysz czy to w ogóle jest dla ciebie.
Ja po 3 latach stwierdziłem że jak najbardziej jest to dla mnie. Zrobiłem kat. A sprzedałem 125 i kupiłem większe.
A sam egzamin jak miałem setki kilometrów nabite był formalnością.
Natomiast mój znajomek
@WolvvloW: no widocznie książeczek nie potrzebowałeś. Ja potrzebowałem, nie wiem jak OP. Miałem kiedyś motorower, cieszę się, że szybko go zatarłem, bo ja właśnie z tych potrzebujących a prawka wtedy nie miałem, pamiętam jak jeździłem. Jedni to czują, inni jakoś mimo, że z natury ostrożni, to jakoś tak ta wyobraźnia musi się zreformować.
rower, samochód, kiedyś 50 cc
no przeciwskrętu się warto nauczyć i hamowania przednim, ale to mozna na rowerze ogarnąć
Takiego znajomego mam kupił na pierwszą maszynę literka starego. Jakie on rzeczy opowiadał, to szkoda gadać. Nic sobie nie dałby i tak powiedzieć, bo on na litrze jeździł (ja wtedy zaczynałem to z 12 - 14 lat będzie już). Wgłębił się kiedyś i mi powiedział, że już przodem nie hamuje. Wiadomo,
@Mikster: ament
@debug: Ja też hamuje głównie tyłem, dołączam od razu przód, ale najpierw tył.
@Hattrick: Mnie już też i bliżej mi do 40.
@Hattrick: Polecam kupić już sobie komplet bo to z tobą zostanie. Absolutne minimum to kask +rękawice.