Wpis z mikrobloga

Mireczki przebranzowilem sie z deva na sprzedawce w żabce i polecam kazdemu. Zero potrzeby doksztalcania sie, bo przeciez kasa fiskalna sie nie zmienia tak jak frameworki, rozkład produktów na półce codziennie taki sam. Nie sprzedajemy hot dogów ani harnasi w sprintach, takich rzeczy jak czas pracy nie estymujemy ani nie planujemy, a i tak każdy wie dokładnie co ma robić i ile mu to zajmie. Szef nie pyta z rana co mogłem sprzedać lepiej i dlaczego hot dogi robiłem tak wolno gdy zabrakło sosów. Zero stresu, mowie wam. W dodatku zarobki lepsze bo są i nie trzeba spędzać kilku weekendów i wieczorów na rozwiazywanie zadań kwalifikacyjnych. W razie czego można też sprzedawać eszlugi i olejki jako poboczny projekt bez umowy, pod stołem.

#pracait #programista15k #pdk
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Szef nie pyta z rana co mogłem sprzedać lepiej i dlaczego hot dogi robiłem tak wolno gdy zabrakło sosów.


@enten: tu byś się zdziwił, bo są tajemiczy klienci, są wymogi co do wystroju sklepu i sposobie wystawienia produktów, weryfikowane przez kierowników regionalnych. Są też wymagania do dosprzedaży produktów i do ilości i wartości sprzedanego towaru. Tak działa każda franczyza
  • Odpowiedz