Wpis z mikrobloga

Takie luźne przemyślenia z budowy domu, trochę na zasadzie "mądry Polak po szkodzie". Sorry za język, jestem prostakiem i targają mną emocje, jak sobie przypominam niektóre rzeczy.
Może mnie jacyś rabini budowlani poprawią, bo budowlańcem nie jestem.

1) Szczelny (ciepły?) montaż okien na taśmy i pianę (nie mam na myśli taśmy rozprężnej) – nie warto za to płacić (sam szczelny montaż – raczej warto).
Zanim pojawią się okna, trzeba wyrównać otwory, zaciągnąć to czymś, żeby w ogóle było do czego te taśmy przykleić (u mnie - beton komórkowy). Budowlańcy od SSO mają to w dupie – oni się nie pie##olą w takie detale.
Firmy od okien? Też się krzywią, nie chcą tego robić, albo rzucają zaporowe ceny, żeby się odj##ać. Dzień zmarnowany na "tynkowaniu" glifów.

Potem montaż.
Montażyści powinni gruntować powierzchnie primerem, żeby taśmy się trzymały – ale oczywiście o tym nie słyszeli (ja też nie xD). Kilka tygodni na słońcu i taśmy zaczynają się odklejać – no ku#wa, mogłem doczytać, że nie są odporne na UV i trzeba je zaciągnąć klejem zanim zostanie zrobiona elewacja. Firmy od okien? Nic nie powiedzą – bo nie czytają kart technicznych produktów, którymi handlują.
Kolejny dzień-dwa poszły w pi#du na poprawianie taśm i zaciąganie klejem.
Przy okazji znalazłem inne kwiatki: np. brak pianki pod taśmą w najwyższym punkcie, bo ch#jom nie chciało się zejść z drabiny po nową puszkę piany.
W środku też nie lepiej – taśmy zaczęły odklejać się przy kotwach, ze szczelnością to miało tyle wspólnego, co ja z baletem. Kolejny dzień psu w dupę na poprawki membraną w płynie.

Co bym zrobił teraz? Pie##olił to w czapkę. Zlecił zwykły montaż na pianę, bez zabawy w równanie otworów.
Potem sam na zewnątrz i wewnątrz zaciągnął membraną w płynie.
Dodatkowo na zewnątrz zamalowałbym membranę najtańszą farbą fasadową żeby uniknąć problemów z UV do czasu wykonania ocieplenia i elewacji. Zaoszczędził bym czas, nerwy, pieniądze i efekt byłby lepszy.

2) Narzędzia – buy once, cry once.
W szczególności ręczne Yato, Hoegert, Topex i inne brandowane chińczyki – kilka razy mnie przypiliło, musiałem coś kupić w Mrówce albo Juli, albo stwierdziłem "meh, szkoda wydawać na jedno użycie".
Efekt? Zmarnowany czas, czasami materiał, a w najgorszym wypadku i tak musiałem później dołożyć i kupić coś porządnego xD.
Żeby było jasne - nie przekreślam tych marek (bo mają też udane produkty), ale bez researchu i czytania opinii więcej w ciemno nie kupię.

3) BHP – póki co bez większych fuckupów (odpukać).
Maseczka przeciwpyłowa – warto nawet przy krótkiej robocie, niby 30 sekund zaoszczędzone a potem dzień kasłania.
Okulary, sensowne rękawiczki, czapka z daszkiem (żeby łbem nie walić gdzie popadnie), zatyczki/słuchawki do uszu i można tyrać.
3.1) Filmy szkoleniowe o wypadkach z "powertools" (piła tarczowa, łańcuchowa czy szlifierka kątowa) – bardzo polecam, otworzyły mi oczy na błędy, o których bym nawet nie pomyślał.

#budujzwykopem #budowadomu #budownictwo
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Uri_: A zrobili ci na zewnątrz pod oknami do ziemi hydroizolacje z epdm czy też nie słyszeli o tym.
Ogólnie trzeba się nastawić że każdy, absolutnie każdy budowlaniec/ekipa chce cię oszukać, jak najmniej się narobić, i s--------ć do następnego inwestora(frajera). Dlatego kontrola na budowanie codziennie(najlepiej 2 razy dziennie) zapłata po robocie(najlepiej ostatnią ratę płacić po np miesiącu, bo zawsze wynajdzie się babole do poprawy)
  • Odpowiedz