Wpis z mikrobloga

Czy w wieku 32lat byłbym już dziadziem grupowym w szkole językowej? Myślę o nauce szwedzkiego chociaż do poziomu B1. Może ktoś coś poleci w Krakowie? Ale fajnie aby grupy były duże a cena niska. Tak czy inaczej mam zamiar i czas przez kilka mc intensywnie uczyć się we własnym zakresie. Nauka na potrzebę emigracji i dogadania się w prostej pracy.

#jezykiobce #nauka #naukajezykow #krakow
#pytanie
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@jalop: ale też wiadomo, że jeśli większość to będzie młodzież max do 25rż to oni też naturalnie szybciej będą przyswajali wiedzę więc no nie będzie tego komfortu w takim miejscu
  • Odpowiedz
@niedasieukryc: Szwedzkiego? po co? W szwecji każdy mówi po angielsku, o ile nie będziesz mega biegle mówić w tym języku to każdy będzie patrzał na to z politowaniem i przejdzie na angielski xD
  • Odpowiedz
@szachrai:

Tak, angielski w miarę dobrze znam a na pewno lepiej jak Szwedzki po pół roku nauki. Ale chcąc tam zamieszkać dobrze byłoby chociaż rozumieć tekst, komunikaty a z czasem może i mowę. Byłyby już jakieś podstawy z PL. No i myślę, że nastawienie Szwedów mogłoby być też lepsze. Język piękny obok hiszpańskiego i angielskiego ale teraz już wątpię, że nauczę się nim płynnie mówić.
  • Odpowiedz
@niedasieukryc: Nie nastawiaj się negatywnie. Mój wujek w wieku 62 lat przeprowadził się do córki do Norwegii. Znał angielski i rosyjski, zero norweskiego. Dziś mówi płynnie w tym języku. Jak on dał radę, to Ty tym bardziej :) 32 lata to przecież nie starość, nie sądzę żebyś odstawał na kursie jeśli chodzi o szybkość uczenia się.
  • Odpowiedz
@niedasieukryc: 80 procent rzeczy którymi się martwisz na zapas się nie wydarza, a 10 procent rozwiązuje się samo. Przestań się zadręczać i zacznij żyć.
A może szwedzkiego się chcą uczyć sami seniorzy 40+? A może wśród dwudziestolatków będziesz prymusem, bo przez uzależnienie od telefonów nie będą w stanie się skupić jak Ty? Po prostu się zapisz, bro.
  • Odpowiedz
Uczę na uniwersytecie ekonomicznym - w ubiegłym semestrze miałam na licencjacie studenta rocznik 1973 wśród dzieciaków rocznik ~2000. Na przerwach spędzał czas raczej sam, ale "w ławce" siedział z najlepszymi studentami i dobrze się z nimi dogadywał. Co najlepsze, studiował to, z czego pisał pracę mgr (umiedzynarodowienie przedsiębiorstwa), ponadto zawodowo wcielał to w życie (dość nieskutecznie), i mimo wszystko widział sens, żeby znów materiał powtórzyć i nauczyć się czegoś nowego. Najlepsze -
  • Odpowiedz
@niedasieukryc: bardziej niż wiekiem powinieneś się przejmować, że duże grupy nie będą wystarczająco intensywne, o ile takowe w ogóle znajdziesz. Lepiej byłoby chyba wziąć parę indywidualnych na sam początek, potem złapać jakąś grupę nieco powyżej swoich możliwości i później znowu dobić indywidualnymi. Ale tylko spekuluję bez znajomości Krakowa. Pewnie łatwiej byłoby znaleźć kogoś do pary z podobnym nastawieniem. A jak później na miejscu będziesz szukał okazji do interakcji po szwedzku,
  • Odpowiedz