Aktywne Wpisy

włączając się do ruchu wpuściła mnie policja, podziękowałem im awaryjnymi z przyzwyczajenia i dostałem mandat za używanie świateł niezgodnie z ich przeznaczeniem xD
#policja #polskiedrogi #stopcham #polscykierowcy #prawojazdy
#policja #polskiedrogi #stopcham #polscykierowcy #prawojazdy

źródło: 1000029617
Pobierz
#chwalesie
wymieniłam sobie sama linki hamulcowe w rowerze i łańcuch :D
co roku po zimie za przegląd i wymianę takich głupot, i regulacje mnie kasowali 500 zł w serwisach rowerowych. a że teraz odkładam każdy grosz, to stwierdziłam, że spróbuję sama. kosztowało mnie to 50 zł za części i trochę czasu (jakieś 2,5h, jak na 1 raz to chyba spoko, następny raz będę już wiedzieć co i jak). W serwisach
wymieniłam sobie sama linki hamulcowe w rowerze i łańcuch :D
co roku po zimie za przegląd i wymianę takich głupot, i regulacje mnie kasowali 500 zł w serwisach rowerowych. a że teraz odkładam każdy grosz, to stwierdziłam, że spróbuję sama. kosztowało mnie to 50 zł za części i trochę czasu (jakieś 2,5h, jak na 1 raz to chyba spoko, następny raz będę już wiedzieć co i jak). W serwisach
Film nie jest o depresji, tylko o genetyce i dziedziczeniu. Autor zaczyna od tego, że depresja jest chorobą psychiczną, a później cały czas stara się udowodnić, że jest to choroba fizyczna. Nasze "oprogramowanie" czyli DNA nie jest wirtualne, są to fizyczne sekwencje aminokwasów. Jeżeli fizyczne sekwencje aminokwasów mogą być źródłem jakiejś "choroby", a w tym przypadku nie są, to jest to choroba fizyczna odbywająca się na poziomie komórkowym. Podobnie ma się sprawa z chorobami nowotworowymi, w depresji mamy jednak manifestację choroby w postaci zaburzeń psychicznych. Zaburzenia psychiczne w przebiegu depresji np. obniżenie nastroju, to nie depresja, a jedynie manifestacja tej choroby. Tak widać ją z zewnątrz i to jest w stanie zarejestrować świadomość osoby z tą chorobą (o ile zaburzenia depresyjne można uznać za pojedynczą jednostkę chorobową). Zaburzenia depresyjne są następstwem zaburzeń w funkcjonowaniu neuronów (komórek nerwowych). Nie widać tego gdy przechodzi koło nas ktoś z depresją, bo choroba rozwija się na poziomie komórkowym, którego nie widzi nawet lekarz, który stwierdza tę chorobę. Jedynym źródłem informacji jest wywiad z pacjentem, który nie wie, że nie są to zaburzenia psychiczne, a zaburzenia w funkcjonowaniu układu nerwowego (nie tylko ośrodkowego).
Dlaczego więc chorzy na depresję, zapadają na nią w różnym wieku, a część przypadków jest lekooporna? Gdyby było to związane z dziedziczeniem to depresja pojawiała by się w wyniku zmian w ekspresji genów, które występują w pewnym okresie życia. Czy zatem rodzą się dzieci, które już w łonie matki cierpią na depresję?