Aktywne Wpisy

Opłaca się kupić używany rower Trek Supercaliber SLR 9.8 XT 2024 za 12,500zł?
Rower kupiony w listopadzie ubiegłego roku, podobno użyty kilka razy.
Jak się tak rozejrzałem, to nowy kosztuje 25000zł w sklepach Polskich czy zagranicznych.
Na co patrzeć podczas oględzin używanego roweru?
#rower
Rower kupiony w listopadzie ubiegłego roku, podobno użyty kilka razy.
Jak się tak rozejrzałem, to nowy kosztuje 25000zł w sklepach Polskich czy zagranicznych.
Na co patrzeć podczas oględzin używanego roweru?
#rower

źródło: temp_file438499082500967007
Pobierz
Bunch +25

źródło: asd as asd asdadasd
Pobierz
I wiecie co? Śmieszy mnie to. Bo wygląda to trochę jak nowe religie. Ludzie, którzy jeszcze parę lat temu robili „kreskę” na imprezie i wciągali wszystko co się dało, nagle stają się kaznodziejami trzeźwości. „Już nie piję. A-----l to trucizna. Ludzie, obudźcie się!” No wow, dzięki za TED Talk.
Ale też mnie to wkurza. Bo mam wrażenie, że zamiast szukać balansu, coraz więcej osób wpada w skrajności. Kiedyś normą było przesadzić, teraz normą staje się całkowita abstynencja. A jak jesteś gdzieś pośrodku – potrafisz napić się dla przyjemności, ale nie tracisz kontroli – to już jesteś „niewybudzony”, „niewolnik kultury alkoholu”. Dajcie spokój.
Nie chodzi mi o to, że nie wolno nie pić – każdy ma swoje powody. Ale kiedy ta decyzja staje się manifestem tożsamości, misją i pretekstem do oceniania innych, to coś tu się przestawia. To trochę jak z dietami – ktoś przechodzi na keto i nagle gardzi wszystkimi, którzy jedzą bułki. Teraz mamy ludzi na „diecie zero procent” i robią dokładnie to samo.
Mam tylko jedno pytanie: kiedy przestaliśmy być normalni? Kiedy umiejętność zachowania umiaru przestała być wartością? Nie każdy, kto pije, ma problem. I nie każdy, kto nie pije, jest oświecony.
#a-----l #alkoholizm #abstynencja #lifestyle #lifestyle #zdrowie #przemyslenia #przemysleniazdupy
no co zrobisz
stazejemy sie i twoi znajomi pewnie tez stad moze taki obrot spraw, ze rano trzeba do pracy, ze dzieciaki zawiezc i stad nie ma sensu walic do rana, bo umieranie caly dzien jest bez sensu zeby sie napic bo kolega chce ;]
swiadomosc ze nie ma bezpiecznej dawko alko tez chyba wchodzi coraz bardziej
oczywiscie jest tez polska b - gdzie p--o
No właśnie wtedy kiedy:
@janek_m: Wtf, co jak co ale a-----l ma tylko i wyłącznie jeden cel - upojenia. Czy to wstawienie się, czy n-------e. Nie ma kompletnie żadnego sensu picia klasycznego 'piwka do obiadu' czy winka. Weź sobie milion soczków, czy jakieś zerówki, aktualnie niewiele różnica w smaku. Bo co tym chcesz pokazać, jaki jesteś dorosły, odpowiedzialny, że
@isover_dla_chuopa: to ty nie wymyślaj chochoła, którego potem dzielnie obalasz pod wpisem, w którym nie ma nic o usprawiedliwieniu picia tylko jest o sekciarskich absyntach i sekciarstwie w ogóle.
Chcesz se być abstynentem w 100%, weganem, czy ortodoksyjnym zwolennikiem
Jak wyżej w moim poprzednim komentarzu. Pakuj chochoła i dowidzenia.
Owszem
Nie dorabiaj teorii do tak prostej i oczywistej kwestii jak wzrost świadomości i wiedzy w społeczeństwie. Myślisz, że pijący doczekali się ostracyzmu? To zobacz jak się zmieniła sytuacja palaczy w porównaniu do jeszcze nie tak dawnych czasów gdy
Komentarz usunięty przez autora
Po pierwsze- mamy samochody i z nich korzystamy. Na imprezach przeważnie też się jeżdzi samochodami, a w wypadku wypadku ślad alkoholu w organiżmie jest już obciążeniem , więc nie ma co sobie paskudzić ryja. No, a w domu... no kiedy, z kim- i przy dzieciach?
A drugie- nie każdy lubi p--o czy wino, a wódek nie ma zbyt wielu. W kraju słynącego ze znakomitych wódek kolorowych zostały nam do
"Więc po prostu nie p-----l, że nie chodzi o dawkę narkotyku"
No wyobraź sobie, że nie o to chodzi, ale do tego musiałbyś ze zrozumieniem przeczytać moje wpisy
Dlatego prosta sprawa, a-----l nie ma absolutnie żadnego sensu do picia 'ot tak'. Jego celem jest upojenie się, mniej lub bardziej.