Wpis z mikrobloga

Januszariat pokazujący palcem na giełdę i ogłaszający Wielki Sukces, że oni jednak majątek życia mają zaparkowany w 2 kurnikach pod najem ewidentnie nie zdają sobie sprawy co dla wycen tych kurników oznaczałaby recesja.

A jest to tym śmieszniejsze, że część przecież sama powinna pamiętać lata 90. i 20% bezrobocie XD

No ale napiszę tak w skrócie, chociaż myślę, że recesja mimo wszystko się nie wydarzy: nadpodaż mieszkań na sprzedaż, zjazdy wycen kwadratów do poziomu mułu, masa wolnych kwadratów pod najem, najemcy przestający płacić czynsz z dnia na dzień i setki tysięcy imigrantów wyjeżdżających od nas gdziekolwiek bo siedzą tu zasadniczo za robotą.

#nieruchomosci #gielda #ekonomia #gospodarka
  • 37
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mickpl: spadająca wycena nie oznacza konieczność sprzedaży, a to golodupiec z kupnem w recesji ma większy problem

Większość ludzi nie chce sprzedawać nigdy tych swoich kurnikow inwestycyjnych bo to sposób lokowania kapitału w czasach permanentnego szmacienia fiatow, nie liczą żadnego roi tylko kupują

Tym się nieruchomości od giełdy różnią. Na giełdzie Janusz zobaczy czerwono to już ma gacie pełne. Na nieruchomościach kupi i nie sprawdza ceny, nie wie nawet czy
  • Odpowiedz
  • 33
spadająca wycena nie oznacza konieczność sprzedaży


@pysznewpierdalator: No Ty jesteś właśnie przykładem niezrozumienia tematu. Pół narodu ma zaparkowane "oszczędności" w kwadratach. W ostatnich latach doszły jeszcze firmy, firemki, nawet piekarnie bawią się w deweloperkę. Recesja oznacza konieczność wyciągnięcia tych "pieniędzy", a wtedy sprzedaje się PKC.
  • Odpowiedz
@mickpl: recesja dla lwiej większości nie oznacza żadnej konieczności wyciągnięcia pieniędzy bo ludzie kupujący mieszkania jako lokaty to ludzie którzy mają mnóstwo pieniędzy i chcą je jakoś ulokować. Większość z nich nigdy nie będzie musiała tego sprzedawać, co najwyżej będzie mogła

Tak samo można powiedzieć że sp500 jakby większość kapitału chciała się cashowac to by indeks runął na samo dno. W praktyce nawet w najgorszych możliwych scsnafiuszach cashuje się tylko
  • Odpowiedz
@mickpl: Każdy żyje w jakiejś bańce i trzeba brać to pod uwagę ale oceniając po moich znajomych to większość od ponad miesiąca bardzo się boi o prace z powodu wzrostu wartości złotówki.
  • Odpowiedz
@mickpl ta, muszą sprzedać bo tak jest xD ludzie robią sobie rozdzielności i pakują nieruchomości na drugą połówkę, żeby jak wszystko jebnie to wierzyciele nie weszli na tą niewielką część kapitału. A ty że zaraz to będą wyprzedawać xD
  • Odpowiedz
  • 6
ta, muszą sprzedać bo tak jest


@notBart: Muszą sprzedać, bo często to jedyne aktywo jakie mają. Właśnie u nas nieruchomości dostałyby strzała do gruntu, bo rodacy nie lubią czegokolwiek innego. Prowadzisz jakąś firmę, globalna recesja sprawia, że tracisz płynność. W chwilę nie masz nic poza długami i 4 kurnikami pod najem. Dalszy rozwój tego scenariusza można sobie dopisać samodzielnie.
  • Odpowiedz
@mickpl: micku peelu w tym roku 1% najbogatszych pdzescignela wszystkich innych. Coraz więcej tego kapitału jest w rękach ludzi którzy nigdy nie potrzebują się z niczego cashowac, a nawet jak zcashuja to gdzie z tymi pieniędzmi pójdą? To jest hajs nie do przezarcia, więc będzie gdzieś w nieskończoność zainwestowany lub do czasu jakieś globalnej zmiany koniunktury kiedy wejdziemy w fazę, że to dużo już nie będą mieli jak skubac małych
  • Odpowiedz
@del855: a kto to wie czy utrzyma czy nie?

Weź sobie random Janusza 55 lat któremu z nieba coś tam spadło za życia. Woli mieć 700k na koncie czy w mieszkaniu?

To nie jest żaden tagowicz, zwykły Janusz. Rosło? Roslo, to i będzie rosło. On tego nigdy i tak nie sprzeda, nie ma potrzeby wziąć tych pieniędzy i na koniec życia balowac, ot zakumulowal jakiś majątek
  • Odpowiedz
@mickpl: dotyczy właścicieli firm branż które recesja dopadła pod warunkiem że nie mają jakiejś poduszki bezpieczeństwa/szacowania ryzyka

A januszariat który kumulują a firmy nie prowadzi? Zarabia ciągle w miarę dobrze, hajs ma. Gdzieś na jakiś lokatach i ze 100l się znajdzie.

Ten scenariusz który podałeś za przykład to jest jakiś margines który nie pociągnie całego rynku za sobą. To nie jest przeciętny właściciel nieruchomości
  • Odpowiedz
  • 1
@pysznewpierdalator

W jaki sposób randomowemu Januszowi ma spaść 700k w gotówce?...

Spaść to mu może- ale w nieruchomości. Biorąc pod uwagę, że 70% mieszkan znajduje się poza miastami wojewódzkimi i ich aglomercjami - to ma sznase 70% że "spadlo" mu coś - co osiągnęło wlasie swoj kres wartości. No chyba że Polska powiatową jakimś cudem ma rosnąć przy jednoczesnym wyludnienie?
  • Odpowiedz
  • 5
@mickpl lubię czytać takie wypociny wykopowych filozofów. Mój przykład - mieszkanie obrzeża Wrocławia, kupione 7 lat temu za 215k, obecną wartość na sprzedaż od strzała to okolice 450, w ciągu 7 lat wynajmujący przynieśli mi w zębach jakieś 140k ( na czysto, po odliczeniu rachunkow i napraw). I teraz wyjaśnij mi proszę gdzie popełniłem błąd w----------c się w beton bez przyszłości....
  • Odpowiedz
@Adicts: mickiemu nie chodzi o to czy historycznie się opłacało tylko że trend się odwróci. No i gdzieś tam przy założeniach zmniejszającej się populacji i zwiększające liczby mieszkań ma to sens. Ale... to nie takie proste. Tu jest problem
  • Odpowiedz
  • 1
@pysznewpierdalator jasne, w 100 to rozumiem. Obecnie przy cenach wystrzelonych w kosmos już bym kolejnego mieszkania nie kupił, bo lepsza stopę zwrotu mam na głupich obligacjach, bez dodatkowych problemów. Jednak musicie przyznać że tak do 5 lat temu był to wręcz złoty interes!
  • Odpowiedz