Wpis z mikrobloga

Ludzi powaliło z tymi #slub i #wesele. Organizują śluby za granicą (i nie, nie chodzi o pary mieszane, tylko dwoje Polaków mieszkających w Polsce xD), oczekują, że się przyleci, wykupi pobyt w hotelu i jeszcze da w łapę tj. w kopertę minimum kilkaset zł od osoby. A nawet jak ślub w Polsce, to też wymagania typu "panie proszone są o założenie różowych sukienek" bo panna młoda sobie wymyśliła theme imprezy. I już nie można założyć sukienki, którą się kupiło na inne wesele rok temu, tylko znowu trzeba kupić nową. Poza ślubem i weselem jest jeszcze #panienski czyli inna "fajna" impreza, która również polega na tym, że trzeba wydać kupę kasy, bo trzeba zasponsorować c--j wie jakie atrakcje (coraz częściej są panieńskie "wyjazdowe"). No ludzie. Rozumiem, że się młodzi cieszą, że są zakochani w sobie (o ile są), że planują razem życie, dzieci, kupno mieszkania, czy co tam sobie planują. Tylko na koniec dnia, to co mnie to obchodzi? Czemu ja mam tak skakać wokół tego? Bierzecie ślub, good for you, ale nie oczekuj od osób trzecich takiego zaangażowania - finansowego, czasowego i mentalnego w to wszystko. Żadne inne wydarzenie w życiu nie ma takiej wkurzającej otoczki jak to. Ludzie wokół mnie dostają awanse w pracy, nowe prace, dostają się na dobre uniwersytety, rodzą im się dzieci. I za każdym takim razem wystarczy tylko powiedzieć "gratulacje z okazji X". A tu nie, daj nam $$$, bo tak xD Wiem, organizują wesele i to kosztuje, ale czy to ja im każę robić imprezę za minimum kilkadziesiąt tysięcy PLN? Jakby ode mnie to zależało, to ludzie by szli do kościoła / urzędu się pobrać i tyle, ale nie, lepiej robić szopkę, która męczy wszystkich. #rant
  • 165
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 12
Robisz imprezę za +/- 100k zapraszasz ludzi każdy się zajebiście bawi niezależnie czy dal w kopercie tysiąc czy pięć czy pustq koperte a Ty na imprezie swojego życia nawet się nie możesz n-----ć bo nie wypada xD
  • Odpowiedz
@222pit: a ja w tym tyg ide na ślub zorganizowany w ciągu 2 dni, w mega zwykłej knajpce, na mniej niż 30 osób. Zero spiny, zero pompy.

Jak nienawidzę wesel, tak na to pójdę prawie z przyjemnością.

Ale masz plusika na pocieszenie.
  • Odpowiedz
@Verae byłem naok. 20 weselach.
I jakoś wszystkie opierały się na dobrej zabawie, bez żadnego wymuszania czegoś na gościach.
przy czym nie należymy do żadnych wyższych sfer, może to dlatego.
  • Odpowiedz
@Verae: teraz wesela i imprezy dookoła niego polegają, że trzeba sie PO-KA-ZAĆ przed znajomymi, obowiazkowo wyjazd na panieński bo teraz podróże to hobby każdej polki i wesele na co najmniej 180 os bo co ludzie na wsi powiedzą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 41
@Verae ale wiesz że możesz po prostu odmówić udziału? Właśnie dlatego są rozsyłane zaproszenia na ślub/wesele i prośba o potwierdzenie przybycia. Albo dać znać że w kościele będziesz ale na weselu nie?
  • Odpowiedz
  • 30
@conamirko @sayanek a weź spróbuj odmówić kuzynce, przez tę otoczkę to nie jest traktowane jak każda inna impreza, gdzie mogę po prostu odmówić. Moja odmowa w tej rodzinie będzie potraktowana niczym wypowiedzenie wojny kuzynce
  • Odpowiedz
@Verae: nie musisz, po prostu informujesz ze nie wezmiesz udzialu.
Natomiast Polacy sie bogaca, stad i takie rzeczy wjechaly do klasy dawniej sredniej. Bo bogata zyla tak od lat.
  • Odpowiedz
  • 19
@Verae gdybym miał organizować wesele z myślą, że ma się zwrócić to bym sobie nawet nie zawracał głowy. Nie po to chciałem mieć przy sobie najbliższą rodzinę i przyjaciół, żeby na nic zarabiać. Trochę krzywe te priorytety.
  • Odpowiedz
@Verae: możnaby napisać zesralas się, ale masz absolutną rację. Zorganizowanie takiej imprezy powinno spoczywać głównie na samych zainteresowanych, a nie przerzucanie odpowiedzialności na gości. Odpowiedni kolor sukienki to jeszcze niech będzie, ale jak ktoś chce zorganizować imprezę zagranicą to powinien zapewnić wszystkie dogodności łącznie z transportem i hotelem. Inaczej niech się pocałują w D.
  • Odpowiedz
@Verae: nie rozumiem tego parcia na ślub. O ile się nie mylę, to statystycznie połowa (czy nawet ponad połowa) małżeństw rozpada się w ciągu pierwszych 5 lat.

Znajoma niedawno dowiedziała się, że jest w ciąży. Co pierwsze zrobili z partnerem? Kredyt na kilkadziesiąt tysięcy i ślub, bo jak to tak dziecko bez ślubu. Co ludzie na wsi powiedzą? Najlepsze, że tak naprawdę poznali się gdzieś z półtora roku temu. Absolutnie
  • Odpowiedz
@Verae niezły ból d--y przebija z twojego wpisu. To, że ty nie masz pieniędzy to nie znaczy, że ktoś musi organizować ślub jak najskromniej i tak jak ty sobie tego życzysz. Nikt cię do niczego nie zmusza, nie chcesz to nie bierz udziału.
  • Odpowiedz
Wyobraz sobie ze nic nie jest obowiązkowe i możesz pojsc tylko jak to ktos ci bliski i jestes skłonny robic o co prosza. W innym wypadku jest możliwość odmowy :-(
  • Odpowiedz