Wpis z mikrobloga

Nudziło mi się ostatnio i miałem ssanie na spróbowanie czegoś nowego z komputerkiem, bo lubię sobie od czasu do czas pogrzebać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zatem kupiłem SSDka na wolne złącze NVMe, które zostało mi na płycie głównej i postanowiłem przetestować różne distro #linux żeby zobaczyć, czy w 2025 roku jest się na co przesiadać z #windows, chciałbym się podzielić kilkoma przemyśleniami, bo po to jest przecież mikroblog, prawda?
Zatem:
#fedora
Wybór padł na środowisko KDE plasma, ponieważ po odpaleniu z pendrive wersji workstation z gnomem jako wieloletni użytkownik windowsa dostałem opadu szczęki i stwierdziłem, że zdecydowanie nie jest to dla mnie. KDE wydawało się na 1 rzut oka fantastycznie zaprojektowanym interfejsem, przyjemne w konfiguracji i obsłudze. Problem nastąpił jednak z instalacją sterowników #nvidia, pomimo postępowania krok po kroku z kilkoma poradnikami, nie byłem w stanie doprowadzić do użytku tychże sterowników. Teoretycznie nie przeszkadzało to aż tak bardzo w korzystaniu z systemu, no ale nie o to tu chodzi, aby jechać na wbudowanym w system sterowniku zaprojektowanym tylko na wyświetlanie obrazu, mając w budzie RTX 2070 super. W związku z tymi komplikacjami, nastąpiła przesiadka na
#linuxmint
Środowisko cinnamon okazało się również przyjemne w obsłudze, podobnym do windowsowego i kde. Instalacja przebiegła bez większych problemów, aczkolwiek aby poprawnie ją zainstalować, trzeba było trochę pogłówkować. Nie spodobał mi się z góry narzucony model podziału dysku twardego na 2 partycje. Można było to obejść wchodząc w ręczne partycjonowanie w instalatorze, ale nie ukrywam, że trochę przerosło mnie to niezbyt przyjazne narzędzie. Poza tym - bez większych komplikacji. Urzekła mnie bardzo fajnie rozwiązana integracja z kontem google, miło było zobaczyć kalendarz zsynchronizowany w systemowym trayu, jedno kliknięcie w datę i godzinę i mam wydarzenia z kalendarza google - super sprawa. Instalacja sterów nvidii również bezproblemowa. Jednak schody zaczęły się przy próbie customizacji pasków zadań i okienek, okazało się to trochę zbugowane i utrudnione, innymi słowy - p--------e. Trzeba było się trochę nagimnastykować, aby doprowadzić ten pasek do użytku w taki sposób, jaki chciałem, a wciąż nie spełniało to moich oczekiwań. Z czasem zaczęły się problemy wydajnościowe, system zaczął lagować, scrollowanie chatów np. w messengerze powodowało jakieś graficzne artefakty, ogółem trochę zaczęło lecieć wiochą. Gry na steamie działały kiepsko pomimo prawidłowej konfiguracji protona. W związku z powyższym jedziemy na
#kubuntu
Jest to distro #ubuntu tylko tak samo jak w przypadku fedory - na środowisku KDE.
Tutaj instalacja jest śmiesznie prosta i bardzo przyjemna, instalator jest przyjazny i bogaty w opcje. Sterowniki również zero problemów. Obsługa systemu bardzo fajna, odpadły problemy z fedorą. Po instalacji steama, whatsappa, google chroma, discorda - wszystko bangla. Interfejs przyjazny, o niebo lepszy niż cinnamon w mincie. KDE Connect - bardzo fajna opcja, narazie nie testowałem dogłębnie, ale np. mogłem z poziomu eksploratora plików wejść do telefonu bez potrzeby łączenia po kablu i działało to bezbłędnie. Ogółem - super system dla kogoś, kto tak jak ja jest windziarzem a potrzebowałby czegoś innego, lub też dla kogoś kto ma dobry sprzęt a obawia się zakończenia wsparcia windowsa 10. Dostępność programów jest spora, poradników w Internecie bardzo dużo - fora internetowe, serwery na discordach, czy choćby chat gpt, który bardzo pomaga - wszystko na plus. Gdy na steamie uruchamiają się bez problemu, zarówno te dedykowane jak #cs2 jak i emulowane na protonie, chociaż tu zależy od tytułu. Crysis poszedł bez problemu płynniutko, ale jeden z nowszych tytułów - symulator Simrail - wieszał się i klatkował. Nie działają też gierki z wbudowanym DRM więc nie poklikasz w battlefielda.

Przetestowałem te 3 wybrane przeze mnie dystrybucje, gdyż wydawały się najbardziej user friendly dla początkującego. Chciałbym jeszcze napisać kilka zalet i wad odnosząc się ogólnie do linuxa:

+ wbudowane w kernela sterowniki, po instalacji systemu praktycznie wszystko działa odrazu. Jedyne co trzeba zrobić, to zassać ster do nvidii, reszta już w systemie jest. Przykład: mam mysz logitech g pro wireless - każdy z systemów widział tą mysz, jej stan baterii, stan ładowania, można było wybrać tryb pracy itd.
+ prostota obsługi - subiektywnie mówiąc - środowisko KDE Plasma jest super pod kątem obsługi dla początkujących, ale do wyboru są też inne i każdy znajdzie coś dla siebie.
+ bardzo duże możliwości customizacji systemu pod siebie i swoje wymagania

- w przypadku posiadania niestandardowych sprzętów, takich jak np. posiadana przeze mnie karta dźwiękowa Asus Xonar Essence STX - urządzenie jest co prawda obsługiwane przez system, dźwięk gra - ale nie ma możliwości pełnej konfiguracji i wykorzystania całego potencjału urządzenia ze względu na bardzo ograniczoną obsługę i dostępność narzędzi. PulseAudio nie poradził sobie z EQ dźwięku, nie obsługuje też zmian impedancji, jest to możliwe jedynie z poziomu dedykowanego sterownika pod windowsem.
- ograniczona liczba gier, a te, które się uruchamiają na emulacji - nie zawsze działają tak jak powinny, mogą występować problemy z wydajnością.
- dla osób korzystających z narzędzi MS Office czy innych dostępnych tylko pod windowsem - co prawda są alternatywy w postaci libre czy gimpa, ale nie oszukujmy się, jest to oprogramowanie open source które nie dościga jakością i możliwościami jego płatnych i profesjonalnych odpowiedników na windows.

Podsumowując mój wywód: jeżeli grasz w gry i korzystasz z MS Office - odpuść. Jeżeli korzystasz tylko z neta - scrollowanie fb, słuchanie muzyki - spoko, aczkolwiek co do muzyki - musisz mieć na uwadze, że twój sprzęt audio może nie być pod linuxem wykorzystany w pełni. Subiektywnie uważam, że takie Kubuntu ma gigantyczny potencjał i wielka szkoda, że występują nadal takie braki opisane wyżej. Z systemu staram się korzystać na codzień do przeglądania internetu, jednak gdy chcę pograć czy posłuchać muzyki muszę wrócić na windows. Może kiedyś nie będę musiał - licze na to, bo kubuntu bardzo przypadło mi do gustu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Serdecznie zapraszam do kulturalnej dyskusji w komentarzach.
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@grav1: IMO większość bugów, które opisujesz wynika z faktu, że posiadasz kartę Nvidia (która nie ma sterów w kernelu i nie są open source jak te od AMD, więc po ściągnięciu działają jak g---o, bo Nvidia ma Linuxa w dupie), która zesrywa się na Waylandzie (system okienek/graficzny). Gdybyś miał kartę AMD (poza najnowszymi RX 9070/9070 XT, które jeszcze nie mają sterów w kernelu) i korzystał z X11 to byś korzystał
  • Odpowiedz
  • 1
@SonidoStark: zgadza się, to jest to co napisałem - dobór sprzętu pod system. Nvidia czy mój Xonar nie będą w pełni działać bo albo sterownik jest z-----y albo go w ogóle nie ma. Być może w przyszłości ogarnę sobie radeona to wtedy na pewno sprawdzę X11 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@grav1: Jak będziesz miał sprzęt na AMD to IMO nie musisz nawet przechodzić na X11 i możesz zostać na Waylandzie (będzie działał gorzej niż X11, ale będzie używalny). Główny problem to fakt, że Nvidia nie uwolniła sterowników na Linuxie i sama je aktualizuje, a jako że Linux to rynek niszowy to oni robią fatalne aktualizacje sterów. Kończy się to właśnie bugami i brakiem możliwości modyfikacji na popularnych distro. Also, jak
  • Odpowiedz
@grav1: Jeśli czas jest dla Ciebie ważny to polecam jednak pochodne Archa jak Manjaro (bardzo zabugowany, ale generalnie podobny do Minta) lub Cachy OS (bardzo fajny instalator oraz menedżer po instalacji, bardzo podobny do Windowsa) i EndeavourOS. Dlaczego nie polecam czystego Archa? Bo nie ma nawet instalatora graficznego i instaluje się go poprzez komendy. IMO jak nie jesteś tłustym kucem, który mieszka u mamy i nie musi przejmować się wolnym
  • Odpowiedz
@grav1: Hej, bardzo fajny post. Miałem bardzo podobne odczucia jeśli chodzi o granie na linuxie mając kartę nvidii. Po przesiadce na AMD, problemy zniknęły, ale wiadomo nie każdy ma fundusze i chęci na zmianę czegoś co mu po prostu działa na windzie.
  • Odpowiedz
@grav1: z mintem to trochę sobie sam pokomplikowałeś, zamiast przyzwyczaić się do nowego to próbowałeś zrobić lepiej. Najlepiej bawić się na domyślnych ustawieniach i potem coś zmieniać, jak już wiesz co Ci konkretnie przeszkadza
  • Odpowiedz
@grav1 Polecam Manjaro - prosty do działania, wykrywa wszystkie sterowniki i działa. Jak chcesz distro typowe do gier to poszukaj bazzaite lub nobara Linux. Polecam abyś na YouTube przejrzał kanał Łukasz Zając - człowiek zainteresowany linuksem i opisuje swój proces przejścia na linuksa typowo do gier. Fajne ma poradniki. Polecam też kanał Świat Linuksa - Bartek robi prezentacje różnych distro.
  • Odpowiedz
@grav1:
Mam stary komp i4771 + 16GB + Nvidia + linuxmint i chodzi płynnie nawet przy zabawie dockerem na pełnej. Hobbistycznie buduję sobie obrazek z Compiler Explorer z paroma tylko kompilatorami c/c++, python, rust ale i tak zajmuje to 20 min i powstaje obraz 10 GB+. Sekretem są ustawienia w cgrupach. Polecam. Na temat korpo zamulaczy z google się nie wypowiadam, nie używam poza przeglądarką.
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@khrop właśnie ubolewam, że oni ten symulator robią w unity zamiast na UE. Train sim world chodzi bezbłędnie.
Jeśli chodzi o poradniki to jeden był z google, inny z dość bogatego w społeczność discorda a ostatecznie próbowałem swoich sił z chatem gpt ale nawet on nie pomógł rozwiązać problemu. Sterownik nie wstawał razem z systemem, polecenie nvidia-smi zwracało błąd.
Przypuszczam, że moja następna grafika to będzie właśnie radeon i wtedy nastąpi
  • Odpowiedz
@grav1: spadłeś mi z nieba tym wpisem Mireczku. Miałem czekać z przesiadką na Linuxa aż do końca wsparcia, ale mój Windows 10 już tak mnie irytuje, że biorę się za to na dniach. Zabawne, bo brałem pod uwagę dokładnie te same dystrybucje, które przetestowałeś, no ale wszystko rozbija się o te nieszczęsne sterowniki Nividii. Wybrałem Minta, bo z tego co sprawdzałem ogarnięcie tego jest tam dla laika najmniej problematyczne i
  • Odpowiedz