Wpis z mikrobloga

przyszedł ostatnio na warsztat jakiś typ z ukrainy i mimo, że maile pisaliśmy po polsku to okazało się, że po polsku on niet tylko po angielsku no i niesamowite szczęście stary miał, że akurat ja byłem bo nikt by się z nim nie dogadał, no i ja zacząłem z nim gadać i jestem z siebie dumny w c--j bo nie sądziłem, że kiedykolwiek będę mógł na luzie gadać tak z obcym typem po angielsku, niby człowiek w IT robi w międzynardowym korpo i codziennie po angielsku, ale co to jest za angielski gdzie na daily codziennie te same słówka no i wśród samych swoich, a tutaj zupełnie inna domena z człowiekiem z ulicy, no dumny w c--j, chociaż na początku i tak wyszedl mój brak pewności siebie bo na pytanie czy ktoś gada po angielsku powiedziałem "a little" zamiast po prostu yes

  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Soothsayer to ciekawe jest bo ja znam angielski tak że czytam wszystko co chce, 7 lat w UK spędziłem, potrafię rozmawiać na luzie a traktuje to jak coś naturalnego podczas gdy kupa ludzi nie zna tego języka wcale

Fajnie że poczułeś się dumny jest z czego :)
  • Odpowiedz
@Soothsayer bardzo fajne uczucie, gratulacje. ()

Miałem tak jak poszedłem na rozmowę kwalifikacyjną do aktualnego korpo i na koniec się okazało, że rozmowa po angielsku mi poszła na tyle dobrze, że dostałem awans jeszcze zanim mnie zatrudnili XD
  • Odpowiedz
Czytanie a mówienie to 2 zupełnie różne rzeczy, ja se po francusku bez problemu czytam literaturę z xix wieku, a jak ostatnio mnie m----n w polsce pytał o pociąg to ledwo coś po francusku wydukałem.

@EmcePomidor3:
  • Odpowiedz
@Soothsayer trzeba gadać po angielsku, takie gadki, nawet o niczym dodaja masy pewności siebie i pewnej płynności w wyrażaniu mysli. Nabywasz pewien automatyzm językowy zamiast tworzyć zdanie po polsku w głowie i je tłumaczyć.
  • Odpowiedz
@Soothsayer: z angielskim akurat jestem obyta i używam na co dzień (mieszkam za granicą), ale ze dwa lata temu leciałam na tygodniowe wakacje do Francji i przez cały rok przed wyjazdem przerabiałam ten język (znalazłam z koleżankami, z którymi to planowałyśmy jakiś pdf z ćwiczonkami, przerabiałyśmy piosenki dla dzieci, różne filmiki itd.) i oczywiście to była częstotliwość raz w tygodniu, więc mój poziom wciąż był praktycznie zerowy, ale do tej
  • Odpowiedz