Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci #gospodarka #gielda Jak to możliwe, że w Polsce obecnie najlepiej rozwijają się proste zawody, jak budowlaniec czy pracownik dyskontu? Dlaczego płace w tym sektorach stają się coraz wyższe w porównaniu do stanowisk specjalistycznych?

Trzeba cofnąć się do 2015-2016 r. kiedy wdrożony zostaje program 500+. Jest to rodzaj koniunktury na kredyt: Państwo zadłuża się, a obywatele dostają socjal i wydają go na podstawowe potrzeby (ponieważ program obejmuje bardzo szeroką liczbę ludności). Zmniejsza to podaż pracy (bo ludzie potrzebują mniej pieniędzy) i zwiększa inflację (pojawiają się znaczne środki w gospodarce bez pokrycia w pracy).

Teraz pandemia: to samo zjawisko, rząd zaciąga deficyt i rozdaje (głównie wielkim przedsiębiorstwom, ale też zwykłym ludziom: tarcze, bony, bezzwrotne pożyczki itd.). Tak samo działa utrzymanie tanich kredytów na nieruchomości (stopy 0%, czy BK2%).

Dochodzimy do sytuacji, gdzie pieniądz w gospodarce idzie w większości głównie w proste "januszexy" (to pewnie był cel od początku, stąd np. sukces Dino), a mordowane są w ten sposób inwestycje i nowe technologie (bo przez inflację kredyt staje się drogi, a przez mniejszą podaż pracy rosną koszty).

Zaledwie 9 lat później widzimy opłakane skutki takiego działania: Polska "betonowa" ma się dobrze, ale wszystkie inwestycje stąd uciekają lub co częstsze, nigdy nie powstają.

To nie jest tak, że w USA jest "klimat" na spółki technologiczne: u nas po prostu cała gospodarka wspiera jedynie proste firmy, bo tylko na takich "elita" umie zarabiać.
  • 72
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@too_late_to_be_true: jak wejdziesz sobie na tagi typu fame mma, ajemge1 i inne patostreamy budda pilka nożna f1 to zobaczysz jak wielu srednio inteligentnych ludzi się tym zajmuje. Fizyk doktor albo profesor nie będzie oglądał pato streamów albo jak samkchody wyscigowe scigają się w kółko przez kilka godzin.
Mamy otępiałe społeczeństwo które nadaje się tylko do prostych zawodów nie wymagających większego myślenia
  • Odpowiedz
Zmniejsza to podaż pracy (bo ludzie potrzebują mniej pieniędzy) i zwiększa inflację (pojawiają się znaczne środki w gospodarce bez pokrycia w pracy).


@too_late_to_be_true: a masz na to jakiekolwiek potwierdzenie w danych?
Bo z tego co pamiętam był jakiś czas temu artykuł z danymi raczej przeczący tej tezie, no ale może się coś zmieiło,więc poczekam na dane.

Dochodzimy do sytuacji, gdzie pieniądz w gospodarce idzie w większości głównie w
  • Odpowiedz
@too_late_to_be_true: Mamy nadprodukcję elit i deficyt parobków, a w związku z tym zmniejsza się tradycyjny rozstrzał finansowy między tymi funkcjami (i który to właśnie spowodował że każdy chciałby być dobrze opłacaną elitą, a nie pogardzanym parobkiem)
  • Odpowiedz
@too_late_to_be_true: trzeba wyplaszczyc spoleczenstwo, tylko takie sie dobrze kontroluje ( ͡° ͜ʖ ͡°)

jeszcze ustawa antyhejt, likwidacja nieprzychylnych mediow pod byle pretesktem oraz jakas legalna forma inwigilacji szarego obywatela i jestesmy w domu
  • Odpowiedz
@too_late_to_be_true: po prostu gospodarka idzie w kierunku mniejszego rozwarstwienia płac między zawodami, przecież w Niemczech, Szwajcarii taki pracownik fabryki, sklepu, policjant nie zarabiają kilkukrotnie mniej jak miało to w Polsce. Ktoś dobrze kiedyś tu napisał, że w Niemczech dużo inteligentnych ludzi pracuje w automotive a w Polsce automatycy zarabiają stosunkowo mniej porównując nakłady pracy, dlatego wszyscy cisną w IT.
  • Odpowiedz
"Proste januszexy" - chodziło mi o to, co firma robi/produkuje, a nie czy jest duża czy mała, dla mnie oczywiście może istnieć również duży januszex


@too_late_to_be_true: to znów potrzeba danych, że te proste dostały jakoś więcej w stosunku do tego ile ich istnieje na Polskim rynku.
Problem z całą Twoją tezą jest taki, że już wcześniej nie mieliśmy za wiele firm technologicznych.

Ponadto teza o tym, że 500+ zmniejszyło podaż pracy wydaje się
  • Odpowiedz
  • 8
@too_late_to_be_true Mordo ale takimi zawodami dobra i zdrowa gospodarka stoi. W USA nie musisz mieć wymagającego zawodu, żeby w miarę dobrze żyć. Problem jest w tym, że tacy ludzie są je.bani przez wszystkie pozostałe sektory włącznie w politykami. AWyhodowali sobie potulne dojne krowy. Z przedsiębiorcami to samo, są dy.mani na każdym kroku, zostają tylko ci duzi.
  • Odpowiedz
Jednak jak się przyjrzeć inflacji to dopiero wystrzeliła w covid


@Anihilacja_entropii: Nie. W lutym 2020 odczyty już były blisko 5%, a o covidzie to wiedzieliśmy wtedy tylko tyle, że chińczyk zjadł nietoperza. I to było pokłosie stymulacji konsumpcji przez 500plus i skokowego podnoszenia minimalnej. Covid w tamtym momencie inflację zdusił bo rozpęd był duży. Wiem, że 5% wydaje się niczym w porównaniu z tym co nastąpiło po covidzie, ale otoczenie
  • Odpowiedz
@too_late_to_be_true: Zgadzam się, że efekty takie są, ale nie z przyczynami.

Cała europa zachodnia jest tak ułożona, że struktura wynagrodzeń jest płaska - na etacie maksymalna różnica zarobków to 2-3 razy pomiędzy sprzątaczką, a specjalistą ekspertem. Wymusiły to na naszym państwie w dużej mierze zachodnie regulacje.

Mamy mnóstwo mechanizmów zmniejszających wydajność i zwiększających koszty: JPK, BDO, RODO, Split payment, Opłata produktowa i recyklingowa, EEE, obowiązki sprawozdawcze, AML, sygnaliści itd. Możnaby wymieniać jeszcze
  • Odpowiedz
@too_late_to_be_true: Polska tkwi w pułapce średniego rozwoju, tylko tyle i aż tyle. Jesteśmy montownią, mającą społeczeństwo zdolne do wykonywania specjalistycznych prac, ale jednocześnie mamy ich mało, bo jak kapitał z bogatszego państwa nie przyjdzie to takie miejsca pracy nie powstaną. Z kolei takie miejsca pracy nie powstają bo to musi wspierać państwo, a nie jak się niektórym zdaje miliarder z kapitałem. Tak jak np. wspierane było spacex z państwowych pieniędzy,
  • Odpowiedz
@too_late_to_be_true: z tym zmniejszaniem podaży pracy to najpopularniejszy mit, nie zmniejszyła się ona ale wręcz wiecej osób sie zaaktywizowalo. Zobacz sobie % osób pracujących w poszczególnych latach i ładnie to tam widać. Poza tym co to za gowno prace by były gdzie po 500 zł albo nawet 1000 zł za dwójkę dzieci nieoplaca sie dalej pracować
  • Odpowiedz
a mordowane są w ten sposób inwestycje i nowe technologie


@too_late_to_be_true: Gdzie były te inwestycje przed 2016 rokiem? Wtedy nie było 500+. Gdzie technologie? Dodajmy, że za czasów rządów Tuska państwo jeszcze miało 57 miliardów złotych z prywatyzacji. Wystarczyło to na 0 technologii i 0 elektrowni jądrowych.
  • Odpowiedz
Wiem, że 5% wydaje się niczym w porównaniu z tym co nastąpiło po covidzie, ale otoczenie wtedy było w okolicach 1-2%.


@hifiglator: dlatego pisałem o wystrzeleniu (i że nie do końca prawdziwa)
Ponadto nie za duże to pokłosie tej stymulacji jak po tylu latach wypłynęło.
W każdym razie ja nie o tym, tak w jakimś stopniu wpłynęło (bo jak pisałem inaczej pieniądze zostały skierowane, bardziej na konsumpcję, przynajmniej w pierwszym
  • Odpowiedz
@too_late_to_be_true: naprodukowalismy magistrów bo w każdym polskim domu się wmawia od najmłodszych lat dzieciakom że idź na studia będziesz kimś

Mama wniebowzieta ze inżyniera ma w domu, wszyscy wierzą że sukces to osiągną jak się wyrwą z powiatowki do miasta top5.

Mama potem w rodzinie i przed koleżankami lechta swoje ego jak to jej synuś jest krwa jego mac wybitna jednostka intelektualna (a wasz co? Na kurierce robi parobek? Taki przekaz
  • Odpowiedz
To nie jest tak, że w USA jest "klimat" na spółki technologiczne: u nas po prostu cała gospodarka wspiera jedynie proste firmy, bo tylko na takich "elita" umie zarabiać.


@too_late_to_be_true: Rozumiem o co chodzi, ale generalnie też zależy co rozumiesz przez specjalista. Na Zachodzie od dawna kupę absolwentów zarabia mało lub ciężko im znaleźć pracę, podczas gdy dobry budowlaniec pracę znajdzie zawsze. Jeszcze kilka lat temu śmiano się ze mnie
djtartini1 - >To nie jest tak, że w USA jest "klimat" na spółki technologiczne: u nas...

źródło: ui6gl8v2ntc41

Pobierz
  • Odpowiedz