Wpis z mikrobloga

@szachrai: ładny festiwal niekonsekwencji. Czym jest filozofia? Czym jest umysł? Czym umysł różni się od rozumu, a czym od mózgu? Czym jest doktryna? Czym jest istota rzeczy? Czym jest prawda? A czym jest prawdziwa istota rzeczy? Bez definicji i choć podstawowych ram, to jest pierdu pierdu.
  • Odpowiedz
@szachrai: jest taki fajny wykład, którego teraz nie mogę znaleźć, aby podlinkować nagranie, bo to najlepiej słuchać, ale mówca mówi tam mniej więcej:

Że rzeczywistość jest materialna to tylko idea. I tak samo że rzeczywistość jest duchowa, to również tylko idea.
A tak naprawdę, rzeczywistość nie jest ani materialna, ani duchowa. Rzeczywistość jest i tutaj następuje klaśnięcie w dłonie
  • Odpowiedz
  • 0
@Fedain: A czym jest definicja, zdefinuj najpierw definicję? Bez podstawowych ram i definicji nie jesteś w stanie poruszać się w dyskusji. Chcesz sztywną siatkę pojęć i będziesz w niej siedział jak w klatce, myśląc, że masz rację. Tyle że klatka to nie świat. Najgorsze jest to że ten mindset nie ogranicza się tylko do dyskusji bo ludzie tak realnie działają w rzeczywistości. Jestem X (tu wstaw cokolwiek) i ta samodefinicja
  • Odpowiedz
  • 0
@kubako: To trochę jak w koanie - 'Jaki jest dźwięk jednej klaszczącej dłoni?' po czym uczeń odpowiada podnosząc jedną dłoń złożoną do klaśnięcia
  • Odpowiedz
Istotą rzeczy jest to, że wszystko istnieje współzależnie i że nie ma żadnej jednej, stałej istoty rzeczy.


Idem per idem. To samo definiujesz przez to samo.

@szachrai: Definicja to wypowiedź określająca znaczenie danego wyrażenia lub pojęcia poprzez wskazanie innego wyrażenia, które oddaje jego sens. Pełni funkcję narzędzia językowego, które eliminuje wieloznaczność, precyzuje zakres pojęć.

Dalej mi się już nie che.
  • Odpowiedz
  • 0
@Fedain:

Idem per idem. To samo definiujesz przez to samo.

To nie idem per idem, bo nie próbuję niczego definiować. Nie chodzi o wyjaśnianie przez to samo, tylko o wskazanie, że sama potrzeba definicji wynika z esencjalnego nawyku myślenia – którego właśnie próbuję się pozbyć.

Współzależność nie jest definicją, tylko ontologicznym stanowiskiem. Nie „co to jest?”, tylko „jak się wydarza?”. Nie jako rzeczy, tylko jako relacje,
  • Odpowiedz