Aktywne Wpisy

estemen +606
Cześć,
przygotowałem prostą stronkę MirkoProfil, która z pomocą AI generuje profil psychologiczny Mirków i Mirabelek na podstawie ich wpisów.
https://mirkoprofil.v990.net/
Strona
przygotowałem prostą stronkę MirkoProfil, która z pomocą AI generuje profil psychologiczny Mirków i Mirabelek na podstawie ich wpisów.
https://mirkoprofil.v990.net/
Strona
peterr767 +420
1. Dziecko miało wrodzoną łamliwość kości ale nigdzie nie napisano, który typ i lekarze też tego nie wiedzieli. Jeśli się mylę - podajcie źródło bo ja nie znalazłem.
2. Profesor Sieroszewski - Prezes PTGiP absolutnie nie jest pro-liferem. Sam dokonywał i dokonuje aborcji.
3. Profesor powiedział że w momencie gdy matka powiedziała że chce aborcji (9 miesiąc) lekarz zaproponował jej, że dostanie narkozę, lekarze wykonają cesarskie cięcie, pacjentka obudzi się i nigdy nie zobaczy swojego dziecka, podpisze tylko dokument, że zrzeka się praw rodzicielskich i może wyjść ze szpitala. Takie dziecko - jeśli ma czyste papiery szybko ma szansę na adopcję a przy okazji specjalistyczną opiekę medyczną. Matka zdecydowała inaczej: dziecko najpierw dostało zastrzyk z chlorkiem potasu w serce a następnie odbyło się cesarskie cięcie, w celu wydobycia zwłok dziecka - które następnie zostały przekazane matce, by je pochowała.
4. W Polsce nawet gdy obowiązywał jeszcze kompromis aborcyjny była możliwość aborcji dziecka ze względu na wady wrodzone - jednak tylko do 24 lub 25 tygodnia ciąży czyli do 6 miesiąca. Jedyną przesłanką było zagrożenie życia matki lub wady letalne czyli np bezgłowie. Wrodzona łamliwość kości nie jest wadą letalną.
5. Nie ma możliwości by "lekarka" nie usłyszała zarzutów w tej sprawie - jeśli prokuratura Bodnara będzie bała się postawić zarzuty to na pewno zostaną one postawione później. Takie sprawy przedawniają się po 30 latach. Po prostu zapędziła się w swojej poglądach i przekroczyła granicę, której przekroczyć nie miała prawa.
6. Absolutnie nie mam zamiaru winić rodziców dziecka, ciężko mi sobie nawet wyobrazić ból jaki przeżywali i zapewne dalej przeżywają.
Poniżej treść pełnego oświadczenia prof. Sieroszewskiego w tej sprawie:
Oświadczenie Prof. Piotra Sieroszewskiego, prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników ( PTGiP) w sprawie artykułu Gazety Wyborczej p. red. Pauliny Nodzyńskiej pod tytułem „Anita: Zamknęli mnie na oddziale psychiatrycznym. Miałam urodzić chore dziecko i oddać je do badań”, z dnia 17 marca 2025 r. zawierającego nieprawdziwe i/lub nieścisłe treści.
Nie byłem lekarzem prowadzącym panią Anitę w ciąży ani nie wykonywałem u niej diagnostyki prenatalnej.
Nie jest prawdą, że pani Anita dowiedziała się o wadzie płodu od studentów medycyny.
Ciąża pani Anity była prowadzona przez lekarza spoza naszej Kliniki
Pani Anita przebywała łącznie 3 dni w naszej Klinice.
Pani Anita została przyjęta do naszej Kliniki w Łodzi w zaawansowanej, 35 tygodniowej ciąży z już postawionym rozpoznaniem: wrodzona łamliwość kości u płodu, zdiagnozowaną w Zakładzie Genetyki CKD
Wrodzona łamliwość kości jest wadą, przy której dzieci są sprawne intelektualnie i istnieje leczenie celowane tej wady, bez potrzeby terapii eksperymentalnej.
Nasza Klinika jest ośrodkiem referencyjnym dla kobiet ciężarnych z łamliwością kości u dzieci i ściśle współpracuje z kliniką zaburzeń metabolicznych UM w Łodzi.
Nie jest prawdą, że lekarze „zbyli panią Anitę”. Po przyjęciu pacjentki, w trakcie konsylium z genetykiem i neonatologiem otoczyliśmy panią Anitę opieką i wsparciem oraz zaproponowaliśmy rozwiązanie przez cięcie cesarskie z dalszym, wysokospecjalistycznym leczeniem dziecka w Klinice Pediatrii.
Pani Anita wyraziła zgodę na przedstawiony plan leczenia, jednakże po 2 dobach pobytu załamała się psychicznie (co jest w pełni zrozumiałe w sytuacji stresowej). Miała proponowane wsparcie z naszej strony, ale odmówiła pomocy psychologicznej.
Była skonsultowana przez lekarzy psychiatrów, którzy zalecili kolejną konsultację w razie pogarszania się jej stanu psychicznego. Następnego dnia pani „Anita” przekazała lekarzom dyżurnym położnictwa własnoręczny list świadczący o jej skrajnym załamaniu psychicznym, wskazujący na zamiar popełnienia samobójstwa.
W związku z tym odbyła się niezwłoczna konsultacja psychiatryczna, w trakcie której lekarze dyżurni psychiatrii po badaniu postanowili pozostawić ją do leczenia zamkniętego w Klinice Psychiatrii (ze względu na jej zły stan psychiczny grożący samobójstwem).
Oświadczam, że nie miałem nic wspólnego z decyzją lekarzy psychiatrów opiekujących się panią Anitą o leczeniu a zwłaszcza o przymusowym izolowaniu jej w trakcie leczenia psychiatrycznego. Taka decyzja leży wyłącznie w kompetencji lekarza psychiatry. Decyzja psychiatrów o izolacji była motywowana wyłącznie jej złym stanem psychicznym (myśli samobójcze) a nie zamiarem odmowy przerwania ciąży.
Po 2 dniach zostaliśmy poproszeni o następną konsultację położniczą ciąży. W trakcie kolejnego konsylium Pani Anita wręczyła nam pismo napisane przez adwokata fundacji FEDERA z żądaniem „indukcji asystolii płodu” (czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu).
Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym.
Oznacza to, że zaproponowaliśmy pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia.
Postępowaliśmy zgodnie z obowiązującym prawem, które nie zezwala na uśmiercanie płodu w trzecim trymestrze ciąży (tym bardziej, że mieliśmy do czynienia z dzieckiem zdolnym do życia).
Nasza decyzja nie była podyktowana subiektywnymi przekonaniami personelu medycznego czy też uprzedzeniami do kobiet, lecz obiektywną sytuacją prawną a przede wszystkim możliwością sprawdzonej i stosowanej terapii pourodzeniowej.
Podkreślam, że Pani Anita była traktowana z empatią i szacunkiem, badana przez najlepszych specjalistów oraz informowana wyczerpująco o dalszym leczeniu.
Rozumiem, że stres wynikający z tak trudnej sytuacji emocjonalnej doprowadził do załamania psychicznego pacjentki. Uszanowaliśmy także brak akceptacji pani Anity do naszej propozycji leczenia, w związku z czym po ustabilizowaniu stanu psychicznego została wypisana ze szpitala CKD UM w Łodzi.
#aborcja #braun #polityka
Wręcz przeciwnie. Ja miałem na sprawę w------e bo wiem że odpowiednie służy podjęły decyzję czy się nią zająć czy nie.
@revente: Nie zrozumiałeś. O morderstwie nie decyduje sąd, bo niby jak miało by to działać?
Zabijasz dopiero jak sąd ci pozwoli, czy co?
@revente: Trochę lepiej, ale to nie taki przypadek. Tutaj czyn jest potwierdzony, pytanie brzmi, dlaczego morderca nadal chodzi na wolności.
Jego życie byłoby pasmem cierpień. 9 miesiąc wynikał z tego, ze każdy lekarz po drodze nie brał odpowiedzialności i zwodził matkę.
Dziecko nigdy nie wyszłoby spod respiratora, a każdy ruch to nowe złamania kości. Braun powinien siedzieć. Razem ze swoją menażerią.
@mojaprawdajestmojsza: ziomek co ty pieprzysz. Cytuję o typie II: "Sixty percent of infants die less than 24 hours after being born, and survival after the first year is extremely unlikely and normally requires mechanical ventilation."
@zimowyporanek: Sąd decyduje, czy to było morderstwo czy np. zabiłeś całkiem legalnie (np. w samoobronie). Czego nie rozumiesz?
Ale grzejcie temat dlej, czymś elektorat trzeba nastawić do PiS-u i konfy negatywnie, a Kszysio się tematu wstydził
Czyli zabicie kogoś w samoobronie też powinno kogoś od razu zamykać w Sztumie? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Sąd przecież nie decyduje czy doszło do morderstwa czy nie