Smieszy mnie to picie moje troche bo zawsze jak juz moj organizm mowi ,,koniec,, to te 2dni umieram w lękach i jakiś dziwnych paranojach zero snu w mozgu wedruja zle mysli ty sie pocisz takie zwyke pieklo jakby demon opetal. I tak 3 dnia mi to juz przechodzi to zaczynam idealny styl zycia, zdrowa dieta, aktywnosci, ksiazki - idealny obywatel. Tylko roznie trwa to z miesiac - poltora i zaczynam juz czuc ochote na jakies alko. Jeden weekend sie powstrzymam i to juz tak na sile, drugi juz nie i jakby ktos magiczna rozdzka zamienil mnie w innego czlowieka. Pije, szukam wrazen dziwnych, robie prawnie zle rzeczy, kloce sie z innymi. Nic i nikt mnie nie obchodzi wtedy, taki patus i tu juz roznie raz krocej, raz dluzej trwa ten stan i czuje, ze juz koniec i wtedy zaczyna sie to wlasnie pieklo. Musze to zmienic jakoś #alkoholizm
@milktea: Ja póki co nie mogę nie pić wcale, za dużo problemów, ale nauczyłem się unikać takich stanów jak opisujesz czyli brak snu i poty. Za dużo pijesz w zbyt krótkim czasie. Jak chcesz się wymienić doświadczeniami to pisz.
@milktea jakbym czytał o sobie, dokładnie te sam styl chlania, albo sport i zdrowo się trzymam a później jazda od tak bo k---a ładna pogoda jest i można się n-----ć ( ͡°ʖ̯͡°) i później znowu te same schematy
@milktea: Mam tak samo, jak lece to na grubo. idzie wszystko co jest dostępne. Po zakończonym cugu refekcja, trening, poprawa i tak w kółko. Na szczęście od pewnego czasu cugi trwaja 2dni a nie 2 tygodnie
źródło: 1000039137
Pobierz