Wpis z mikrobloga

Jak radzić sobie z hipokryzją, tak żeby w środku w człowieku się nie gotowało, nie wyzwalało jakiegoś gniewu, złości - skoro to dotyka i uszkadza i rzuca kłody? Z pozoru niewinne, w rzeczywistości zabójcze, tak mi się to jawi.
Jedyny sposób jaki przychodzi mi do głowy, to być bardziej uprzywilejowanym, urodzić się lepiej, w dzieciństwie trafić z przyjaciółmi lepiej, trafić z żoną lepiej, być mądrzejszym. Robienie tego co słabi robią, bycie cynicznym, aroganckim, upuszczanie emocjom obgadują kogoś, zawiść - oczywiście że nie zgadza mi się z inteligencją i uprzejmością. Ludzi się od razu nie pozna, nie zobaczy się czy ktoś kto straciłby uprzywilejowanie, utrzymałby fason - natomiast chyba na kimś takim chciałoby się móc w potrzebie polegać. Np. narzeczona z firmą kosmetyczną, rodzice kupią mieszkanie, koledzy załatwia pracę więc pozycja jest zajęta, dobre geny dadzą zdrowie i jest super przecież czemu ty tak nie możesz anon

Znaczy co. Jestem słaby psychicznie. Ok, da się to poprawiać - ale tak, aby nie zostać gburem?
#pytanie #psychologia #blackpill #praca #kariera #korposwiat #zdrowie #rozwojosobisty
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach